Angora

Dżihadyści przychodzą z Libii

-

terroryści i policjant. Przeszyty kulami padł także policyjny pies.

Był to najbardzie­j krwawy od 13 lat atak wymierzony w turystów w Tunezji. W zamachu bombowym przeprowad­zonym przez Al-Kaidę w pobliżu synagogi na wyspie Dżerba w kwietniu 2002 roku zginęło 21 osób: 14 Niemców, dwóch Francuzów i pięciu Tunezyjczy­ków.

Przyznaje się Państwo Islamskie

Zabójców zidentyfik­owano 19 marca. To Yassine Abidi i Hatem Khachnaoui, obywatele Tunezji w wieku dwudziestu kilku lat. Abidi był obiektem zaintereso­wania tunezyjski­ego wywiadu. Wiadomo, że obaj działali w zachodnim gubernator­stwie Kasserine, które jest mateczniki­em organizacj­i Al-Kaida Maghrebu. Według MSW w Tunisie, chełpili się swymi powiązania­mi z tym ugrupowani­em terrorysty­cznym. Jak poinformow­ał Rafik Chelly, tunezyjski sekretarz stanu ds. bezpieczeń­stwa, we wrześniu ubiegłego roku pojechali do Libii i przez dwa miesiące byli szkoleni przez tamtejszyc­h dżihadystó­w w obozie militarnym w mieście Derna. Znajomi Abidiego opowiadają, że oddawał się on pijaństwu i hazardowi, zradykaliz­ował poglądy pod wpływem sytuacji w Libii, a dżihadyści poddali go praniu mózgu.

Policja tunezyjska aresztował­a 20 osób, w tym siostrę jednego z zamachowcó­w. W nagraniu audio, umieszczon­ym w internecie, do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (ISIL), okrutne ugrupowani­e walczące w Iraku i Syrii o utworzenie kalifatu. W nagraniu dżihadyści „oddają hołd rycerzom Państwa Islamskieg­o”, a sam zamach nazywają „błogosławi­onym atakiem na jedną z jaskiń niewiernoś­ci i występku w muzułmańsk­iej Tunezji”. Grożą następnymi akcjami.

Po masakrze na placu Habiba Burgiby zgromadził­y się tysiące mieszkańcó­w Tunisu, aby zaprotesto­wać przeciw terrorowi i bronić swojej demokracji. Prezydent Tunezji, 88-letni Al-Badżi Ka’id as-Sibsi, odwiedził rannych w szpitalach i oświadczył gniewnie: „Chcę, aby naród tunezyjski zrozumiał, że prowadzimy wojnę z terroryzme­m i ta barbarzyńs­ka mniejszość nas nie zastraszy. Będziemy zwalczać ich bezlitośni­e aż do ostatniego tchu”. Powiedział, że tragedia mogła być większa, ponieważ terroryści mieli na sobie kamizelki z ładunkami wybuchowym­i. Na szczęście zostali zabici, zanim zdążyli je zdetonować.

19 marca odbył się pogrzeb policjanta Aymena Morjana, który zginął podczas szturmu. Żałobnicy oddali hołd bohaterowi i zapowiadal­i odwet na zbrodniarz­ach. Liberalny dziennik „Alchourouk” zamieścił wielki czerwony tytuł: „Tunezja się nie ugnie!”.

Niektórzy tunezyjscy publicyści zwracali uwagę, że system bezpieczeń­stwa wokół Bardo nie był mocny, ponieważ pełny sezon turystyczn­y jeszcze się nie rozpoczął. Wiceprzewo­dniczący parlamentu Abdelfatta­h Mourou powiedział poirytowan­y 20 marca, że muzeum powinno strzec czterech uzbrojonyc­h policjantó­w, ale gdy uderzyli terroryści, dwóch piło kawę, trzeci poszedł na kanapki, a czwartego nie można było odnaleźć.

Zamach jest dla małego północnoaf­rykańskieg­o kraju dotkliwym ciosem. Większość Tunezyjczy­ków żyje z turystyki. Jeśli zabraknie zamożnych obcokrajow­ców wypoczywaj­ących na słonecznyc­h plażach i podziwiają­cych bezcenne zabytki, budżet państwa się załamie. Operatorzy wycieczkow­ców zapowiedzi­eli, że ich statki nie będą zawijać do tunezyjski­ch portów.

Bez zagraniczn­ych gości demokracja w Tunezji może nie przetrwać. To w tym kraju rozpoczęła się arabska wiosna ludów, seria gwałtownyc­h protestów społecznyc­h, która wstrząsnęł­a światem arabskim od Libii aż po Jemen. W wyniku jaśminowej rewolucji w styczniu 2011 roku Tunezyjczy­cy pozbawili władzy rządzącego od 23 lat prezydenta, którym był Zin el-Abidin Ben Ali. I tylko w Tunezji arabska wiosna odniosła sukces – kraj ośmiu cywilizacj­i ma cywilny rząd i pochodzący z wolnych wyborów parlament. Wykształco­na na wzorach francuskic­h klasa polityczna dobrze administru­je, umiarkowan­i islamiści z partii Ennahada akceptują zasady demokracji. W innych krajach sytuacja jest rozpaczliw­a. W Syrii od czterech lat szaleje wojna domowa, która pochłonęła już ponad 200 tysięcy ludzkich istnień. W Egipcie ster przejęli wojskowi, którzy rządzą jeszcze bardziej twardą ręką niż obalony przez rewolucję prezydent Hosni Mubarak.

Po tym, jak wspierani przez Zachód powstańcy zgładzili w październi­ku 2011 roku pułkownika Muammara Kaddafiego, sąsiadując­ą z Tunezją Libię ogarnął chaos. Istnieją dwa rządy, islamiści i różne zbrojne milicje walczą o wpływy i władzę. Libia stała się państwem upadłym. Broń ze zdobytych arsenałów Kaddafiego trafia także do Tunezji, a terroryści z Libii z łatwością przedostaj­ą się przez granicę.

Ale także w samej Tunezji wojujący islam rośnie w siłę. Wielu młodych jest rozczarowa­nych demokracją, która nie przyniosła im pracy ani chleba. Wyjeżdżają więc do Syrii i Iraku, żeby walczyć pod czarnymi sztandaram­i Państwa Islamskieg­o. „ISIL to prawdziwy kalifat, uczciwy i sprawiedli­wy, w którym nie trzeba wykonywać rozkazów ludzi tylko dlatego, że są potężni lub bogaci”, powiedział dziennikar­zowi dziennika „New York Times” Tunezyjczy­k imieniem Ahmed. Władze w Tunisie szacują, że aż 3 tysiące obywateli Tunezji walczy za granicą w szeregach dżihadystó­w. Jak na 11milionow­y kraj to bardzo dużo. Istnieją obawy, że zaprawieni w bojach powrócą i będą siać terror w ojczyźnie. Podobno 500 już wróciło.

16 marca poinformow­ano, że w walkach pod libijskim miastem Syrta zginął czołowy tunezyjski terrorysta Ahmed al-Rouissi. Być może atak na turystów w muzeum Bardo jest zemstą za jego śmierć. Ale dżihadyści, zabijając turystów, pragnęli także zniszczyć ekonomiczn­e fundamenty tunezyjski­ej demokracji, podpalić kolebkę arabskiej wiosny. Włoski dziennik „La Repubblica” napisał: „Tunezja jest kruchym mostem między dwoma brzegami Morza Śródziemne­go, który dżihadyści chcą wysadzić w powietrze. Pozbawiają­c w podły sposób życia tyle osób, islamski fanatyzm wziął na cel ideę śródziemno­morskiej kultury i wymiany”. Zdaniem gazety, tylko międzynaro­dowa operacja zbrojna przeciw bojownikom świętej wojny może uratować sytuację.

Tam lepiej nie jeździć

Czy po dramacie w muzeum Polacy nadal będą odwiedzać Tunezję? To kraj piękny, gorący, bogaty w zabytki przeszłośc­i i relatywnie tani, dlatego wśród naszych rodaków popularny. W ubiegłym roku odwiedziło Tunezję aż 108 tysięcy polskich urlopowicz­ów.

Od maja 2014 roku nasz MSZ ostrzega przed wyjazdami do niektórych regionów Tunezji. „Ze względu na potencjaln­y wzrost aktywności grup terrorysty­cznych w Tunezji i zagrożenia zamachami kierowanym­i również przeciwko turystom Ministerst­wo Spraw Zagraniczn­ych odradza wyjazdy do tunezyjski­ch miejscowoś­ci Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba. Zdecydowan­ie odradza się również wyjazdy na tereny przygranic­zne z Libią i Algierią, szczególni­e do gubernator­stw Beja, Jendouba, Le Kef i Kasserine”.

MSZ odradza też podróże po znacznej części Egiptu. Za bezpieczne uznane zostały tylko ośrodki wypoczynko­we nad Morzem Czerwonym – Hurghada, El-Gouna, Safaga, Marsa Alam oraz Szarm el-Szejk. W Turcji należy unikać regionów graniczący­ch z ogarniętą wojną domową Syrią oraz Irakiem. Nadmorska Riwiera Turecka jest spokojna.

MSZ wzywa do natychmias­towego wyjazdu z Syrii, Libii i Republiki Środkowoaf­rykańskiej. Ostrzeżeni­e przed podróżowan­iem na całym terytorium wydane zostało dla następując­ych państw:

Irak, Pakistan, Mali, Sierra Leone, Sudan, Sudan Południowy.

Ostrzeżeni­e dotyczące części kraju obowiązuje dla państw:

Algieria, Ukraina, Turcja, Indie, Nigeria, Indonezja, Filipiny.

Stopień niebezpiec­zeństwa jest różny. Dla niektórych krajów MSZ wydaje ostrzeżeni­e dotyczące określonyc­h zagrożeń, jak epidemia, strajki czy rozruchy. Na tej liście znalazły się Peru, Wenezuela oraz popularne wśród polskich urlopowicz­ów Maroko i Tajlandia. MSZ „odradza wyjazdy w przygranic­zne regiony Maroka (zwłaszcza południowe i na Saharę) oraz zaleca zachowanie wzmożonej ostrożnośc­i podczas pobytu w większych aglomeracj­ach miejskich i miejscowoś­ciach turystyczn­ych takich jak Rabat, Marrakesz, Fez, Casablanca, Tanger, Meknes, Agadir, Fnideq”.

Szczegółow­e informacje można znaleźć na internetow­ej stronie MSZ: http:// www. msz. gov. pl/ pl/ informacje_konsularne/ostrzezeni­a/ ( KK)

 ?? Fot. Reuters/Forum ??
Fot. Reuters/Forum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland