Łowca kolejowych wpadek
Emil został znanym łowcą fotoradarów, z kolei Marcin z Elbląga wziął na cel kolej. Uwiecznia na zdjęciach każde uchybienie, choćby „pełną brudu pierwszą klasę”. I chce od PKP Intercity sporego zadośćuczynienia.
Wygląd polskich pociągów od zawsze był gorącym tematem, ale dawno już żaden z pasażerów nie poszedł z kolejowymi spółkami na otwartą wojnę. Marcin jest mieszkańcem Elbląga, ale regularnie dojeżdża pociągiem do Olsztyna, gdzie mieszka jego sympatia. W e-mailu do naszej redakcji dokładnie opisał swoją niedzielną podróż, dołączając także mnóstwo zdjęć składu. Widać na nich, że nie każdy wagon lśnił czystością.
Wśród największych wpadek w wagonie pierwszej klasy (mężczyzna zapłacił za bilet 40 zł) wymienił: brudne okna i podłogi, zacinające się drzwi, niedziałający głośnik i zniszczone siedzenia, a także poziom obsługi.
– Stan tych wagonów to tragedia. W trakcie jazdy poprosiłem do siebie pracowników PKP Intercity i spytałem: „Widzą państwo to okno”? Raz widzia- łem, jak były myte i powiem szczerze, że byłem tym zażenowany. Z kolei innym razem poprosiłem kierownika pociągu, żeby podał mi swój numer legitymacji i identyfikatora. Odmówił mi, a przecież każdy pasażer ma prawo wylegitymować konduktora. Ktoś tu uniósł się honorem – opowiada Marcin, który w kolejowej spółce interweniował już również nawet – uwaga –w sprawie zaniedbanego wyglądu kierownika pociągu. Kilka tygodni temu mieszkaniec Elbląga złożył reklamację w tej sprawie.
W odpowiedzi PKP Intercity czytamy: „Uwagi dotyczące prezencji kierownika pociągu przekazaliśmy zwierzchnikowi ww. pracownika. Wyjaśniono, iż pracownik przystępując do służby, zachowuje należyty wygląd i dba o wizerunek swój jak i spółki”. Reklamacja nie została uwzględniona.
Łowca wpadek na kolei broni jednak nie składa i zapowiada kolejne kroki prawne. – Sprawę dotyczącą niedzielnego przejazdu skierowałem już do Urzędu Transportu Kolejowego. Oczekuję zwrotu kosztu biletu i 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia za warunki, jakich doświadczyłem – powiedział.
O komentarz do całego zajścia poprosiliśmy przedstawicieli kolejowej spółki. – Za dyskomfort, na jaki mógł zostać narażony nasz podróżny, serdecznie przepraszamy. Przypominamy jednocześnie, że każdy pasażer niezadowolony z naszych usług ma prawo złożenia reklamacji. Każdą rozpatrujemy indywidualnie – mówi Beata Czemerajda z PKP Intercity, wyjaśniając jednocześnie zasady utrzymywania czystości w składach: – Czystość to obszar, na który kładziemy duży nacisk i w który inwestujemy. Zmieniliśmy np. cały cykl czyszczeń, uzupełniając go o dodatkowe kontrole. Każdy pociąg, zanim znajdzie się na trasie, jest gruntownie przygotowywany do drogi nie tylko pod kątem bezpieczeństwa, ale i właśnie czystości. Składy są sprzątane, przedziały odkurzane, śmieci wyrzucane. Mycie z zewnątrz wykonywane jest co kilka dni zgodnie z ustalonym grafikiem. Jeśli pojawia się konieczność, pociągi są również dodatkowo myte z zewnątrz. Sygnały od naszych pasażerów są dla nas cenne, ponieważ pomagają nam udoskonalać przyjęte rozwiązania. Wyjaśnimy zgłoszenie, odpowiadając m.in. na pytanie, czy pracownicy odpowiedzialni za przygotowanie pociągów do drogi wypełnili swoje obowiązki.