Uwłaszczenie czy zasiedzenie
Mój nieżyjący od prawie 50 lat pradziadek był posiadaczem gruntu rolnego, który uprawiał i od którego płacił podatki. Po jego śmierci ziemię tę uprawiał mój dziadek, też opłacając daniny publiczne. Od 10 lat posiadaczem samoistnym tych gruntów jestem ja. Jak mogę nabyć na własność tę nieruchomość? Czy trzeba, aby wyrazili na to zgodę inni członkowie rodziny po dziadku?
– Andrzej Wilk z Podlaskiego W opisanej sprawie możliwości nabycia własności nieruchomości może być kilka, począwszy od stwierdzenia zasiedzenia na rzecz któregoś z posiadaczy samoistnych (możliwe, że nawet pradziadka), poprzez wszczęcie postępowania ustalającego, że doszło do uwłaszczenia na podstawie obowiązującej kiedyś ustawy z 1971 roku „ o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych”, aż do stwierdzenia zasiedzenia na rzecz Pana. To ostatnie jest możliwe pod warunkiem, że może Pan doliczyć do czasu własnego posiadania samoistnego odpowiedni okres posiadania przez Pana poprzedników prawnych – nabycie bowiem własności przez zasiedzenie następuje z upływem lat 30 w przypadku posiadania samoistnego w złej wierze (a najczęściej z taką mamy do czynienia). Wedle treści art. 176 § 1 Kodeksu cywilnego, „ jeżeli podczas biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania, obecny posiadacz może doliczyć do czasu, przez który sam posiada, czas posiadania swego poprzednika. Jeżeli jednak poprzedni posiadacz uzyskał posiadanie nieruchomości w złej wierze, czas jego posiadania może być doliczony tylko wtedy, gdy łącznie z czasem posiadania obecnego posiadacza wynosi przynajmniej lat trzydzieści”. Przepisy powyższe stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy obecny posiadacz jest spadkobiercą poprzedniego posiadacza (art. 176 § 2 k.c.).
Nie mając szczegółowych danych, przede wszystkim dotyczących okresów posiadania przedmiotowej nieruchomości przez poszczególnych posiadaczy, nie ma możliwości wskazania konkretnego rozwiązania tej sprawy. Na wszczęcie powyżej opisanych postępowań nie jest konieczna zgoda wszystkich spadkobierców czy posiadaczy.
Doliczenie darowizny dla małżonka a zachowek
Kilkanaście lat temu wzięliśmy ślub. Będąc już w związku małżeńskim ze mną, mąż dostał w spadku po swojej rodzinie dom, który wyremontowaliśmy. Przez dwadzieścia kilka lat mąż płacił alimenty, gdyż był rozwiedziony. Całość odziedziczonej nieruchomości zapisał na mnie kilka lat temu, a później zmarł. Czy jestem zagrożona zapłatą zachowku, gdyby ubiegało się o to jego dziecko?
– Irena Fornalik ze Śląskiego Istnieje taka ewentualność, że dziecko Pani męża z pierwszego małżeństwa będzie dochodziło od Pani roszczenia o zachowek. Zgodnie z treścią art. 991 § 1 Kodeksu cywilnego, „ zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni – dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach – połowa wartości tego udziału (zachowek)”. Wedle § 2 ww. przepisu, „ jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia”.
Na podstawie art. 993 k.c., „ przy obliczaniu zachowku nie uwzględnia się zapisów zwykłych i poleceń, natomiast dolicza się do spadku, stosownie do przepisów poniższych, darowizny oraz zapisy windykacyjne dokonane przez spadkodawcę”. Zgodnie z art. 994 § 1 k.c., „ przy obliczaniu zachowku nie dolicza się do spadku drobnych darowizn, zwyczajowo w danych stosunkach przyjętych, ani dokonanych przed więcej niż dziesięciu laty, licząc wstecz od otwarcia spadku, darowizn na rzecz osób niebędących spadkobiercami albo uprawnionymi do zachowku”. Darowizna dokonana przez męża na Pani rzecz zostanie doliczona do spadku w celu obliczenia zachowku.
Zgodnie z treścią art. 1007 § 2 k.c., „ roszczenie przeciwko osobie obowiązanej do uzupełnienia zachowku z tytułu otrzymanych od spadkodawcy zapisu windykacyjnego lub darowizny przedawnia się z upływem lat pięciu od otwarcia spadku”. Dopiero po 5 latach od otwarcia spadku (czyli śmierci męża) będzie Pani „bezpieczna”, mogąc – w razie wytoczenia przeciwko Pani powództwa o zachowek – powołać się na zarzut przedawnienia tego roszczenia.
Służebność drogi (nie) koniecznej?
Jestem właścicielem drogi, na której sąsiad ma ustanowioną notarialnie służebność. Ta droga nie jest obecnie jedyną, która umożliwia mu dojazd do jego posesji, gdyż od jakiegoś czasu ma możliwość dojazdu do niej bezpośrednio z drogi gminnej. Czy w opisanej sytuacji, jako właściciel nieruchomości będącej drogą mam prawo wypowiedzieć lub ograniczyć ustanowioną służebność?
– Andrzej Drabik (e-mail) Zgodnie z treścią art. 295 Kodeksu cywilnego, „ jeżeli służebność gruntowa utraciła dla nieruchomości władnącej wszelkie znaczenie, właściciel nieruchomości obciążonej może żądać zniesienia służebności bez wynagrodzenia”. W przypadku więc, gdy dla właściciela nieruchomości, na rzecz której ustanowiono służebność, jest wszystko jedno, z której drogi może korzystać, aby wjechać na swój grunt (to znaczy zarówno z drogi przechodzącej przez Pana nieruchomość, jak i z drogi gminnej), ma Pan prawo wystąpić z roszczeniem wskazanym w art. 295 k.c. Roszczenia tego może Pan dochodzić przed sądem, jeśli nie porozumie się Pan z sąsiadem.
Wynagrodzenie
za szkolenie
Jestem zatrudniony na umowę-zlecenie w agencji ochrony. Pracodawca wymaga, by jej pracownicy raz na dwa miesiące uczestniczyli w organizowanym przez niego szkoleniu strzeleckim. Strzelnica jest kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania większości ochroniarzy. Czy wedle Kodeksu pracy musimy odbywać te szkolenia w dniach wolnych od służby i pokry- wać koszt podróży na strzelnicę? Za udział w szkoleniu nie dostajemy dodatkowego wynagrodzenia. Czy to jest zgodne z prawem?
– Marcin Jankowski z Warszawy Zacznijmy od tego, że jeżeli łączy Pana z właścicielem agencji ochrony cywilnoprawna umowa zlecenia, to ta umowa reguluje zakres praw i obowiązków obu stron i z niej powinno wynikać, czy, kiedy i na jakich zasadach ma Pan obowiązek uczestniczyć w szkoleniach.
Nie jest oczywiście wykluczone, że tak naprawdę umowa zlecenia jest zleceniem tylko z nazwy, natomiast w rzeczywistości spełnia ona przesłanki umowy o pracę. Gdyby tak było, zastosowanie znalazłyby przepisy Kodeksu pracy lub umowy o pracę, jeśli byłyby korzystniejsze niż uregulowania kodeksowe – w takim przypadku poglądy prawników są różne. Wedle pierwszego z nich, jeśli pracodawca wysyła pracownika na szkolenie inne niż z zakresu bhp w dni dla pracownika wolne od pracy (np. w sobotę), to nie ma obowiązku udzielić pracownikowi innego dnia wolnego w zamian za taki dzień, ponieważ pracownik nie wykonywał wtedy pracy, lecz odbywał szkolenie (szkolenie nie jest wykonywaniem pracy). Zgodnie z drugim (przeciwnym) poglądem, czas szkolenia odbywanego przez pracownika na polecenie pracodawcy – poza przyjętym rozkładem czasu pracy – powinien być w całości zaliczany do czasu pracy pracownika. W tym przypadku wskazuje się na treść art. 100 § 1 Kodeksu pracy, zgodnie z którym „ pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę”. Krytycy tego drugiego poglądu wskazują jednak na fakt, że polecenia, o jakich mowa w art. 100 § 1 k.p., mogą dotyczyć jedynie bieżącego nadzoru nad pracą pracownika.
W konsekwencji powyższego należy uznać, że propozycję pracodawcy skierowaną do pracownika w przedmiocie odbycia szkolenia w dniu wolnym od pracy pracownik powinien potraktować jako niewiążącą, zaś odmowa nieskorzystania z takiej oferty nie może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami, chyba że co innego wynika z wiążących pracownika i pracodawcę umowy lub innych postanowień (np. układów zbiorowych) – wtedy pracownikowi będzie przysługiwać inny dzień wolny od pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. Czas podróży służbowej zaliczany jest do czasu pracy jedynie w tym zakresie, w jakim przypada w harmonogramowych godzinach pracy pracownika (wyrok SN z 23 czerwca 2005 r., II PK 265/04, OSNP 2006/5 – 6/76).