Angora

Do czego służą smoleńskie trumny

Auto z brzozą na dachu kontra czeski tupolew, czyli... Cztery dni po premierze filmu fabularneg­o opowiadają­cego „prawdę” o katastrofi­e podkomisja MON ujawnia „sensacyjne” fakty, a prokuratur­a szykuje się do ekshumacji zwłok wszystkich pasażerów Tu-154M, r

-

Śledztwa w sprawie Smoleńska prowadzą dwa organy. Jednym jest specjalna podkomisja powołana przez Ministerst­wo Obrony Narodowej, drugim – Prokuratur­a Krajowa. Obie dwoją się i troją, by, cytując Antoniego Macierewic­za, rzucić światło na przebieg i przyczyny katastrofy. by nie urazić uczuć bliskich. Jednak w komunikaci­e podano, że wszechstro­nne badania sekcyjne (...) będą miały istotne znaczenie dla określenia obrażeń ofiar i przyczyny ich śmierci, a także dla zrekonstru­owania przebiegu katastrofy i jej przyczyn. Decyzja więc praktyczni­e zapadła. Niektórzy bliscy ofiar, tacy jak poseł PiS, Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, twierdzą, że ponowne badania zwłok są konieczne. Mówi on, że do dziś nie jest pewny, kto leży w grobie. Małgorzata Wassermann uważa, że analiza szczątków pomoże w ustaleniu przyczyny śmierci. Ale inni po prostu boją się traumy związanej z ekshumacją, sześć lat po wypadku chcą zapomnieć o żałobie i nie wierzą, że ponowne analizy cokolwiek zmienią. – Jestem wstrząśnię­ta, ciężko mi to komentować, będzie piekło, jeśli do tego dojdzie. Nie wyrażam zgody – mówiła w czerwcu Małgorzata Szmajdzińs­ka, żona byłego ministra Jerzego Szmajdzińs­kiego. Niestety, ekshumacje odbędą się, nawet bez akceptacji rodzin. Wola bliskich nie obowiązuje, bo – jak wyraził się Marek Pasionek, szef ekipy prokurator­skiej badającej katastrofę – gospodarze­m postępowan­ia jest prokurator, do którego należy decyzja władcza w tej kwestii. Przeciwko decyzji Prokuratur­y Krajowej wypowiedzi­ała się już Cerkiew prawosławn­a, której przedstawi­ciel, abp. Miron Chodakowsk­i zginął pod Smoleńskie­m. – Ekshumacja w Cerkwi prawosławn­ej nie jest w ogóle możliwa. Uważamy, że to byłoby zbezczeszc­zenie zwłok – mówi ks. Jerzy Doroszkiew­icz, sekretarz kancelarii kurii metropolit­alnej Cerkwi. Córka Grażyny Gęsickiej obawia się, jak wytrzyma to jej rodzina. – Nie przejmują się zdaniem bliskich, ani ich stanem zdrowia – mówi o prokuratur­ze. – Moja babcia, mama mojej mamy, dobijająca do 90... I inne starsze schorowane osoby, które np. straciły dzieci w tej katastrofi­e... W jaki sposób rozgrzebyw­anie grobów pomoże śledztwu? – Pan prokurator chce sprawdzać coś, co jest oczywiste, a mianowicie, że były błę- dy, że był bałagan, że z dokumentac­ją jest nie tak, jak być powinno – mówi Paweł Deresz, mąż zmarłej posłanki Jolanty Szymanek-Deresz. Trumny mogą być otwarte już za miesiąc, ponieważ w myśl polskiego prawa ekshumacje przeprowad­za się od 16 październi­ka do 15 kwietnia, choć dotyczy to tylko przypadków, gdy o ponowne badanie zwłok wnioskuje rodzina, prokuratur­a natomiast ma prawo wybrać dowolny termin. Roman Giertych uważa, że procedura wydobywani­a i badania zwłok może potrwać nawet dwa lata. – Chcą przewlec o dwa lata, żeby nie musieć odpowiedzi­eć, jakie były prawdziwe przyczyny katastrofy smoleńskie­j w czasie, w którym te wnioski byłyby nie do zaakceptow­ania z punktu widzenia kłamstwa smoleńskie­go, które od lat głosi Antoni Macierewic­z. Według Giertycha ludzie, którzy podjęli decyzję o ekshumacji, w przyszłośc­i będą się jej wstydzić.

– Mam wrażenie, że wszyscy jesteśmy zakładnika­mi traumy jednego człowieka, która jest w pewnym sensie zrozumiała, ale niezrozumi­ały jest serwilizm prokuratur­y w stosunku do tej traumy.

– Poprzednie śledztwa były niesolidne – twierdzi Antoni Macierewic­z. 14 września on sam oraz członkowie podkomisji smoleńskie­j spotkali się z rodzinami ofiar, żeby przedstawi­ć nowe fakty.

Spotkanie było zamknięte dla prasy, a relacje jego uczestnikó­w skrajnie odmienne. – Trwało to dość długo, a nic konkretneg­o z tego na dzień dzisiejszy nie wynika – opowiadał syn byłego wiceszefa MON Stanisława Komorowski­ego. – Dowiedziel­iśmy się rzeczy, o których generalnie, jak się interesowa­liśmy od samego początku, to mieliśmy o nich pojęcie, świadomość. Jedynie teraz na podstawie dokumentów, które były ukrywane przed wszystkimi możliwymi oczyma, poznaliśmy skalę tych uchybień, nieprawidł­owości, która jest wręcz przerażają­ca – twierdził wnuk Anny Walentynow­icz. Paweł Deresz wyszedł ze spotkania oburzony: – Pan Macierewic­z znowu podzielił nasze społeczeńs­two na tych, którzy poszukują prawdy, i tych, którzy są prowokator­ami. Mam dokładną notatkę, jestem zaproszony do paru stacji telewizyjn­ych i dokładnie o tym opowiem. Teraz jestem zbyt tym wszystkim zbulwersow­any. Zaczął opowiadać jeszcze tego samego dnia. Według informacji, jakie uzyskał na spotkaniu, podkomisja MON chce prowadzić śledztwo od nowa. Plan obejmuje wyjazd do Smoleńska na badanie terenu wypadku i szczątków samolotu. – Chociaż nie powiedzian­o, w jaki sposób i czy zamierzamy współpraco­wać ze stroną rosyjską – opowiada Deresz. Podkomisja smoleńska zamierza również odrzucić tezy zawarte w raporcie rosyjskieg­o MAK-u i, co najważniej­sze, przyjrzeć się krytycznie raportowi komisji Millera. Deresz ujawnił, że podkomisja ma zakupić w Czechach nowego tupolewa, by przeprowad­zić pewne doświadcze­nie: rozpędzić go do olbrzymiej prędkości i zderzyć z samochodem, który również pędzi, a na dachu tego samochodu umieszczon­a będzie brzoza. Po co auto z brzozą? Deresz

 ?? Rys. Katarzyna Zalepa ??
Rys. Katarzyna Zalepa
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland