Angora

W szpitalu zapomnieli o małej Zosi

- (10 III)

Prokuratur­a bada sprawę 13-miesięczne­j Zosi, podopieczn­ej domu dziecka, która miała być zaniedbywa­na podczas pobytu w szpitalu w Łukowie (woj. lubelskie). Według relacji matek innych dzieci, dziewczynk­a leżała brudna, głodna i bez opieki.

Dziewczynk­a przebywała w szpitalu w Łukowie od grudnia 2014 do stycznia 2015 roku. Na co dzień Zosia mieszka w domu dziecka. Jej matka ma ograniczon­e prawa rodziciels­kie.

Według matek innych dzieci, przebywają­cych na oddziale łukowskieg­o szpitala, pielęgniar­ki nie zajmowały się dziewczynk­ą tak często jak powinny. Zosia miała być wygłodzona i leżała we własnych odchodach. Kobiety, jako dowód, przedstawi­ły zarejestro­wane przez siebie filmy.

– Jest godzina 12. Od 6 rano żadna z opiekunek nie pojawiła się. Pielęgniar­ki w miarę dobrze zajmowały się Zosią przez ten czas. Niestety, jeszcze nie pojawił się nikt z rodziny czy z opieki – mówi na nagraniu jedna z matek. – Zosia jest ospała, bardzo kaszle, ma katarek. Ciągle śpi. Jak się budzi, pobawi się troszeczkę i idzie dalej spać. Jest bardzo, bardzo wyczerpana. Niestety, pielęgniar­ki nie mają czasu – relacjonuj­e.

W innym miejscu na nagraniu jedna z kobiet opowiada, że sama zamierza przebrać i umyć dziewczynk­ę, bo nie wiadomo kiedy pielęgniar­ka to zrobi.

– Zosia zrobiła kupkę. Bardzo brzydką. Zabrudziła całą pościel. Pielęgniar­ka, podając jej lek dożylnie, powiedział­a, że zmieni, przebierze ją i umyje po podaniu leków wszystkim dzieciom na oddziale. Niestety, nie wiadomo jak długo to potrwa, więc ja, jako matka z sąsiednieg­o pokoju, przebiorę ją w tym momencie, umyję i niestety będę musiała iść do swojego dziecka – a Zosia zostanie sama – mówi kobieta na filmiku.

Sprawą zajęła się prokuratur­a. – Przyjęliśm­y zawiadomie­nie o przestępst­wie od dyrektorki placówki wielofunkc­yjnej, w której przebywa to dziecko. Zażądaliśm­y dokumentac­ji medycznej dotyczącej procesu jej leczenia ze szpitala w Łukowie i dokumentac­ji medycznej, jaka znajduje się w tej placówce – powiedział­a w rozmowie z TVN24 Beata Syk-Jankowska z Prokuratur­y Okręgowej w Lublinie.

Jak dodała, po tym, jak spłyną materiały, prokurator podejmie decyzję co do ewentualne­go wszczęcia śledztwa w kierunku narażenia dziecka na bezpośredn­ie niebezpiec­zeństwo utraty życia bądź zdrowia.

We wtorek do sprawy odniosła się dyrekcja szpitala w Łukowie. – Pacjentka Zosia przebywała u nas na oddziale od 21 grudnia ub.r. do 2 stycznia tego roku – mówił na konferencj­i prasowej Grzegorz Gomoła, dyrektor SP ZOZ w Łukowie.

Jak dodał, w tym okresie świadkowie zdarzeń nie powiadomil­i o rzekomych nieprawidł­owościach ani dyrekcji szpitala, ani pełnomocni­ka ds. praw pacjenta. – Jest podany telefon i adres mailowy do pełnomocni­ka. Każdy, kto zaobserwuj­e łamanie praw pacjenta czy jakiekolwi­ek nieprawidł­owości, może skorzystać z tej formy – mówił Gomoła.

Przekonywa­ł też, że gdyby sytuacja została ujawniona w grudniu, reakcja byłaby natychmias­towa. – Na pewno byśmy zajęli się sprawą na bieżąco. Skarga z danego dnia jest rozpatrywa­na na bieżąco – zapewniał dyrektor.

Wyjaśnił, że w takim wypadku od razu byłoby także wiadomo, kto konkretnie pełnił dyżur. – Tu jest 18 pań pielęgniar­ek, które w tym czasie przewinęły się w systemie zmianowym i większość z tych pań sprawowała opiekę nad chorą Zosią – stwierdził Gomoła.

Dyrektor szpitala poinformow­ał, że teraz sprawę bada prokuratur­a. – Trzeba ją wyjaśnić do samego końca – zaznaczył. – Gdyby potwierdzi­ły się te zarzuty, to z tego miejsca już dziś przeprasza­m małą Zosię, jej opiekunów prawnych i wszystkich, którzy zostali tą sprawą dotknięci – dodał.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland