Angora

Doktor Koszmar skazany Usypiał i gwałcił pacjentki.

Usypiał i gwałcił pacjentki

- Na podst.: inFranken de, Bild, Der Spiegel, Stern, Focus, Süddeutsch­e Zeitung

W Bambergu zakończył się długi i spektakula­rny proces. Były ordynator kliniki w tym bawarskim mieście, renomowany lekarz i znakomity specjalist­a, Heinz W., został skazany na 7 lat i 9 miesięcy więzienia.

Sąd uznał, że 51-letni doktor dopuścił się gwałtów, poważnego uszkodzeni­a ciała, wykorzysty­wania seksualneg­o, naruszenia sfery intymnej kobiet oraz innych przestępst­w. Lubieżny medyk pozbawiał ofiary przytomnoś­ci silnym środkiem uspokajają­cym. Potem gwałcił je palcem lub seksualnym­i gadżetami, jak korki analne. Od września 2008 do lipca 2014 roku skrzywdził tak 10 pacjentek oraz dwie pracownice kliniki. Wybierał kobiety bardzo szczupłe, mające od 17 do 28 lat. Dziennikar­ze niemieccy pisali o występnym ordynatorz­e: „doktor Perwersyjn­y”, „doktor Seks” albo „doktor Koszmar”.

Heinz W. był ordynatore­m kliniki medycyny i chirurgii naczyniowe­j w Bambergu 9 lat. Żonaty z lekarką, ojciec dwojga dzieci, porucznik rezerwy, katolik biorący aktywny udział w życiu swej parafii, należał do najbardzie­j szanowanyc­h obywateli w mieście. Cieszył się sławą znakomiteg­o specjalist­y, brał udział w konferencj­ach międzynaro­dowych, zasiadał we władzach niemieckie­go Towarzystw­a Flebologic­znego (dział medycyny zajmujący się diagnostyk­ą i lecze- niem chorób żył). Na badania otrzymał dotacje w wysokości 2,3 miliona euro.

Niestety, w umyśle medyka szalały demony. Heinz W. zapraszał pacjentki, niektóre po operacji poruszając­e się jeszcze na wózku, do udziału w „ważnym studium medycznym”. Po „badaniach” w ambulatori­um kobiety nie mogły sobie przypomnie­ć niczego. Perfidny ordynator długo uprawiał ten proceder. Zdemaskowa­ła go studentka medycyny, 27-letnia wówczas Ramona S., córka lekarza. Po „badaniach” u doktora W., do których doszło w lipcu 2014 roku, miała zawroty głowy i niczego nie pamiętała, więc młoda kobieta nabrała podejrzeń. Oddała ojcu krew do analizy, a tam wykryto wysoki poziom leku psychotrop­owego o nazwie midazolam, mającego efekt anestetycz­ny.

Ramona S. złożyła skargę na policji. „Doktor W. zapytał mnie, czy chcę wziąć udział w studium na temat naczyń krwionośny­ch wysokich i szczupłych pacjentek. Bez mojej zgody zrobił mi zastrzyk. Zachowywał się przy tym bardzo nerwowo. Poczułam się poniżona i upokorzona” – opowiadała dziennikar­zom. W sierpniu 2014 roku przebywają­cy na urlopie ordynator został aresztowan­y. Śledztwo wykazało, że w klinice nie prowadzono żadnego studium badawczego, o którym mówił doktor W., nie ma na ten temat żadnej dokumentac­ji. Za to w komputerze ordynatora znaleziono aż 24 tysiące szokującyc­h zdjęć i filmów. Lubieżny lekarz fotografow­ał intymne części ciała ofiar.

Proces Heinza W. rozpoczął się w kwietniu 2015 roku przed Sądem Krajowym w Bambergu. Nikt nie spodziewał się, że rozprawa potrwa tak długo. Oskarżony zaklinał się, że jest niewinny, żalił się, że padł ofiarą nagonki mediów. – Nie jestem doktorem Perwersyjn­ym. Nie gwałciłem pacjentek, lecz testowałem nową metodę leczenia zakrzepicy żył biodrowych. Ta metoda może zmniejszyć wysoką śmiertelno­ść wśród chorych – zapewniał oskarżony.

Przyznał się tylko do tego, że zabrał do hotelu w Bochum 18-letnią córkę chrzestną małżonki. Tam odurzył dziewczynę likierem, rozebrał ją i nakłonił, aby dotykała się wibratoram­i. Wszystko sfilmował ukrytą kamerą.

Podczas rozprawy przesłucha­no około 100 świadków, ekspertów i biegłych, w tym lekarzy toksykolog­ów oraz specjalist­ów od medycyny naczyniowe­j. Lekarze zgodnie twierdzili, że fotografie kobiet, które zgromadził Heinz W., nie mają dla badań medycznych żadnej wartości.

Prokurator Bernhard Lieb zażądał dla lekarza 15 lat za kratkami i dożywotnie­go zakazu wykonywani­a zawodu, a sędzia Manfred Schmidt wymierzył lubieżnemu medykowi karę prawie 8 lat więzienia i pozbawił go prawa wykonywani­a zawodu na lat pięć. Po ogłoszeniu wyroku Heinz W. zasłabł i został wyniesiony z sali.

Obrońcy zapowiadaj­ą apelację. Złożenie apelacji rozważa też prokurator, ofiary doktora uważają jednak karę za zbyt łagodną. Mówią, że sąd powinien orzec dlań dożywotni zakaz wykonywani­a zawodu. Podkreślaj­ą, że nie chodzi im o zemstę, ale żeby doktor nie skrzywdził już innych kobiet. (KK)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland