Angora

Wadą kormorana jest to, że na końcu nie można go zjeść

Kiedyś kormoran był symbolem Warmii i Mazur. Jego sylwetka była znakiem graficznym w logo miejscowyc­h produktów. Stał się bohaterem przebojowe­j piosenki. Teraz jest uważany za szkodnika, który obżera nas z ryb. Ale czy to prawda?

- Rozmowa z dr. SZYMONEM BZOMĄ, autorem strategii zarządzani­a populacją kormorana w Polsce

– Pretekstem do naszej rozmowy jest raport Instytutu Rybactwa Śródlądowe­go w Olsztynie na temat kormoranów. Wynika z niego – w dużym skrócie – że są szkodnikam­i i wyżerają nam ryby z jezior. W tym roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zezwoliła na odstrzał 1610 tych ptaków. W internecie znalazłam pana artykuł, w którym broni pan kormoranów i porównuje je do wilków, które kiedyś też były bezlitośni­e tępione jako szkodniki. O co chodzi z kormoranam­i?

– Kormorany zawsze wzbudzały niechęć. Przed drugą wojną światową w Prusach Wschodnich były skutecznie tępione, podobnie jak w całej Europie. Zresztą wtedy w ogóle zabijano drapieżne ptaki, takie jak kruki czy jastrzębie. Potem, już po wojnie, na zwierzęta drapieżne przyszła kolejna klęska – DDT. Środka tego używano w rolnictwie i wiele gatunków znalazło się na krawędzi zagłady. Odkładanie się toksycznyc­h substancji w organizmac­h drapieżnik­ów powoduje wady rozwojowe, a wtedy na świat nie przychodzą nowe, zdrowe pokolenia. Tak było z bielikami i z kormoranam­i. Wtedy zaczęto też przyglądać się uważniej zasadom, na jakich działa przyroda. – I co stwierdzon­o? – Że obecność nadmiaru kormoranów w ekosystemi­e jest objawem choroby tego ekosystemu, a nie jej przyczyną.

– Na czym polega choroba ekosystemu?

– Na tym, że „nie ma w nim ryb”. My wyławiamy z jezior duże ryby, a wpuszczamy do nich małe. Robimy to niby pod kontrolą, ale jest ona bardzo iluzoryczn­a. Efektem takich działań jest zmiana struktury ichtiofaun­y. Ryb jest więcej niż kiedyś, ale nie są to te, które chcielibyś­my zjeść. Sami sobie odbieramy możliwość łowienia ryb w przyszłośc­i. Udajemy, że zarybienia coś zmienią.

– Ale dlaczego mają nie zmienić? I co do tego mają kormorany?

– Nie rozumiem dlaczego, ale ani IRŚ, ani rybacy nie są zaintereso­wani tym, jak wygląda dzisiaj życie ryb w wodach jezior. Jako argumentu przeciwko kormoranom używają tez z książki „Rybactwo śródlądowe” Jana Szczerbows­kiego z 1972 roku. Ta praca opierała się na badaniach z lat 50. i 60. ubiegłego wieku. I na ich podstawie dzisiaj argumentuj­ą, że kormoran jest szkodnikie­m. Bo tam opisano, ile jest w jeziorach ryb, ile rybak może ich złowić bez szkody dla populacji i jak powinno wyglądać zarybianie. W tym schemacie nie ma miejsca dla kormoranów. Tak można prowadzić

 ?? Fot. Piotr Kamionka/Angora ??
Fot. Piotr Kamionka/Angora
 ?? Nr 230 (1 X). Cena 1,90 zł ??
Nr 230 (1 X). Cena 1,90 zł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland