Gregor i Kod Pazura
Gregor wiedział, że te słowa powinny go zmobilizować do działania. Nie zważając na ranę, powinien zebrać siły i szykować się do walki. Możliwe, że w tym momencie krety drążyły tunele pod stadionem, gdzie schronili się mysi uchodźcy, albo do przedszkola czy nawet do tej sali, w której on teraz się znajdował. Za nimi przyjdzie armia szczurów z zamiarem wybicia wszystkich w pałacu. Musiał być gotów. Czemu więc nawet nie próbował się poruszyć?
Mógł obwiniać o to leki, ranę czy też wyczerpanie, ale zdawał sobie sprawę, że sparaliżowało go coś zupełnie nowego. Od kiedy pierwszy raz zjawił się w Podziemiu, zawsze podczas walki towarzyszyło mu przeświadczenie, że słuszność jest po jego stronie. Walczył, by nie pozwolić mrówkom zniszczyć lekarstwa na zarazę, by powstrzymać węże w dżungli od zabicia jego samego i jego przyjaciół, żeby wyzwolić myszy spod opresji szczurów. Nie miał jednak tego przekonania w sprawie kretów. Owszem, jeszcze kilka godzin te- mu w ogóle nie wiedział o ich istnieniu ani o tym, jak je potraktowano. Kiedy rozpoczął wirowanie, zrobił to w samoobronie. Teraz wszystkie nie żyły. I jeśli wierzyć Vikusowi, racja była po stronie kretów. Regalia była ich ziemią. Ludzie to najeźdźcy, którzy nawet nie wygrali w uczciwej walce. Co gorsza, w pierwszym odruchu krety nie zaatakowały Gregora. Dały mu szansę, by przynajmniej wybrał, po czyjej stronie stanąć. A on opowiedział się za ludźmi. To było okropne uczucie: solidaryzować się z tymi, którzy nie mają racji. Nie chodziło o stosunek do szczurów – nadal czuł, że po tym, co widział na Ognistej Ziemi, słusznie starał się chronić myszy – ale o stosunek do kretów... Oczywiście szczury mogły wymyślić najróżniejsze historie na usprawiedliwienie własnych czynów. Szczury i ludzie walczyli od tak dawna, że lista potworności dokonywanych przez obie strony była porażająca. Z tym Gregor w jakiś sposób sobie radził, dopóki nie zabił kretów (...). 440 stron. Cena 34,90 zł. Wydawnictwo IUVI, Kraków; www.IUVI.pl