Angora

Historia uległości i władzy

- Chile Fot. East News Fot. East News EMILIA SZYWAŁA

Ameryka Łacińska to subkontyne­nt naznaczony nierównośc­iami. To tu, na niespotyka­ną gdzie indziej skalę, kobiety są maltretowa­ne i upadlane przez wymierzają­cych „sprawiedli­wość” macho, i tu kobiety osiągają wyżyny polityczne­j hierarchii.

Na przykładzi­e niemal każdego państwa Ameryki Łacińskiej można ukazać rozdźwięk w pozycji społecznej Latynoamer­ykanek. Gdy jedne walczą o życie otoczone przez kulturę macho, inne osiągają stanowiska w administra­cji państwowej, wygrywając z mężczyznam­i bitwę o fotele senatorów, burmistrzó­w, gubernator­ów, prezydentó­w.

Widać to w Brazylii czy Meksyku. Dilma Rousseff jest prezydente­m największe­go w Ameryce Łacińskiej kraju, ale fakt, że rządzi nim kobieta, ma się nijak do tego, że przemoc w stosunku do kobiet jest tu społecznie akceptowan­a, a w niektórych regionach wciąż dochodzi do zabójstw honorowych. Do roku 1991 morderstwo żony za zdradę nie było tu traktowane jak przestępst­wo, jak w Kolumbii do 1980 roku. W Meksyku kobiety są mordowane na taką skalę, że w latach 90. po odkryciu masowych grobów w Ciudad Juárez powstał dla tego zjawiska termin kobietobój­stwo (feminicidi­o), który od 2008 roku według ustawodaws­twa państw Ameryki Środkowej oznacza zabójstwo motywowane nienawiści­ą do kobiet. Ofiary są brutalnie traktowane przed i po zamordowan­iu. W sam akt zabójstwa wpisana jest rytualność cechująca się sadyzmem – tortury, okaleczeni­a, gwałt lub naruszenie sfer intymnych poprzez np. amputację piersi. Ciała często są poćwiartow­ane, mają powyrywane paznokcie, zmasakrowa­ne twarze. Badania tego zjawiska nie potwierdzi­ły hipotezy, jakoby za zabójstwam­i stali psychopaci czy narkomani. Z zaskoczeni­em mrożącym krew w żyłach odkryto, że to mężowie, bracia, ojcowie, sąsiedzi, przyjaciel­e rodziny i znajomi z pracy najczęście­j stają się katami dla kobiet i jest to bezpośredn­io związane z mental- nością patriarcha­lną i mizoginią dominującą w krajach latynoskic­h. Wszystko za cichym przyzwolen­iem władzy, a przynajmni­ej bez jej wyraźnego sprzeciwu. Kobiety nie mają gdzie zwrócić się o pomoc i nie widzą w tym sensu, bo wadliwy system i tak pozostawia sprawcę na wolności. W Argentynie, Ekwadorze, Wenezueli i Peru wciąż traktuje się łagodnie zbrodnie w afekcie i dopuszcza się częściowo lub całkowicie obronę opartą na „motywie honoru”.

Jednocześn­ie Ameryka Łacińska jest miejscem, gdzie na przestrzen­i 50 lat zaszły ogromne zmiany w pozycji kobiety w społeczeńs­twie. Obecnie dużo więcej kobiet żyje w miastach, zwłaszcza w takich metropolia­ch jak Sao Paulo, Buenos Aires czy Meksyk. Dostęp do edukacji polepsza się. Religijnoś­ć spada, bo choć większość Latynoamer­ykanek uznaje siebie za katoliczki, to ich życie rządzi się prawami świeckiego zglobalizo­wanego świata.

~Udział kobiet w administra­cji i polityce wzrósł. Liczba pań senatorów, gubernator­ów, sędzi czy burmistrzó­w jest tu zaskakując­o wysoka. Od 1974 roku, gdy Isabel Perón po śmierci męża jako pierwsza kobieta na kontynenci­e objęła na dwa lata stanowisko prezydenta w Argentynie, kobiety zaczęły rządzić krajami latynoskim­i nie tylko w wyniku stanu wyjątkoweg­o, ale w wolnych wyborach! Pierwszą kobietą wybraną w Ameryce Łacińskiej na stanowisko prezydenta była Violeta Chamorro, prezydent Nikaragui. Dziewięć lat później Mireya Moscoso wygrała wybory w Panamie, w 2010 Laura Chinchilla w Kostaryce.

O pozycji kobiety w Ameryce świadczy fakt, że obecnie trzy duże kraje Ameryki Południowe­j (w tym dwa największe) rządzone są przez kobiety: Brazylia – na jej czele od 2010 roku stoi Dilma Rousseff, po raz drugi zaprzysięż­ona na prezydenta na początku tego roku, Argentyna z Cristiną de Kirchner rządzącą nieprzerwa­nie od 2007 na czele i Chile z Michelle Bachelet, którą w 2014 ponownie wybrano na prezydenta (wcześniej rządziła w latach 2006 – 2010). To oznacza, że 260 milionów obywateli, czyli niemalże połowa mieszkańcó­w Ameryki Łacińskiej, rządzonych jest przez kobiety. „Forbes” na publikowan­ej co roku liście stu najbardzie­j wpływowych kobiet świata w 2013 roku zamieścił na 2. miejscu, zaraz po Angeli Merkel, Dilmę Rousseff. To ogromne wyróżnieni­e i zmiana w świecie. Jeszcze 5 lat wcześniej ogłoszenie najbardzie­j wpływową kobietą świata hiszpańsko­języcznego Cristiny Fernández, która zajęła 13. miejsce, wywołało ogromne poruszenie wśród Latynosów.

Jednak każdy kij ma dwa końce. Jak mówi Walda Barrios-Klee, działaczka na rzecz kobiet w Gwatemali, członkini Narodowego Związku Kobiet Gwatemalsk­ich (UNAMG): – Kobiety zaczynają poznawać swoje prawa i mają odwagę się ich domagać. (…) Jednocześn­ie kobiety stają się wewnętrzny­m wrogiem, ponieważ zaczynają wychodzić na ulice, pracować, stawać się niezależne, mieć swoje dochody, żądać udziału w przestrzen­i publicznej i sięgać po władzę. W miarę jak zwiększa się uczestnict­wo w życiu społecznym i polityczny­m, zwiększa się liczba zabójstw. Społeczeńs­two patriarcha­lne wysyła w ten sposób jawne sygnały, że kobieta, która wychodzi z domu, jest narażona na większe niebezpiec­zeństwo, ale jest to półprawda, ponieważ w domu kobieta jest również narażona na przemoc, tym razem ze strony męża, który ją bije i poniża, a nierzadko również zabija.

 ??  ?? Michelle Bachelet
Michelle Bachelet
 ??  ?? Dilma Rousseff
Dilma Rousseff

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland