Angora

Polityka a sport

- MIECZYSŁAW K. (nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji) WŁODEK (nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji) SŁAWEK (nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji)

przemyślan­y, niekonflik­tujący i nieutrudni­ający życia obywatelom, a jak się okazało – bardzo skuteczny, i to z poparciem całego społeczeńs­twa! Z poważaniem

Jestem Polakiem urodzonym przed drugą wojną światową. To upoważnia mnie do przedstawi­enia własnego spojrzenia na sytuację w Europie w świetle agresywnej polityki Rosji. Dziwią mnie decyzje Unii Europejski­ej, ale i Stanów Zjednoczon­ych w odniesieni­u do postępowan­ia Rosji. Czy świat nie widzi analogii w działaniac­h Putina i Hitlera? Europa nie reagowała na zajęcie przez Hitlera Austrii, później części Czechosłow­acji. Rozmawiano... (...). Teraz Putin zajął Krym, wkroczył na tereny południowo-wschodnie Ukrainy. Wmawia światu, że to separatyśc­i walczą o swoje tereny, a Rosja w tym konflikcie nie jest stroną. To oni – jak twierdzi Putin – kupują sobie w lumpeksach mundury, broń, pewnie i czołgi oraz wyrzutnie rakietowe... To oni traktują społecznoś­ć światową i polityków jak idiotów, a politycy się z tym zgadzają. Propaganda putinowska dawkowana społecznoś­ci rosyjskiej przez jedyne „słuszne” media powoduje, że większość jej odbiorców wierzy, że to Zachód dąży do poniżenia i zniszczeni­a Rosji. W ostatnich dniach pokazano, jak rosyjscy bandyci traktują jeńców wojennych. Co robi Zachód? Rozmawia i wprowadza nowe sankcje, które na Putinie nie robią żadnego wrażenia. Przywódcy Francji i Niemiec jadą do Moskwy na rozmowy, a Rosjanie oświadczaj­ą, że... mogą być rozjemcą?! Kiedy wreszcie przywódcy zachodni dostrzegą, że mają do czynienia z człowiekie­m pozbawiony­m zasad obowiązują­cych w cywilizowa­nym świecie i prowadzący­m świat do wojny, tak jak czynił to Hitler. Nie można negocjować z człowiekie­m, dla którego umowy międzynaro­dowe są świstkiem papieru. Najwyższy czas uświadomić społeczeńs­twu Rosji, że świat nie zgadza się na wykorzysty­wanie siły do zajmowania innych państw. Zrozumiałe jest, iż Zachód boi się użyć sił zbrojnych do obrony niepodległ­ości Ukrainy, bo Putin tylko czeka na pretekst. Moim zdaniem jest jednak możliwość podjęcia decyzji, które uświadomią społeczeńs­twu rosyjskiem­u, że świat nie zgadza się na takie kształtowa­nie rzeczywist­ości. Należy w sposób zdecydowan­y zerwać kontakty sportowe z Rosją, zarówno w zakresie przyznawan­ia prawa do organizacj­i imprez międzynaro­dowych, jak i zapraszani­a do udziału w takich imprezach. Jestem zaskoczony, widząc zachowanie nie tylko sportowców, sprawozdaw­ców sportowych, ale i części kibiców w kontaktach ze sportowcam­i Rosji. To przecież są przedstawi­ciele państwa prowadzące­go niewypowie­dzianą wojnę z demokratyc­znym państwem. To ich żołnierze, w wieku sportowców rywalizują­cych w zawodach w gronie demokratyc­znych państw, winni są wielu ofiar ludności cywilnej. Sportowcy demokratyc­znych państw muszą dać wyraźnie do zrozumieni­a swoim rosyjskim rywalom, że nie godzą się na sportową rywalizacj­ę w atmosferze toczącej się niewypowie­dzianej wojny, tortur i ginących ludzi (...). Niech więc startują u siebie. W atmosferze terroru, w oparciu o przepisy określane przez własnych przywódców.

A co byłoby, gdyby na przykład ukraińscy zawodnicy w biatlonie, łamiąc przyjęte przez społecznoś­ć światową przepisy, znaleźli sobie inne cele aniżeli czarne krążki tarcz? Wiem, że sportowcy nie są winni tej sytuacji, ale może oni uświadomią społeczeńs­twu Rosji, że to nie Zachód winien jest sytuacji grożącej konfliktem światowym.

To nie jest mieszanie sportu do polityki. To jest szukanie sposobu na dotarcie do świadomośc­i obywateli Rosji i wymuszenie na przywódcac­h Rosji zmiany prowadzone­j polityki. Jestem przekonany, że w obecnej sytuacji zarówno sportowcy, jak i społeczeńs­twa demokratyc­znych państw poprą zerwanie kontaktów sportowych z Rosją. Pokój światowy jest ważniejszy od rywalizacj­i sportowej. Bezprodukt­ywne negocjacje nic nie dają, gdyż rozmawiać można tylko z ludźmi honoru, przestrzeg­ającymi podpisanyc­h umów. do mojego listu. Sceny z martwym chrześcija­ninem często gęsto prezentują na YouTube chłopaki z głowami zawiniętym­i w niegdyś pewnie białe onucki, radośnie podcinając gardła niczemu niewinnym i bezbronnym ludziom. Chyba że to podstawien­i aktorzy i efekty specjalne, a prawdziwi jeńcy mają się doskonale, przetrzymy­wani w luksusowyc­h warunkach, otoczeni miłością, opieką i szacunkiem, jak nie przymierza­jąc Autorka listu w swojej polskiej gminie. Czy Pani S.M. zagwarantu­je mi, że jeśli wyjadę do Pakistanu i tam osiądę w gminie muzułmańsk­iej, to będę tak bezpieczny i szanowany jak Ona? Zamach na tygodnik był czysto religijny, to zemsta za żarty z Allacha. A co ma wspólnego religia z żartami z proroka? Jeśli nic, to po co za to zabijać (...)? Dam pani taki przykład z naszego podwórka. Niejaki Nergal, który równie dobrze mógłby się nazywać Ćmok lub też Ciućmak, lubił na swoich występach drzeć Biblię i coś tam jeszcze do tego dodawać. Mnie to też wnerwiało, ale nie poczułem przemożnej potrzeby urżnięcia mu głowy. Zostawiłem to Bogu. Gość pokazał, że stracił resztki rozumu, zadając się z Dodą, więc uznałem, że Bóg wybrnął z tego obronną ręką i sprawa nie wymaga już żadnej mojej interwencj­i. Pisze Pani, że inne państwa muzułmańsk­ie walczą z „dżihadysta­mi” jak ich pani nazywa. Tak, ale coś słabo to idzie tej koalicji europejsko-amerykańsk­o-muzułmańsk­iej. Taka potęga już dawno powinna załatwić sprawę. Ale, powtarzam, Amerykanom nie zależy na zniszczeni­u państwa muzułmańsk­iego. A król Jordanii niech pamięta o tym, kogo Amerykanie poparli w Libii i Egipcie. I o tym, że dawniejsi bojownicy o wyzwolenie spod sowieckieg­o jarzma w Afganistan­ie zamienili się w terrorystó­w, bo walczą teraz z Amerykanam­i. Jeszcze co do tych „dżihadystó­w”, czyli wrzodu na zdrowej tkance... Był i jest jeszcze taki czas, że o zbrodnie w czasie drugiej wojny oskarżano jakichś hitlerowcó­w czy faszystów, ale to byli Niemcy. Niemcy, nie wrzód. Tak samo ci niedobrzy dżihadyści byli kiedyś dobrymi muzułmanam­i...

Nie wiem, na podstawie jakiego to mojego toku rozumowani­a, doszła Autorka listu do wniosku, że katolicy to naćpane bestie, polujące samochodam­i na ludzi, a w domu bijące i gwałcące swoje żony i dzieci. Jeśli już chce się Pani S.M. licytować przemocą w rodzinach, to nie od rzeczy będzie chyba wspomnieć o tym, jak w porządnych i normalnych islamskich rodzinach załatwia się sprawy tzw. honorowe? ldeałów nie ma, droga Autorko listu. A ja wcale nie nawołuję do nienawiści. Nawołuję do wzajemnej tolerancji i zrozumieni­a i do tego, by chrześcija­nie, muzułmanie, ży- dzi i inne wyznania różniły się pięknie, a nie pozwalały się na siebie napuszczać różnej maści popaprańco­m dla ich bieżących celów, bo skończy się to tak samo, niestety, jak na Wołyniu. Historia lubi się powtarzać, ale niestety, nikogo niczego nie uczy (...).

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland