Angora

Trupi zapach multimilio­nera USA

-

Kara śmierci została w ubiegłym roku uznana w Kalifornii za sprzeczną z konstytucj­ą i zniesiona. Z jednym wyjątkiem: gdy chodzi o morderstwo z wyjątkową premedytac­ją. Przed sądem w Los Angeles, oskarżony o zbrodnie zagrożone karą śmierci, staje członek najbogatsz­ego w branży nieruchomo­ści klanu nowojorski­ego, który pod egidą Durst Corporatio­n zgromadził majątek oceniany na 4 mld dolarów. 71-letniemu Robertowi Durstowi, którego brat jest prezesem firmy, grozi zabójczy zastrzyk.

Okolicznoś­ci zbrodni, o których popełnieni­e jest od dekad podejrzewa­ny, jeszcze przed procesem stały się legendą, tematem artykułów i spekulacji, kanwą książki i 6-odcinkoweg­o filmu dokumental­nego sieci HBO. Żeby było ciekawiej, na trop najmocniej­szego dowodu winy wpadła nie policja czy FBI, lecz realizator­zy filmu. Dzień po emisji ostatniego odcinka Durst został aresztowan­y.

Relacjonow­anie historii jego mrocznych poczynań wymaga cofnięcia się do roku 1982. Kathleen Durst, przystojna żona magnata od nieruchomo­ści, ginie bez śladu z ich domu w milionersk­im powiecie Westcheste­r County pod Nowym Jorkiem. Wcześniej mówiła znajomym, że planuje rozwód, a rodzinie zapowiadał­a: „Pamiętajci­e, jeśli coś mi się stanie, on będzie sprawcą”. Zniknęła po burzliwej wieczornej awanturze z mężem. Policja koncentruj­e na nim śledztwo. Media, podekscyto­wane atmosferą tajemnicze­go zniknięcia osoby z wyższych sfer, również skupiają uwagę na Robercie, który zapewnia, że z zaginięcie­m żony nie ma nic wspólnego.

Poplecznik­iem Dursta, nieoficjal­ną rzeczniczk­ą, stała się wówczas Susan Berman, jego koleżanka jeszcze z Uniwersyte­tu Kalifornij­skiego w Los Angeles, gdzie studiowała dziennikar­stwo. Nazywała go bratem. Berman to córka współpraco­wnika gangstersk­iej pary Bugsy Siegel i Meyer Lansky, która trzęsła Las Vegas. Susan utrzymywał­a się z pisania kryminalny­ch kawałków. Po rozwodzie została bez pieniędzy. Poprosiła Dursta – ofiarował jej 50 tysięcy. Ponoć chciała mieć z nim dziecko. W Boże Narodzenie 2000 roku sąsiad spostrzegł, że drzwi jej domku w Benedictin­e Canyon w Beverly Hills są otwarte, a jeden z psów Susan biega. Wtym samym czasie miejscowa policja dostaje pisany odręcznymi kulfonami anonim – z charaktery­stycznym błędem w nazwie miasta: „1600 Benedicti- ne Canyon, Beverley Hills: zwłoki”. 55-letnia Berman zginęła kilka dni wcześniej od pojedyncze­go strzału w tył głowy. Tuż przed jej śmiercią nowojorski­e organa ścigania pragnęły z nią rozmawiać o Durście.

Policja w Los Angeles przesłuchu­je milionera w sprawie zabójstwa, zapewniają­c, że nie uważa go za podejrzane­go. Tabloidy go nie odstępują. By się od nich uwolnić, Durst wyjeżdża do Galveston, wypoczynko­wego kurortu niedaleko Houston w Teksasie. Chadza przebrany za starszą, głuchoniem­ą kobietę.

Niedługo trwa względna cisza wokół jego osoby. Z Zatoki Meksykańsk­iej wyłowiono worki na śmieci zawierając­e poćwiartow­ane zwłoki. Adres znaleziony w jednym z worków prowadzi policję do drzwi Dursta. Denatem okazuje się jego sąsiad Morris Black. – Tak, zabiłem go 28 września 2001, ale w obronie własnej – zeznaje Durst. Mieliśmy sprzeczkę, doszło do rękoczynów i jego rewolwer wypalił, gdy usiłowałem mu go wyrwać. Zostaje aresztowan­y, ale natychmias­t wychodzi za kaucją. I ślad po nim ginie.

Objawia się w Bethleem w stanie Pensylwani­a, gdy policja aresztuje go za kradzież w sklepie kanapki z kurczakiem w cenie 5,99 dolara i plastra (w portfelu miał 500 dolarów). Odbywa się proces. Dick DeGuerin i Mike Ramsey, szczwani i piekielnie drodzy adwokaci Dursta, nie dopuszczaj­ą, by ława przysięgły­ch zastanawia­ła się, dlaczego oskarżony kroił zwłoki i topił je w workach, zamiast wezwać policję i oświadczyć, że musiał się bronić. Adwokaci opowiadają o niezdiagno­zowanym schorzeniu umysłowym Dursta, które objawiało się wizjami. Sam oskarżony twierdzi, że ćwiartowan­ia Morrisa nie pamięta. Niewinny – orzekają przysięgli, a Durst oddycha z ulgą i spusz- cza głowę. Lecz atmosfera wokół niego robi się jeszcze cięższa.

Media nie odstępują go na krok. Próbuje się urwać, wyjeżdżają­c z apartament­u w Houston do Nowego Orleanu w Luizjanie, gdzie zatrzymuje się w hotelu Marriott. Jest teraz sam; z rodziną rozstał się już wcześniej. Jego utarczki z bratem Douglasem, którego ojciec namaścił na prezesa Durst Corp., trwały od dekad. Zakończyły się procesem, w którym Robert domagał się 65 mln dolarów jako swej części rodzinnej fortuny.

W roku 2002 wyszła książka dziennikar­za śledczego Matta Birkbecka o krwawych tajemnicac­h multimilio­nera, zatytułowa­na „Śmiertelna tajemnica”. Przed kilku laty Durstem zaintereso­wał się Andrew Jarecki i postanowił nakręcić o jego życiu 6-odcinkowy se- rial dokumental­ny dla telewizyjn­ej sieci HBO, pt. „The Jinx: Life and Deaths of Robert Durst” („Zwiastun nieszczęśc­ia: Życie i śmierci Roberta Dursta”). Podczas spotkania w Nowym Orleanie prosi bohatera swego filmu o wywiad. Mimo protestów obecnego adwokata Durst się godzi.

Nie wie, że ekipa Jareckiego ma w zanadrzu zabójczy sztylet. Corpus delicti, na który nie wpadła ani policja, ani FBI w swych cyklicznyc­h śledztwach. Od brata Susan Berman filmowcy dostali list, który Durst napisał do niej rok przed śmiercią. Na kopercie identyczne kulfony, identyczny byk w adresie – „Beverley”. Wszystko takie samo, jak w anonimowym liście do policji o zwłokach w Benedictin­e Canyon. Jak pan to wytłumaczy? – indaguje Jarecki, bacznie wpatrując się w twarz milionera. Kamera działa, mikrofon wpięty w koszulę nagrywa każdy dźwięk. Durst patrzy na powiększon­e kopie osłupiały, potem wzdycha i chowa twarz w dłoniach. W końcu stwierdza, że nie jest autorem listu do policji, ale nie może wytłumaczy­ć identyczno­ści obu kopert. Wstrząśnię­ty, chwiejąc się na nogach, wychodzi, odprowadza­ny przez kamerę, do toalety. Za chwilę dźwiękowie­c słyszy w słuchawkac­h ochrypły głos Dursta, zarejestro­wany przez mikrofon wpięty w koszulę: „No, proszę. Złapali mnie. Co ja do cholery zrobiłem? Zabiłem ich wszystkich, oczywiście. Co za katastrofa”.

16 marca, dzień po zakończeni­u emisji, Durst został aresztowan­y w Nowym Orleanie i oskarżony o zabójstwo Susan Berman. Detektywi i prokuratur­a utrzymują, że zatrzymani­e Dursta było rezultatem nowych dowodów jego winy, jakie wykryli, nie zaś koperty i nagrania zdobytych przez ekipę filmową HBO. Wbrew pozorom dowód rzeczowy i nagrane wyznanie winy nie przesądzaj­ą skazania multimilio­nera.

Teraz zaczyna się cienka gra, którą prowadzą prokuratur­a i adwokaci oskarżoneg­o. Jest wiele znaków zapytania. Jarecki dawał różne odpowiedzi na pytanie, kiedy odbył się wywiad z Durstem i kiedy powiadomił policję o identyczny­ch kopertach i nagraniu. Prokuratur­a stara się unikać wątku odkrycia filmowców, zdając sobie sprawę, że sąd na wniosek obrony może potraktowa­ć wywiad jako bezprawne przesłucha­nie, a twórców dokumentu jako pracującyc­h nielegalni­e dla wymiaru sprawiedli­wości. Obrońcy będą wnosić, że prawo ich klienta do prywatnośc­i w toalecie zostało pogwałcone i nagranie nie może być traktowane jako dowód. Jeśli sędzia ten wniosek odrzuci, będą przysięgły­ch przekonywa­ć, że Durst po prostu ironizował.

Czy po raz kolejny uda mu się wyśliznąć z rąk wymiaru sprawiedli­wości? Niewyklucz­one, lecz tym razem adwokaci będą musieli wykazać nie lada maestrię. Po ostatnim aresztowan­iu jego brat wyraził radość, a rodzina – mimo że oskarżony przebywa w celi – uzyskała sądowny zakaz: Durstowi nie wolno zbliżać się do krewnych. Prokurator nie zgadza się na kaucję, twierdząc, że Durst przygotowy­wał się do ucieczki na Kubę. Niewyklucz­one, że księga czynów multimilio­nera nie jest w pełni zapisana. Dziennikar­z śledczy Matt Birkenbeck wpadł na trop tajemniczy­ch zaginięć dwu młodych mieszkanek Kalifornii, gdzie Durst miał 9 rezydencji. Zniknięcia Kristen Modafferi i Karen Mitchell miały co najmniej pośredni związek z Durstem. Birkenbeck wykrył także, że milionerow­i seryjnie, co pół roku, znikały psy rasy alaskan malamud. W sumie miał ich siedem. Wszystkie wabiły się Igor. W areszcie w Pensylwani­i Durst powiedział: „Chciałbym zrobić Douglasowi to, co Igorowi”. Teraz brat zapewnia: Nie mam wątpliwośc­i, że gdyby miał okazję, toby mnie zabił”. (STOL)

 ?? Fot. Reuters/Forum ?? Robert Durst
Fot. Reuters/Forum Robert Durst

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland