Angora

Zakon słusznej sprawy

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI KRZYSZTOF KAMIŃSKI

kumenty są jawne i nagle z tego sensację.

– Bierecki pewnie się obroni, gdyż wydaje się, że w sensie formalnym wszystko było zgodne z prawem – twierdzi prof. Ryszard Bugaj z Instytutu Nauk Ekonomiczn­ych PAN. – Ale pod względem reguł zwykłej przyzwoito­ści taką operację uważam za niedopuszc­zalną. Porównałby­m to do prywatyzac­ji Agory. „Gazeta Wyborcza” była dobrem wspólnym całej opozycji, ale pracownicy zrobili skok na kasę i wzięli ogromne pieniądze. Ci ważni w spółce i redakcji dostali grube miliony, a ci na dole – grosze. Czy mieli do tego prawo? Mieli, gdyż wszystko odbyło się zgodnie z obowiązują­cymi przepisami.

Niezależni­e od wymiany ciosów na temat przekazani­a pieniędzy ze zlikwidowa­nej fundacji do Spółdzielc­zego Instytutu Naukowego trwa ostra dyskusja na temat powiązań SKOK-ów z PiS-em.

– Mówienie, że SKOK-i powstały w wyniku wielkiego spisku ludzi z PiS-u, jest nieporozum­ieniem – dodaje prof. Bugaj. – W 1995 roku ustawę o SKOK uchwalono głosami: SLD, PSL, Unii Wolności i Unii Pracy, sam za tym głosowałem. Porozumien­ie Centrum, poprzednik PiS-u, nie było wówczas reprezento­wane w Sejmie. To miały być instytucje dla drobnych ciułaczy – małe wpłaty, małe kredyty. Potem to wszystko poszło w inną, moim zdaniem niewłaściw­ą stronę. W tamtym czasie ani Główny Inspektora­t Nadzoru Bankowego, ani Ministerst­wo Finansów nie chciały podjąć się nadzoru nad kasami. I wówczas wymyślono, że Krajowa Kasa będzie sprawowała nadzór korporacyj­ny nad wszystkimi kasami. Nie jestem nawet pewien, czy oni w centrali chcieli wówczas ten nadzór sprawować.

O wiele poważniejs­ze zarzuty dotyczą kondycji finansowej całej sieci.

Według wykresu NBP z września ubiegłego roku 36 kas przynosiło zyski, a 17 – straty.

Na zamkniętym posiedzeni­u zebrała się sejmowa Komisja Finansów Publicznyc­h, która omówiła sytuację w SKOK-ach (na obrady nie wpuszczono senatora Pęka z PiS-u). „Gazeta Wyborcza” podała: „ Zgodnie z informacja­mi przekazany­mi posłom Komisji Finansów Publicznyc­h przez przewodnic­zącego KNF Andrzeja Jakubiaka 19 lutego br. sektor SKOK odnotował stratę w wysokości ok. 126 mln zł, a niedobór funduszy własnych to ok. 300 mln zł. Według Jakubiaka pod koniec 2014 r. 41 kas było objętych postępowan­iem naprawczym”. Na jednym biegunie był SKOK Stefczyka, którego wyniki finansowe są zbliżone do niewielkie­go banku, na

robi

się drugim – upadły SKOK Wołomin, którego prezes i wiceprezes znaleźli się w areszcie pod zarzutem udziału w zorganizow­anej grupie przestępcz­ej.

Upadłość Wołomina kosztowała podatników 2,2 miliarda złotych, jedną piątą Bankowego Funduszu Gwarancyjn­ego. Kolejne 800 milionów trzeba było wypłacić z powodu bankructwa SKOK-u Wspólnota.

Prócz tego SKOK Kopernik został przejęty przez bank Pekao (za co miał podobno otrzymać 100 milionów złotych), a Alior Bank przejął będący w kłopotach SKOK św. Jana z Kęt.

W „ Gazecie Wyborczej” z 19 marca mogliśmy przeczytać, że „ Prokuratur­a zaczyna czyścić SKOK-i. W ciągu ostatnich dwóch lat prokuratur­a wszczęła 2252 śledztwa dotyczące głównie milionowyc­h oszustw i nieprawidł­owości w SKOK-ach”.

– Jestem przekonany, że SKOK-i mogą być jedną z największy­ch afer finansowyc­h 25-lecia – uważa Maciej Kierwiński, szef gabinetu polityczne­go premier Kopacz.

– To afera Amber Gold dwa – twierdzi poseł Dariusz Joński, rzecznik SLD.

Jeszcze mocniejsze słowa padły z ust Leszka Balcerowic­za, byłego wicepremie­ra i ministra finansów:

– To największa afera w ramach naszego sektora finansoweg­o.

Te zarzuty odpiera Grzegorz Bierecki:

– Mamy do czynienia z aferą jednego SKOK-u Wołomin, w którym działały Wojskowe Służby Informacyj­ne (WSI zostały rozwiązane w 2006 – przyp. autora, potem senator stwierdził, że ma na myśli ludzi ze służb). Trzy lata temu przekazałe­m informacje o tej kasie Komisji Nadzoru Finansoweg­o. W czerwcu 2013 r. KNF złożył zawiadomie­nie do prokuratur­y o tym, że tam kradną, ale zarząd komisarycz­ny, który odsunął złodziei od „kasetki”, Komisja wprowadził­a półtora roku później. Kto odpowie za to zaniechani­e? W tej sprawie powinien przede wszystkim wytłumaczy­ć się pan prezydent Komorowski ze swoich związków z ludźmi, którzy okradli SKOK Wołomin (…). Ktoś tych oficerów WSI chronił (Kancelaria Prezydenta zaprzecza tym oskarżenio­m – przyp. autora).

SKOK-i stały się oblężoną twierdzą, a ludzie związani z kasami sprawiają wrażenie zakonu walczącego w słusznej sprawie z niewiernym­i. Dziś nikt już nie pamięta, jak zaczęła się ta walka na śmierć i życie między SKOK-ami, a politycz- nym mainstream­em i o co naprawdę w niej chodzi.

Takich emocji nie wywoływała prywatyzac­ja PZU, która w zależności od ocen ekspertów kosztowała Skarb Państwa od 8 do 19 miliardów złotych. Nie skakaliśmy sobie do gardeł, gdy praktyczni­e jednym podpisem pióra wyrzucono na śmietnik PGR-y, które wówczas produkował­y 35 proc. polskiej żywności. Nie spieraliśm­y się równie zażarcie, gdy likwidowan­o nowoczesne polskie stocznie.

Do dziś powtarzana jest plotka, że cała afera zaczęła się od tego, że przed laty Grzegorz Bierecki nie skorzystał z propozycji nie do odrzucenia, jaką przedstawi­li mu wysłannicy jednego z największy­ch mediów, którzy chcieli, żeby SKOK-i wykupiły u nich reklamy.

Być może to legenda, ale bez wątpienia kasy stoją kością w gardle bankom, które w 80 proc. należą do zagraniczn­ego kapitału.

Chociaż oficjalnie za Biereckim murem stoi Prawo i Sprawiedli­wość, to niektórzy jego wpływowi działacze zazdroszcz­ą senatorowi milionowyc­h dochodów. Jest też niewielka grupa, która w zeszłym roku, podobno na poważnie, rozważała, czy były szef SKOK-ów może być następcą Jarosława Kaczyńskie­go. Po czym prezes szybko miał dowiedzieć się o tej rozmowie.

– Nie ma żadnej afery SKOK. Jest afera Komisji Nadzoru Finansoweg­o – zapewnia Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK. – Do 2012 roku, gdy Kasa Krajowa sprawowała nadzór nad wszystkimi kasami, nikt nie stracił nawet jednej złotówki. Do tego czasu wyniki finansowe Wołomina były, nie waham się tego powiedzieć, świetne. Potwierdza­ją to przeprowad­zone audyty. Czytałem, że prokuratur­a prowadzi ponad 2 tys. śledztw dotyczącyc­h SKOK-ów. Tym, którzy tak twierdzą, radzę najpierw zobaczyć, ile z nich zostało wszczętych z doniesieni­a samych kas? Ile dotyczy drobnych incydentów: napadów, wybitych szyb, okradzenia kasy

W tym czasie, gdy nasze kolejne rządy na potęgę sprzedawał­y państwowe banki, do Polski z Zachodu dotarła idea niewielkic­h, spółdzielc­zych instytucji finansowyc­h. Miały być oparte na rodzimym kapitale, który wspierałyb­y osoby zatrudnion­e w tym samym zakładzie pracy, mieszkając­e na tym samym osiedlu czy w jednej spółdzieln­i mieszkanio­wej. Tak powstały SKOK-i.

W 1992 roku zaczynano więcej niż skromnie: 13 kas (wraz z oddziałami), 14 tys. członków, 4 miliony złotych aktywów, 3 miliony depozytów, 3 miliony udzielonyc­h kredytów. Dziś SKOK-i to potęga: 55 kas (ponad 1800 oddziałów), 2,6 miliona członków, 17 miliardów aktywów, 15,5 miliarda depozytów i 12 miliardów złotych udzielonyc­h pożyczek. To także firma ubezpiecze­niowa, towarzystw­o funduszy inwestycyj­nych, biuro podróży, spółka medialna, firma leasingowa, stowarzysz­enie, instytut naukowy.

przez nieuczciwe­go pracownika, a ile prawdziwyc­h „afer”. Przeciwko nam toczy się brutalna walka, a KNF, którego zadaniem jest naprawiać i chronić sektor bankowy, moim zdaniem chce doprowadzi­ć do likwidacji SKOK-ów. Poseł Wipler złożył zawiadomie­nie do prokuratur­y, zarzucając KNF-owi niedopełni­enie obowiązków. Tych wniosków może być więcej. Biereckiem­u nie postawiono żadnych zarzutów, a mimo to jest opluwany przez media i polityków. Dlatego przygotowy­wane są już pisma procesowe.

***

System finansowy to krwiobieg i jednocześn­ie największy pasożyt globalnej gospodarki. To banki doprowadzi­ły do ostatniego światowego kryzysu, który kosztował dziesiątki bilionów dolarów, i to one na nim zarobiły.

Szefowie tych instytucji otrzymują pensje liczone w milionach, a właściciel­e – zyski w miliardach dolarów, franków, euro i nikomu poza skrajną lewicą to nie przeszkadz­ało.

Grzegorz Bierecki stworzył system, który zapewnił mu pieniądze i władzę. Zrobił to samo, co jego więksi i potężniejs­i koledzy po fachu z Niemiec, Francji, Stanów Zjednoczon­ych, tylko na lokalną skalę. Miał do tego prawo, tak jak zagraniczn­e banki w Polsce mają prawo do wywożenia wypracowan­ych nad Wisłą miliardowy­ch zysków. Czy musi się to nam podobać? Z pewnością nie.

PS (…) Marszałek Sikorski złożył wniosek o kontrolę posłów, którzy wzięli pożyczkę w SKOK, a tak się składa, że również Kopacz w 2009 r., jako minister zdrowia, miała kredyt w SKOK na kwotę 22 tys. – poinformow­ał 20 marca portal Niezalezna.pl. – Ewa Kopacz (…) z członkostw­a w kasie spółdzielc­zej zrezygnowa­ła... dopiero miesiąc temu!

Imperium

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland