Odjazdowy, szalony debiut

Bohaterka najdłuższego opowiadania nie chce pogodzić się z własną śmiercią. Na nic jej obietnice życia w zaświatach i namolne wręcz nalegania matki. W końcu jednak spotyka się z Matką Boską, która jest... przygłucha i dzierga przed telewizorem skarpety dla Jezusa, ciamkając przy jedzeniu maślanego herbatnika.

Z kolei w opowiadaniu „Ołówek, siekierka, kijek” będzie o sylwestrowej zabawie nerwowo chorych, zwanej noworocznym pokotem. Jeden z uczestników dowodził imprezą, stojąc na krześle: „Lewą rękę unosił, kciuk prawej wsuwał do ust i wyciągał znienacka z głośnym cmoknięciem. Padali wtedy na brzuchy według ustalonej kolejności: w pierwszym rzędzie chorzy ptaki, w drugim chorzy, którym przypadła rola drobnych zwierząt, w końcu osuwali się ci, którzy byli dużą zwierzyną – na dźwięk kolejnego cmoknięcia znów się podnosili, a potem krążyli wokół krzesła, na którym stał nerwowo chory kierujący ruchem”. Trzeba też wiedzieć, że kosmonauta Pączko poleciał na Księżyc, bo „wiecheć na czubku głowy układał mu się w dwa koguty, co wedle wierzeń ludowych oznaczało, że ma dwie dusze, a co za tym idzie – większe szanse na przetrwanie”.

I tak ta literatura wygląda. W debiutanckiej książce Weroniki Murek szaleństwo goni szaleństwo, ścigają się ze sobą bohaterowie wariaci, z chaosu rodzą się wręcz narkotyczne dialogi, a całość sprawia wrażenie, że wyobraźnia autorki nie zna żadnych granic. A najciekawsze jest to, że to wszystko ma sens, bo przecież życie ze śmiercią taką właśnie grę prowadzą. I czasami człowiek nie jest do końca pewien, po której stoi stronie...

JACEK BINKOWSKI WERONIKA MUREK. UPRAWA ROŚLIN POŁUDNIOWYCH METODĄ MICZURINA. Wydawnictwo CZARNE, Wołowiec 2015. Cena 34,90 zł.