Dzwon Zygmunt (a nie: Zygmunta)
– Czy może Pan potwierdzić, że powinno się mówić „Dzwon Zygmunt”, a nie „Dzwon Zygmunta”? Zwrócono mi uwagę, że popełniłem błąd, gdy powiedziałem, że „Dzwon Zygmunta na Wawelu bije od wielkiego święta…” ( adomaxxxx@interia.pl; bliższe dane do wiadomości mojej i redakcji).
Nazwą właściwą jest rzeczywiście dzwon Zygmunt (a nie: dzwon Zygmunta) i w dodatku słowo dzwon należy zapisywać małą literą.
Można się o tym przekonać, zaglądając do Wielkiego słownika ortograficznego PWN (Warszawa 2010). Wyrażenie dzwon Zygmunt znajduje się tam zarówno wśród przykładów ilustrujących hasło dzwon (s. 192), jak i w części opisowej (w regule [82], s. 52), wyjaśniającej, dlaczego człon dzwon musi być oddany w druku małą literą:
„Jeśli stojący na początku nazwy wyraz: ulica, aleja, bulwar, osiedle, plac, park, kopiec, kościół, klasztor, pałac, willa, zamek, brama, pomnik, cmentarz itp. jest tylko nazwą gatunkową (rodzajową), piszemy go małą literą, a pozostałe wyrazy wchodzące w skład nazwy – wielką, np. dzwon Gratia Dei, dzwon Zygmunt.
W wyrażeniu dzwon Zygmunt mamy właśnie do czynienia z połączeniem wyrazu pospolitego dzwon i nazwy własnej. Stojące obok siebie w mianowniku formy rzeczownikowe ( dzwon Zygmunt, tak jak morze Bałtyk, półwysep Hel, kino Kijów itp.) charakteryzują się tym, że wyrazem określanym pozostaje nazwa pospolita ( dzwon, morze, kino) i wyłącznie ona podlega odmianie, nazwa własna zaś pełni funkcję przydawki i ma każdorazowo postać mianownika.
Dlatego mówi się lubię dźwięk dzwonu Zygmunt, zachwycam się wyglądem dzwonu Zygmunt.
Można jednak opuścić słowo dzwon i posługiwać się jedynie członem Zygmunt. Uczyniono tak w informacji zamieszczonej na stronie www.katedra – wawelska.pl:
„Katedra na Wawelu rozbrzmiewa dźwiękiem dzwonów. Pięć większych z najsłynniejszym Z y gm u n t em umieszczono na wieży Zygmuntowskiej, cztery mniejsze na wieży Srebrnych Dzwonów”.
Dowiadujemy się również, że obok dzwonu Zygmunt wiszą tam dzwon Wacław (na cześć św. Wacława, pierwszego patrona katedry wawelskiej), dzwon Kardynał (dedykowany kard. Zbigniewowi Oleśnickiemu, bohaterowi bitwy pod Grunwaldem, który ocalił życie królowi), dzwon Urban (z wdzięczności dla papieża Urbana V za zgodę na otwarcie w Krakowie uniwersytetu) i dzwon Stanisław (na cześć św. Stanisława, biskupa i męczennika, patrona katedry).
Jak pamiętamy, najsłynniejszy dzwon wawelski otrzymał w XVI w. imię Zygmunt na cześć króla Zygmunta Starego, który go ufundował. „Dzwon nie tylko Bogu Naj- wyższemu, ale także na chwałę domu Jagiellonów i Królestwa Polskiego miał dzwonić”.
Żeby było precyzyjniej, człon drugi omawianego wyrażenia powinno się właściwie zaopatrywać w cudzysłów i pisać „ Zygmunt” ( dzwon „Zygmunt, tak samo dzwon „Wacław”, dzwon „Kardynał”, dzwon „Urban”, dzwon „Stanisław”).
Gdyby było to obligatoryjne (niestety, nie jest…), prawdopodobnie nie doszłoby do prawie że powszechnego posługiwania się przez rodaków określeniem dzwon Zygmunta, czyli traktowania przez nich owej nazwy jak połączenia rzeczownika i nazwiska (stojącego w dopełniaczu) osoby zasłużonej dla polskiej kultury (np. pomnik Mickiewicza, szpital Żeromskiego, aleja Słowackiego).
Tymczasem nawet w „Austriackim gadaniu, czyli encyklopedii galicyjskiej” napisanej przez znawców Krakowa M. Czumę i L. Mazana (Kraków 1998, s. 116) widnieje hasło Dzwon Zygmunta (zamiast Dzwon Zygmunt lub Dzwon „Zygmunt”; wielka litera jest uzasadniona, gdyż to początek wersu).
Czy można się zatem dziwić, że prawie wszyscy tak mówią i piszą?
A swoją drogą warto wiedzieć, że do końca XVI w. było w obiegu słowo zwon (z czes. zvon). Forma dzwon upowszechniła się dopiero w wiekach następnych pod wpływem brzmienia tego wyrazu w językach wschodnich. mlkinsow@angora.com.pl
www.obcyjezykpolski.pl