WYMIAR OBŁUDY
Nie ma w Europie państwa bardziej uzależnionego od humorów i kaprysów hierarchów Kościoła katolickiego niż Polska. W naszym kołtuńskim i zdewociałym kraiku fioletowe berety panoszą się i wtykają swój nos we wszystko. Bez ich udziału nic się nie odbywa. Msza, modlitwa, pokropek towarzyszą każdej państwowej, z założenia świeckiej, uroczystości. W kwestiach spornych faceci w dżenderowych sukienkach zgadzają się tylko na jednego rodzaju kompromis, a mianowicie taki, w którym stanowisko Kościoła będzie zaakceptowane w 100 procentach. Świadomi swojej siły hierarchowie traktują najwyższych dostojników państwa, wybrańców narodu, wyłącznie instrumentalnie. Ich wpływ na podejmowane przez parlamentarzystów decyzje jest przemożny. Nikogo już nie dziwi, że biskupi na swoich synodach i sabatach nie zajmują się kwestiami wia- ry tylko wytycznymi dla urzędującego prezydenta. Gdy napotykają na jakikolwiek opór, podnoszą larum na cały kraj. Grożą ekskomuniką, bo spaleniem na stosie już nie mogą. Kandydaci na prezydenta, a nie na prymasa, boją się otwarcie mówić o in vitro. Strach przed tym, iż mogą jakimś słowem narazić się czarnej sotni, odbiera im rozum i czyni ich mowę bełkotliwą. Ależ to paradne. I ta tchórzliwa, chodząca na smyczy biskupów miernota ma czelność ubiegać się o urząd prezydenta. Koszmar. Szlag by trafił taki rozdział Kościoła od państwa. Ale nie trafi. Będzie tak, jak jest. Prędzej medialne imperium Rydzyka przeobrazi się w pedofilską agencję towarzyską imienia abp. Wesołowskiego, a nadpapież Terlikowski zmieni swoją orientację seksualną, niż nastąpi autentyczny rozdział Kościoła od państwa i Polska będzie świeckim, a nie wyznaniowym krajem!
Skoro już przywołałem Terlikowskiego, szczerze przyznaję, iż nie trawię bredzenia tego świętoszka. Jemu in vitro kojarzy się wyłącznie z rzezią niewiniątek – cyt.: „Żeby urodziło się jedno dziecko z in vitro, trzeba poświęcić życie 20 dzieci”. Dla Tomaszka zarodek jest dzieckiem! Zdumiewające odkrycie. Nie wiedziałem, że dzieciarnię można zamrażać i odmrażać. Trzymać w ciekłym azocie 5 – 10 lat, a potem przywrócić do życia. Wspaniała sprawa móc zamrozić wrzeszczącego malca na noc. No cóż, takie idiotyzmy rodzą się tylko w mózgownicach ludzi, którzy zamiast ze śniegu, robią z siebie bałwana. W innej wypowiedzi, równie kuriozalnej, Terlikowski przyrównuje żywot ginekologa Chazana do żywota św.
Pawła: „To człowiek, który przez lata wykonywał ABORCJE, ale się nawrócił i stał się obrońcą życia”. No nie, obłudniku! Jaka aborcja? Mów tak jak zawsze – zabijanie dzieci nienarodzonych! Chazan, używając twojego języka, nie dokonywał aborcji, tylko ZABIJAŁ! Ma na swoim koncie przeszło pół tysiąca zabójstw. Jest skąpany we krwi dzieci nienarodzonych. Teraz na starość Chazanowi wykluło się sumienie. Zbrodniarz nawrócił się, stał się obrońcą życia poczętego i propagatorem idei RÓDŹTA, CO CHCETA! Zachwyceni postawą Chazana biskupi i Terlikowski gotowi są mu za życia stawiać pomniki. Cyniczni, obleśni hipokryci.
ANTONI SZPAK PS Oto wymiar obłudy i zakłamania katolickiego. Prawdziwy obraz chrześcijańskich wartości!