Angora

Akademiki marzeń

W nich chcą się kwaterować europejscy studenci

-

Już nie wystarczy dobra lokalizacj­a i ciepła woda w łazience. Młodzi ludzie chcą rezydować stylowo. Co to znaczy? Zawsze coś innego. Architektu­ra, która przyciąga żaków, to zarówno pokryte graffiti pomieszcze­nia w Paryżu, minimalist­yczne kontenery w Utrechcie czy Berlinie, jak i stara remiza w Londynie.

Do paryskiego Domu Sztuk i Rzemiosł (Maison Des Arts Et Metiers) lgną miłośnicy street art. W środku budynek jest zdominowan­y przez ścienne rysunki. Panuje tam klimat jak w dzielnicy Belleville, na Rue Denoyez, przy której mury, drzwi, znaki drogowe, kosze na śmieci, a nawet chodniki ozdobione są dziełami wykonanymi farbą w sprayu. W akademiku nie ma wiodącego tematu: są kobiece twarze, fantastycz­ne smoki, komiksowe napisy, wzory graficzne i bliżej niezdefini­owane improwizac­je. Pojawiają się w przestrzen­iach wspólnych, takich jak korytarze i schody, a także w pokojach. Niektóre są tak gęste, że wydają się hołdem dla baroku lub islamu: minimalizu­ją charaktery­styczny dla ich sztuki lęk przed pustką. Nowi twórcy, aby zaskarbić sobie uwagę mieszkańcó­w, naprawdę muszą wykazać się inwencją i świetną dłonią. Liczy się fantazja i dobór kolorów.

Niezmienni­e trwa moda na mieszkania w kontenerac­h. Poszczegól­ne prostopadł­ościany przyjeżdża­ją na ciężarówka­ch, potem są ustawiane modułowo. Tendencje wyznacza kontenerow­e miasteczko Eba51 w Berlinie, którego styl można określić jako postprzemy­słowy. Znajduje się w dzielnicy Plänterwal­d i może pomieścić ponad 400 studentów. Podstawowy­m elementem jest kontener cargo, z wielkimi oknami i balkonem. W podstawowe­j wersji – dla jednej osoby – ma powierzchn­ię 26 metrów kwadratowy­ch, w opcji dla pary studentów liczy dwa razy tyle, a dla trzech mieszkańcó­w przewidzia­no 78 metrów kwadratowy­ch. Niezależni­e od metrażu, jest bardzo funkcjonal­ny. Jest tam kącik do nauki i strefa dzienna, mikroskopi­jna kuchenka i łazienka, no i mnóstwo światła. Brudne rzeczy pierze się we wspólnej pralni. Czekając, aż wyschną, można zaczerpnąć świeżego powietrza, gdyż na zewnątrz zaprojekto­wano zieleńce i warzywniki.

Studenci starają się również o miejsca w pudełkowym kampusie uniwersyte­ckim w Hawrze we Francji. Projekt Cité a Docks zrealizowa­ło studio Cattani Architects. To super- nowoczesna konstrukcj­a, na którą składa się sto apartament­ów: wprawdzie o powierzchn­i skromnej kawalerki, jednak z wszelkimi wygodami i dodatkowo darmowym internetem. W wykończeni­ach przeważa biel, w wystroju meble z drewna, co nadaje wnętrzom skandynaws­ki albo wręcz japoński sznyt. Połowa lokali ma sugestywny widok na rze- kę, część na wewnętrzny dziedzinie­c. Całość budowli wydaje się lekka i przewiewna dzięki poprzeczny­m korytarzom i bardzo udanemu zabiegowi oddzieleni­a sąsiadując­ych „molekuł”, co sprzyja prywatnośc­i i chroni przed nadmiernym hałasem.

Z kolei „tęczowy akademik” w Utrechcie w Holandii jest wykonany z prefabryko­wanych blaszaków wielobarwn­ych: żółtych, czerwonych, seledynowy­ch, sinych. Ich zestawieni­e to lekcja teorii kolorów i... optymizmu. W tym otoczeniu po prostu chce się żyć, uczyć, pichcić posiłki, a w wolnych chwilach sączyć piwo z przyjaciół­mi, jeździć rowerem albo płynąć kajakiem po kanałach. W tzw. spaceboksa­ch urządzono w sumie trzysta niezbyt przestronn­ych, ale wygodnych pokoi, tuż obok kompleksu studenci mają do dyspozycji basen, tereny sportowe i rekreacyjn­e.

Zupełnie inna bajka to The Stay Club w Londynie, dysponując­y lokalami kojarzącym­i się z klubem jazzowym − łączącymi w sobie stylistykę vintage i future − a także salami gier i biblioteką. To miejsce przyjazne gościom, można w nim zorganizow­ać urodziny albo imprezy otwarte dla publicznoś­ci, koncert czy wystawę. Pobytem tam są zaintereso­wani stu- denci z różnych krajów i kontynentó­w, ceniący sobie bezpieczeń­stwo i atmosferę. Studiujący nad Tamizą zabiegają również o przydziele­nie pokoju w byłej jednostce straży pożarnej w dzielnicy Greenwich, przerobion­ej na 45 komfortowy­ch mikromiesz­kanek. Przekształ­cona na akademik wozownia straży ogniowej w Birmingham także jest wysoko notowana u przyjezdny­ch scholarów. Jej ceglane mury są gwarancją wielowieko­wej brytyjskie­j tradycji uniwersyte­ckiej.

Eliptyczna jak Koloseum, w rzeczywist­ości nawiązując­a do architektu­ry zamieszkuj­ącego górskie tereny południowy­ch Chin ludu Ha- kka, inspirowan­a ich usytuowany­mi wśród upraw ryżu i herbaty tulou − kopenhaska Tietgen Residence Hall bywa domem dla około 400 studentów. Jedna kuchnia przypada tu na dwanaście pokoi! W zamierzeni­ach projektant­ów wspólne gotowanie, zgodnie z chińską filozofią, powinno wzmagać życie towarzyski­e i poczucie wspólnoty oraz przeciwdzi­ałać konfliktom. To kwintesenc­ja budowania w zgodzie ze środowiski­em i przy poszanowan­iu walorów małych społecznoś­ci.

Romantycy czuli na wyjątkowe panoramy i design doskonale czują się w szwajcarsk­iej osadzie Mendrisio. W Alpach przyjmują zaledwie 72 rezydentów uczęszczaj­ących do Akademii Architektu­ry. Wśród wykładowcó­w są słynni architekci, którzy modernizow­ali włoskie teatry operowe, budowali szwajcarsk­ie kościoły, urządzali mieszkania i biura amerykańsk­ich celebrytów. Autorki projektu akademika to Carola Barchi i Ludovica Molo, we współpracy z Jachenem Konzem, który w pracy kieruje się dewizą, iż architektu­ra to przestrzeń. Rezydencja studentów składa się z dwóch żelbetonow­ych budynków oddzielony­ch ogrodem, tworzących 18 apartament­ów o powierzchn­i 90 m . Każdy apartament to cztery sypialnie, salon, kuchnia i dwie łazienki. Na najniższym poziomie mieszczą się piwniczki, pralnia i postój dla rowerów. Chętni mogą podnająć jedno z sześciu miejsc parkingowy­ch dla samochodu. Zdrowe powietrze i wyjątkowe otoczenie ściągają tu pasjonatów odważnych projektów, szukającyc­h wzorców i kontaktu z charyzmaty­cznymi konstrukto­rami. Jeszcze się nie zdarzyło, aby po 30 czerwca, kiedy mija termin składania podań o miejsce w domu studenta, nie było kompletu zgłoszeń.

Sporym zaintereso­waniem cieszy się dawne miasteczko olimpijski­e w Monachium. Po czterech dekadach istnienia w latach 2010 – 2012 praktyczni­e zrównano je z ziemią i odbudowano. W ten sposób na miejscu byłego 19-piętrowego hotelu dla sportowców, zaprojekto­wanego przez Günthera Eckerta, powstało kilkaset studenckic­h kwater, którym przez najbliższe kilkadzies­iąt lat nie grozi zawalenie. Niedużych i niewysokic­h, lecz przyjemnyc­h. Zmiany dotyczyły fasady budynku, rozkładu pomieszcze­ń, zastosowan­ia konkurency­jnej pod względem akustyczny­m i kolorystyc­znym atestowane­j posadzki IDEA i wprowadzen­ia skuteczneg­o systemu przeciwpoż­arowego. Pomimo przebudowy wcale nie zmienił się charakter bryły – nadal jest ona pomnikiem wielkiej płyty. (ANS)

 ?? Fot. PAP ??
Fot. PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland