Księgowi z Polski poratują... Liczą na nich Holendrzy.
Księgowi z Polski zapełnią wakaty w małych i średnich biurach rachunkowych w Holandii. Tak uważa biegły rewident Raymond Duijn. Razem ze swoim kolegą Robem Romboutem założył minionego lata firmę Switchdesk – przedsiębiorstwo zostało zarejestrowane w Polsce i pośredniczy w zatrudnianiu polskich księgowych dla firm holenderskich.
Biura rachunkowe mają coraz większe kłopoty ze znalezieniem pracowników. Z ostatnich danych zawodowego stowarzyszenia księgowych NBA wynika, że w pierwszej połowie 2016 roku było ponad 2300 wakatów na stanowisku biegłego rewidenta, a na stanowisku głównego księgowego – 650. Rynek pracy dla osób z wyższym wykształceniem w zakresie finansów wzrósł w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku o 8,5 proc. w porównaniu z tym samym okresem w roku 2015.
Duże zapotrzebowanie na księgowych można tłumaczyć lepszym klimatem gospodarczym, dzięki któremu przedsiębiorstwa znów więcej inwestują, więc popyt na specjalistów ds. finansów wzrasta.
Nie bez znaczenia jest fakt, że biura rachunkowe dotknęło ostatnio kilka skandali. Teraz wiele z nich dąży do polepszenia jakości świadczonych usług i w tym celu potrzebują więcej pracowników.
Plan, aby do holenderskich firm werbować pracowników z Polski, powstał w zeszłym roku, kiedy biuro rachunkowe DVE z Arnhem miało problemy z zapełnieniem wolnych stanowisk.
Duijn założył DVE w 2005 roku. – Rynek pracy dla księgowych jest trudny – mówi. – W pracy regularnie rozmawiam z księgowymi z innych średnich przedsiębiorstw, którzy też mają problemy ze znalezieniem personelu. W minionych latach ta praca straciła na atrakcyjności. Spadła liczba absolwentów z wyższym wykształceniem finansowym. Dodatkowo wielu księgowych przejęły czte- ry największe na rynku firmy (EY, KMPG, PwC, Deloitte). W DVE zatrudniono przez Switchdesk dwóch polskich księgowych. Ich zadaniem jest wspieranie – z Polski – audytów i opracowywanie rocznych sprawozdań finansowych. – Analizy danych liczbowych można z powodzeniem wykonywać na odległość – tłumaczy Duijn. – Skanujemy dane i wysyłamy je do Polski. Zdaniem Duijna można też księgowego z Polski sprowadzić do Holandii. – Na przykład gdy klient w gorącym okresie potrzebuje dodatkowego pracownika. Wtedy załatwiamy zakwaterowanie.
NBA przyznaje, że małe i średnie biura rachunkowe mogą mieć problemy ze znalezieniem pracowników. – Największym firmom rekrutacja też nie idzie teraz łatwo – mówi rzecznik organizacji. – Na rynku są niedobory księgowych z wyższym wykształceniem. Na przykład PwC sprowadza księgowych z RPA.
Zdaniem NBA biura „sporadycznie” zatrudniają zagranicznych księgowych. – Dopóki ich praca jest od- powiedniej jakości, nie stanowi to dla nas problemu – dodaje rzecznik. – Polskich księgowych nie ma w naszych rejestrach, dlatego ich praca ma charakter wspierania holenderskich kolegów po fachu, którzy ponoszą za nich odpowiedzialność.
Według DVE jeszcze dwa mniejsze biura księgowe wykazały zainteresowanie usługami Switchdesk. Duijn liczy się z tym, że jego inicjatywa spotka się ze sceptycznym przyjęciem w środowisku zawodowym. Podkreśla jednak, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy zrobił dogłębne rozeznanie co do sposobu pracy polskich księgowych i ich wykształcenia. – Polacy przestrzegają tych samych międzynarodowych standardów co Holendrzy, tyle że w mniejszych biurach używają nieco przestarzałych narzędzi, na przykład arkuszy Excela. To, że polscy księgowi mogą wykonywać pracę z Polski za niższe stawki, to dla Duijna „wartość dodana”. – Przygotowanie rocznego sprawozdania finansowego kosztuje w Polsce jedną trzecią tego co w Holandii. Audyt jest tańszy o połowę. Przede wszystkim chodzi nam o rozwiązanie problemu kadrowego. (AS)