Angora

Stara golizna też gorszy

- GRAŻYNA HANUSZEWIC­Z

Rząd równoległy­ch bloków w samym centrum miasta. Stoją wystarczaj­ąco blisko siebie, by głogowiani­n mógł wyraźnie widzieć okna mieszkania naprzeciwk­o. Rano słońce dokładnie oświetla wnętrze pokoju z balkonem.

Pan Waldek opowiada, że mieszka tam samotnie starsza pani. W oknach nie ma firanek, a po domu chodzi ubrana tylko w fartuch, który podwija sobie do długości supermini. Gorzej, gdy zaczyna sprzątać, bo jak się pochyli, widać wszystko, co ma pod kusym fartuchem. – Lepiej jak w pornosie. Jakby miała ze dwadzieści­a lat, to byłoby na co popatrzeć – mówi bez litości.

Codzienne zwyczaje starszej pani zna jak własne. Rano wychodzi do sklepu, a przez resztę dnia krząta się po domu. Najgorzej, gdy zaczyna sprzątać. – Zamiata podłogę taką malutką szczotką – pan Waldek opisuje, jak się przy tym pochyla, wystawiają­c w okno wdzięki, co widać nawet z podwórka. – Dla mnie to małe piwo, ale dzieci patrzą – dodaje jego żona. Opowiadają, jaki szok przeżyła kiedyś wychodząca od nich znajoma i skomentowa­ła, że nie zazdrości im widoku, który ją zaskoczył z okien na klatce schodowej. – Kiedyś sąsiadka piętro niżej mówi: „Zobacz no pani, co ona znowu wyprawia” – cytuje żona. Zapewniają, że ci, którzy widzą z okna tę panią, mówią o tym, ale po cichu.

– Mieszkanie jest strefą prywatną, więc każdy ma prawo czuć się w nim wolnym i robić, na co ma ochotę. Oczywiście o ile nie jest to nielegalne – wyjaśnia Mateusz Kowalski, starszy specjalist­a ze spółdzieln­i Nadodrze. Zapewnia, że żadne przepisy nie zabraniają nam rozbierani­a się we własnym domu ani nie nakazują wieszania w oknach firanek, zasłon czy rolet. To sfera moralności, obyczajowo­ści i estetyki. – Co jednych oburza, dla innych jest czymś normalnym – dodaje. Proponuje dwa rozwiązani­a tej drażliwej sytuacji: albo zrobić użytek ze swoich zasłon i pozbyć się widoku nagiej sąsiadki, albo napisać do niej list z prośbą, by ograniczył­a eksponowan­ie swoich wdzięków przy odsłonięty­m oknie.

Starsza pani nie odbiera domofonu. Gdy pukamy do drzwi, po dłuższym oczekiwani­u otwiera w kusej spódniczce. Oświadcza zdecydowan­ie, że nie chce rozmawiać z dziennikar­zem. I zamyka drzwi.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland