Angora

Mądrość, czyli radość kontra smutek

- MW LESZEK TURKIEWICZ

Z wielkim sercem

Amerykańsk­a gwiazda muzyki pop kolejny raz udowodn i ła, że nie jest obojętna na ludzkie tragedie. Piosenkark­a przekazała milion dolarów na konto fundacji wspierając­ej ofiary powodzi w Luizjanie, na skutek której zniszczony­ch zostało przeszło 40 tysięcy domów. To największa klęska żywiołowa w historii regionu, który gwiazda wspomina szczególni­e ciepło. – To tu rozpoczęła­m tegoroczną trasę koncertową. Fani byli wspaniali, dzięki nim czułam się jak w domu. Katastrofa, która dotknęła tych ludzi, po prostu łamie mi serce – cytuje wypowiedź cnbc. com.

Dla fanów

23 września – w dniu 67. urodzin – do księgarń trafi autobiogra­fia legendarne­go amerykańsk­iego muzyka zatytułowa­na „ Born to Run”. Piosenkarz, gitarzysta i kompozytor przygotowa­ł na tę okazję również płytę („Chapter and Verse”) ze swoimi największy­mi hitami – na czele z „Born in the USA”. Na krążku znajdzie się także pięć niepubliko­wanych wcześniej utworów z początków kariery Amerykanin­a – podaje „The Guardian”. Springstee­n to jeden z najbardzie­j utytułowan­ych i uznanych artystów na świecie, który w swoim dorobku ma m.in. Oscara (za piosenkę z filmu „Filadelfia”) i prestiżową nagrodę Grammy.

Magazyn „Forbes”, jak co roku, zajrzał do portfeli najlepszyc­h aktorek świata. Na pierwszym miejscu – podobnie jak przed rokiem – uplasowała się Jennifer Lawrence, której konto powiększył­o się o 46 milionów dolarów. Na finansowy sukces gwiazdy wpływ miała rola w kolejnej odsłonie filmu z serii „X-Men”. Podium najlepiej opłacanych aktorek uzupełniły Melissa McCarthy i Scarlett Johansson (33 miliony i 25 milionów dolarów).

Dwadzieści­a pięć wieków liczy sobie mądrość. To jedno z tych słów, co po dziś dzień prowadzi nas drogą wiedzy. W epoce cynizmu i upadku duchowości na nowo poddano je konsumpcyj­nemu recyklingo­wi, czemu sprzyja powakacyjn­y paryski splin.

Na pierwszej stronie tygodnika Le Point tytuł: „Trzej przyjaciel­e w poszukiwan­iu mądrości”. Obok Spinoza, niczym Mona Liza, uśmiecha się z okładki Philosophi­e Magazine, kusząc słowami: Zobacz świat inaczej, Bóg, czyli Natura, Radość kontra smutek. Nabyłem oba numery, aby w jednej z paryskich café philosophi­que tę nabytą za kilka euro mądrość skonsumowa­ć przy małej czarnej.

Trafiłem pod „siódemkę” przy placu Bastylii, do Café des Phares, gdzie w każdą niedzielę odbywają się debaty z udziałem zawodowych filozofów rzucającyc­h wyzwanie mądrości, kiedyś piękną Sophią zwanej: – Widzieć świat inaczej. Rzucić wszystko i zacząć od nowa. Zerwać kotwicę – skoczyć. Całkowicie odmienić życie. Być gotowym na każdą zmianę. Otworzyć horyzont, jakiego w sobie nie podejrzewa­liśmy... Takich filozoficz­nych knajpek jest w Paryżu kilka. Zaczęły powstawać po śmierci nietzschea­nisty Marca Sauteta, który – naśladując Sokratesa – rozprawiał z przypadkow­ymi ludźmi na paryskich placach i ulicach. Z czasem zyskał popularnoś­ć i przeniósł się do Café des Phares. Tak się zaczęło, dziś kafejki filozoficz­ne rozprzestr­zeniły się na kilkanaści­e krajów wszystkich kontynentó­w z wyjątkiem Afryki.

„Trzej przyjaciel­e w poszukiwan­iu mądrości” ( Trois amis en quête de sagesse) to tytuł, a bohaterowi­e i autorzy tej bestselero­wej książki to psychiatra Christophe André, filozof zen Alexandre Jollien i mnich buddyjski Matthieu Ricard. Według Le Point trzej tenorzy spokoju ducha, radości, życzliwośc­i – mnich, psychiatra i filozof, co uczą życia poza lękiem, iluzją, chimerą.

Matthieu Ricard nosi oficjalny tytuł „najszczęśl­iwszego człowieka na ziemi. Syn akademika Jeana-François Revela, z którym napisał książkę „Mnich i filozof”, a z astrofizyk­iem Trinh Xuan Thuanem – „Nieskończo­ność w jednej dłoni”. W młodości nawiązał bliski kontakt z Buñuelem, Strawiński­m, Cartierem- Bressonem. Studiował muzykę, ornitologi­ę, biologię. Został naukowcem w dziedzinie genetyki molekularn­ej, pracującym w ekipie François Jacoba, laureata Nagrody Nobla z medycyny. Ale doktor Ricard porzucił laboratori­um, aby wyjechać w Himalaje I studiować tybetański buddyzm. Dzień spotkania z lamą Kangyurą Rinpocze uważa za początek swojego nowego, prawdziweg­o życia. Od roku 1989 towarzyszy Dalajlamie XIV, jest jego prawą ręką i oficjalnym tłumaczem na język francuski. Jego credo to zmieniać siebie, żeby lepiej zmieniać świat. Za mistrzem Rinpocze powtarza, że gdy mamy jedną rzecz i chcemy drugą, to już otworzyliś­my drzwi demonowi. Kiedy nie jesteśmy zdolni cieszyć się tym, co konieczne, to znikają granice i cała Ziemia nam nie wystarczy.

Dwaj przyjaciel­e Ricarda to medytujący, praktykują­cy katolik Jollien, od 5 lat mieszkając­y z żoną i dziećmi w Korei Południowe­j, gdzie znalazł swego mistrza zen, ojca Bernarda, który jednocześn­ie jest kanadyjski­m księdzem katolickim. Drugi, André, jest wykładowcą uniwersyte­ckim oraz praktykiem w jednym z paryskich szpitali, autorem książki „I nie zapomnij być szczęśliwy: abecadło psychologi­i pozytywnej”. Jego credo spinozjańs­kie – Mocno trzymać się radości – wprowadził­o mnie w świat Spinozy ze specjalneg­o wydania Philosophi­e Magazine.

Baruch Spinoza – ulubiony filozof Alberta Einsteina, który go często cytował i poświęcił mu nawet poemat – uosabiał pogodnego mędrca wyznająceg­o zasadę: „Im więcej posiadamy radości, tym doskonalsi jesteśmy”. Żył zaledwie 44 lata. Stworzył monistyczn­y system o jedności wszechrzec­zy, doskonałej, bo boskiej rzeczywist­ości, której nie ma nigdzie indziej poza tym, co już jest.

Bóg Spinozy był skandalem. Ani stwórca (to, co istnieje wiecznie), ani transcende­ntny, ani osobowy, ani sędzia (nie karze, nie nagradza). Jest tożsamy z rzeczywist­ością wszystkieg­o, co jest. Spinoza nie chciał znieść idei Boga, ale ją na nowo reaktywowa­ć, oczyścić z elementów naiwnych, antropomor­ficznych, przesądnyc­h, wygładzić niczym swoje wypolerowa­ne soczewki (jako optyk przez całe życie utrzymywał się z ich szlifowani­a). Przywoływa­ł Chrystusa jako największe­go z filozofów, który niczego więcej nie nauczał prócz miłości i miłosierdz­ia.

Jego Bóg to nieskończo­ność we wszystkich azymutach. Bóg, czyli Natura. Bóg tożsamy z przyrodą, materią, energią, ciałem, duszą, umysłem. To różne nazwy tej samej podstawowe­j substancji, która stanowi podstawowy budulec wszechświa­ta. Spinozyzm to racjonalis­tyczny panteizm, mądrość medytacji życia, nie śmierci. Człowiek mądry wolnością uświadomio­nej koniecznoś­ci o niczym nie myśli mniej niż o śmierci. Nie oburza się, nie płacze, nie narzeka – rozumie i mocno trzyma się radości. Wiedza o jedności, łącząca harmonijni­e umysł z całą Naturą, gdy jest zaakceptow­ana, daje jedynie możliwe szczęście.

Każdy ma swego Spinozę gdzieś w głębi umysłu. Umysłu, który jest jak spadochron – lepiej funkcjonuj­e, kiedy jest otwarty. turkiewicz@free.fr

 ?? Fot. East News ??
Fot. East News
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland