W Licheniu ukradli przyczepę z turystami
nie stoi, ale jedzie. Turyści, którzy na swej wakacyjnej mapie podróży mieli również sanktuarium maryjne w Licheniu, byli zdziwieni i wystraszeni. Dzień wcześniej bowiem, aby przenocować w przyczepie, właśnie w Licheniu odpięli ją od swojego auta. – Alarmowali nas przez 997, ale nie wiedzieli, gdzie są i dokąd jadą – mówi Marcin Jankowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie. Ktoś kierował autem i wiózł ich nie wiadomo dokąd.
– Przerażenie turystów sięgnęło zenitu, gdy samochód stanął w Piotrkowicach – pomiędzy Licheniem a Ślesinem – mówi Marcin Jankowski. – Sprawcy najwyraźniej za- trzymali się, by sprawdzić, co jest w środku przyczepy, ale gdy usłyszeli głosy uwięzionej w przyczepie pary, odpięli przyczepę od auta i odjechali – dodaje policjant. Gdy policjanci dotarli do porzuconej przyczepy, jej pasażerowie – mieszkańcy Kielc w wieku 41 i 45 lat – byli zszokowani. Kobieta udała się z policją po swój samochód pozostawiony w Licheniu Starym. Mężczyzna pozostał przy przyczepie. Razem odjechali do Kielc, jednak ich pobyt w Licheniu, do którego przybyli zwiedzić sanktuarium, pozostanie na długo w ich pamięci, wywołując ciarki na plecach.