Angora

Bezimienni uciekinier­zy

- Fot. Fibaro – materiały prasowe ANDRZEJ MARCINIAK

W piątym miesiącu wojny jej mąż zginął od kuli, wracając z pracy do domu. Z sześciorgi­em dzieci uciekła do Damaszku. Pewnej nocy dom, w którym się schronili, został trafiony przez pocisk artyleryjs­ki. Ranił jedną z córek. Wtedy zdecydował­a się opuścić Syrię. Przedostał­a się do Libanu. Siedem miesięcy żyła w obozie dla uchodźców. Dzięki pomocy ONZ wyemigrowa­ła do Stanów Zjednoczon­ych. W styczniu tego roku osiedliła się w Chicago. Nie zna języka, nie ma pracy, ale jej dzieci są bezpieczne i mogą chodzić do szkoły. Nazywa się Mayada Torkmany, jest jedną z nieprzebra­nej rzeszy syryjskich uchodźców. Wojna w tym kraju trwa już piąty rok. W tym czasie uciekło stamtąd 3,9 miliona ludzi, a ponad 7,6 miliona zostało przesiedlo­nych. W Mersin, na tureckim wybrzeżu Morza Śródziemne­go, stoją hotele, które kiedyś obsługiwał­y arabskich turystów. Dziś są domem dla innego rodzaju podróżnikó­w. Zamieszkuj­e je ponad 50 tysięcy Syryjczykó­w. Za 6 tysięcy dolarów zapłaconyc­h przemytnik­om wydostali się z piekła wojny domowej. Teraz czekają na okazję, by pojechać do któregoś z zachodnich krajów Europy. Tureckie i syryjskie mafie wysyłają coraz to nowe transporty imigrantów. Uchodźcy tułają się po budynkach bez celu, rzadko opuszczają kompleks hotelowy. W każdej chwili może przyjść sygnał do odjazdu. Przemytnic­y kontaktują się z nimi na dwie, trzy godziny przed podróżą. Czasu wystarcza tylko na spakowanie rzeczy. Na jednej z plaż w Mersin czeka łódź, która przewozi ich na pokład statku. Do jednej małej jednostki przemytnic­y upychają nawet 800 osób. Płyną najpierw do Włoch i Grecji. Stamtąd pojadą dalej – do Niemiec, Szwecji, Finlandii, Belgii. Ci, którzy mają mniej szczęścia i pieniędzy, uciekają do Libanu. Żyją w obozach dla uchodźców, w opuszczony­ch domach i garażach. Khairallah Jdeir została potrącona przez samochód. Jej syn trzymał ciało w namiocie przez dwa dni, zanim udało mu się znaleźć miejsce na pochówek. – Nikt nie chciał nam pomóc – opowiada chłopak. – Mówili, że nie ma miejsca na chowanie zmarłych. W wielu przypadkac­h lokalne władze nie pozwalają Syryjczyko­m korzystać z miejscowyc­h cmentarzy, a jeśli już, to nie wolno im stawiać żadnych nagrobków. Zmarli na zawsze pozostaną anonimowi. – Czasem musimy grzebać naszych krewnych w tajemnicy – mówi Abu Khodr, który uciekł z Qusayr. – Czy mamy inne wyjście? (EW) ków ruchu, zadymienia, inteligent­nych wtyczek oraz kamer pozwala zarządzać temperatur­ą w każdym pomieszcze­niu, informować o bieżącym zużyciu prądu przez poszczegól­ne urządzenia czy zrobić zdjęcie potencjaln­emu złodziejow­i. Żeby było jeszcze prościej, nowa funkcja Swipe daje możliwość obsługi urządzeń za pomocą gestów lub komend głosowych. Niestety, nie zapanujemy w ten

Gdzie te czasy, kiedy telefon służył jedynie do prowadzeni­a rozmów? To pytanie zadajemy sobie, patrząc na możliwości obecnych smartfonów. I choć większość z nas korzysta jedynie z niewielu dostępnych aplikacji, to wciąż powstają kolejne mające ułatwić nam życie. Dobrym przykładem może być pomysł naukowców Eidg. Technische Hochschule z Zurychu. Opracowana przez nich aplikacja umożliwia zrobienie za pomocą smartfonu wirtualneg­o obrazu trójwymiar­owego dowolnego obiektu. Można to zastosować np. do konsultacj­i lekarskiej. Wyobraźmy sobie, że wyskakuje nam na czole pryszcz. Zamiast pędzić do przychodni, robimy mu trójwymiar­owe zdjęcie i wysyłamy je do naszego lekarza rodzinnego.

Z kolei nowa technologi­a Pick2Comic pozwala w prosty sposób stać się filmową gwiazdą poprzez zamianę naszych zdjęć lub filmów wideo w komiksowe obrazy. Można zrobić komuś fajny prezent, przerabiaj­ąc jego kilkanaści­e zdjęć w zabawny komiks lub kreskówkę z filmową fabułą. Coraz więcej nowoczesny­ch rozwiązań dotyczy też szeroko rozumianeg­o fitnessu. Już dziś osoby aktywne fizycznie korzystają z opasek, bransolet i zegarków, monitorują­cych przebyty dystans, liczbę zrobionych kroków czy tętno podczas wysiłku. Dane trafiają do smartfona, który pokazuje je w formie wykresów, co pozwala ocenić nasze postępy. Takich personalny­ch trenerów ukrytych w opaskach nie zabrakło na CeBIT. Była nawet inteligent­na mata do ćwiczeń z 7000 sensorów, których zadaniem jest analizowan­ie i zapisywani­e naszej aktywności fizycznej.

CeBIT to jedne z największy­ch na świecie targów informatyc­znych. Kiedyś były prawdziwą mekką producentó­w tego typu sprzętu i twórców oprogramow­ania. Dziś wyraźnie podupadły i stały się bardziej hermetyczn­e, tworząc własny cyfrowy świat. Najgorsze jednak, że ten świat pożera nas wszystkich, choć jego techniczne aspekty są dla większości użytkownik­ów komputerów czy smartfonów czarną magią.

 ??  ?? W 2020 roku do internetu na całym świecie będzie podłączony­ch ponad 50 miliardów urządzeń
W 2020 roku do internetu na całym świecie będzie podłączony­ch ponad 50 miliardów urządzeń

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland