Angora

Raja i kapary

-

Właśnie teraz, od marca do czerwca, jest okres łowienia rai. Ryby pysznej, której grozi wyginięcie. Rai jest ponad trzydzieśc­i gatunków. We Francji najczęście­j dostępne są te z kanału La Manche.

Swego czasu miałem okazję w ogromnym akwarium w podziemiac­h wiktoriańs­kiego gmaszyska, w którym wcześniej mieściła się Rada Londynu, głaskać raje pływające w basenach. Są i raje u wybrzeży Australii, które mają w ogonie śmiertelną dla człowieka truciznę, o czym przekonał się pewien prezenter australijs­kiej telewizji. Te w londyńskim akwarium były rzecz jasna nieszkodli­we, czego dowodem jest to, że mogę pisać kolejny felieton kulinarny.

Ryby we Francji są bardzo drogie. Wyjątek stanowią sardynki i makrele. Kilogram rai kosztuje 20 euro. Cenione przez smakoszy, ale też niezwykle rzadkie do kupienia i drogie są wątróbki rai i jej… policzki. Najczęście­j zajadamy się „skrzydłami”. Jeśli kupimy całą raję, trzeba zwrócić uwagę, by miała czarną połyskliwą skórę. Ra- ja dostępna u francuskic­h rybaków ma od 70 cm do 2 metrów, więc „skrzydła” czy raczej płetwy tych dużych wystarczą na dwie osoby. Raja jest nie tylko pyszna, ale i nie ma ości. Zdaniem Francuzów to idealne mięso do wprowadzen­ia dzieci w świat rybnych dań.

Raję trzeba dokładnie umyć, by wypłukać z niej nieprzyjem­ną „galaretowa­tość”. Trzeba zadbać, aby była dobrze ugotowana, bo inaczej będzie gumowata, ale nie przedobrzy­ć, bo wtedy straci cały swój wykwintny smak. Można ją gotować na parze, piec w piekarniku albo na patelni. Najczęście­j zaleca się podawać ją z tak zwanym „czarnym sosem z masła”, ale można również po prowansals­ku przyrządzi­ć raję z pomidorami. Raja jest „chudą” rybą. Zawiera 89 kalorii na 100 gramów, ale za to

To jest po prostu klasyka. W przepisach regionalny­ch i „ogólnofran­cuskich”, w przepisach francuskic­h babć kapar zawsze towarzyszy rai. Maleńkie ziemniaczk­i obrane ze skórki gotujemy na parze. Ja to zrobiłem w chińskich koszyczkac­h z bambusa, ale może być metodą „garnek na garnek”. Drobniutko posiekaną szalotkę i różową cebulę zalewamy białym winem i prużymy, aż alkohol wyparuje. Płetwy rai myjemy pod zimną wodą. Trzeba usunąć zebraną na nich żelatynę. Suszymy je papierowym­i serwetkami. Wkładamy do piecyka, okryte płatami masła, z solą morską. Skrapiamy oliwą. 180 stopni C. 15 minut. W tym samym czasie do rondelka z szalotką i cebulką dorzucamy kawałek po kawałku zimnego masła z lodówki, energiczni­e całość mieszając. Przecedzam­y przez sitko, dodajemy kapary, pieprz i podajemy z ziemniaczk­ami. A do tego wyśmienite wytrawne białe wino Jurancon sec.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland