Jurek Owsiak z Łukaszem Berezakiem
twierdzi Jerzy Kozak. I ma rację, bo jedno serduszko zawierające 3,3789 grama złota w wyniku licytacji przynosi Orkiestrze nawet ponad milion złotych.
W podzięce za życie
– Wiem dzisiaj, że gdybyśmy nie zebrali tych pieniędzy, to ja nie byłbym kardiochirurgiem – mówił o pierwszej Orkiestrze Świątecznej ki i pracują jako wolontariusze. Podczas 17. Finału WOŚP najmłodszym kwestującym w Jaśle był niespełna ośmioletni Marcin. Gdy się urodził, nie dawał oznak życia – przeżył dzięki sprzętowi z serduszkiem. Na pytanie, czym się interesuje, mały wolontariusz z puszką pod pachą, odpowiedział bez wahania: – Zbieraniem pieniędzy na chore dzieci. 13-letniemu Łukaszowi Berezakowi ze Szczecina żaden lekarz nie jest w stanie pomóc. Cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna, kamicę nerkową, nadciśnienie, obniżoną odporność i chorobę stawów. Jego życie jest bólem. Mimo to jest wolontariuszem Orkiestry. – Dla mnie już nie ma ratunku, więc chciałbym pomagać tym innym, dla których jest nadzieja – mówi chłopiec. – Sprzęt Jurka pomógł mi nieraz w tych trudnych chwilach i dzięki niemu normalnie funkcjonuję. Kiedy planował zapisać się do wolontariuszy, najpierw jego plany pokrzyżowała nem Jurka Owsiaka do mojej mamy – opowiada Łukasz „Gazecie Wyborczej”. – Spiskowali we dwójkę. Jurek wymyślił, że WOŚP zagra dzień dłużej niż zawsze. Tylko dla mnie. I tylko pod moim blokiem (...). Gdy wszedł do naszego mieszkania, najpierw wyściskał mnie, a potem powiedział: „Dawaj na podwórko. Koncert jest dla ciebie”. Zeszliśmy i nie zgadniesz, co zobaczyłem. Wielką scenę. Przed nią pełno ludzi, a na niej Enej z Kamilem Bednarkiem (...). Pytałem mamę, dlaczego ci ludzie chcieli stać na mrozie. Dlaczego przyjechał Jurek. Dla mnie? Przecież jestem zwyczajny. Łukasz zbiera pieniądze dla Orkiestry przez cały rok. W październiku na swoim profilu na Facebooku napisał: Jurek, ja już zwarty i gotowy.
Większość cytatów pochodzi z filmu o historii WOŚP „Miłość, przyjaźń, muzyka”.