Angora

Wstaliśmy z kolan, ale cena będzie bardzo wysoka

Politycy PiS w ciągu roku obrazili już prawie wszystkich

-

po polsku jest na Litwie od przedszkol­a aż po studia.

Zaczyna się mówić nieprzychy­lnie o Polsce tylko dlatego, że wreszcie nasz kraj zaczął bronić własnych interesów inwestycji, czy w zakresie bezpieczeń­stwa naszych granic. Politycy tej partii wielokrotn­ie krytykowal­i rząd PO/PSL, któremu bliżej było do Brukseli niż do Waszyngton­u. Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej zapowiadan­o przeorient­owanie naszej polityki zagraniczn­ej. W myśl idei, że Polska będąca bliskim przyjaciel­em USA zyska na znaczeniu w Unii.

Pomysł nawet niegłupi, ale chyba coś się musiało pozmieniać w kwestiach strategicz­nych Prawa i Sprawiedli­wości. Trudno będzie zbudować serdeczne stosunki z krajem, któremu daje się do zrozumieni­a, że jako młoda demokracja do pięt nam nie dorasta. Mylić się będzie jednak ten, kto pomyśli, że przejęcie sterów rządu sprawiło, że PiS zmienił kurs i teraz będziemy bratać się z UE. Bratamy się jedynie z Węgrami. Próbowaliś­my jeszcze z Wielką Brytanią, ale tu trochę nie wyszło. Budowa wspólnego frontu poniosła klęskę w chwili, gdy Brytyjczyc­y opowiedzie­li się w referendum za wyjściem z Unii. Z wielkich w UE pozostają Niemcy i Francja. Niestety, PiS w ramach wstawania z kolan skłócił nas i z nimi.

Niemcy straszakie­m są od dawna

Wróg odwieczny – wszystko, co niemieckie, to zło; no, może poza rządowymi samochodam­i BMW. Hasła antyniemie­ckie pojawiały się od dawna. Słynne są słowa Jarosława Kaczyńskie­go, sugerujące, że za wyborem Angeli Merkel na kanclerza stoją jakieś ciemne siły: Kanclerstw­o Merkel nie było wynikiem czystego zbiegu okolicznoś­ci. Ona wie, co chcę przez to powiedzieć, i to wystarczy.

Jednocześn­ie od lat przekonuje, że celem kanclerz i Niemiec jest podporządk­owanie sobie Polski.

Politycy, także krajowi, zadawali sobie pytanie, jak Kaczyński wyobraża sobie siedzenie przy jednym stole z Merkel i negocjowan­ie spraw istotnych dla Polski? W 2011 roku jednak mało kto się spodziewał, że PiS jeszcze kiedyś dojdzie do władzy. Partia Kaczyńskie­go miała przypiętą łatkę niewybiera­lnej. Aż do czasu, gdy 4 lata później PiS samodzieln­ie stworzył rząd.

Kaczyński na fotel premiera się nie pchał, ale trudno przypuszcz­ać, by przeszkadz­ały mu w tym wcześniejs­ze wypowiedzi pod adresem Merkel. Retoryki nie zmienił – ani on, ani posłowie PiS. Niemcy wciąż są przedstawi­ani jako ci, którzy spalili

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland