Płaca bez pracy
Niezwykły eksperyment społeczny
zasiłku dla osób bez pracy w tym kraju po potrąceniu podatków i innych danin. Średnia miesięczna płaca w Finlandii wynosi 3500 euro.
Dochód podstawowy nie jest związany z żadnymi warunkami. Finowie nie muszą udowadniać, że szukają pracy i mogą wydawać pieniądze, na co zechcą. Celem programu jest zmniejszenie ubóstwa i zwiększenie aktywności zawodowej. Inicjatorzy projektu liczą, że dostający BDP obywatele będą podejmować pracę chociażby na krótki czas lub w niepełnym wymiarze godzin. Do tej pory wielu bezrobotnych nie szukało zatrudnienia, bo lękali się redukcji wysokości zasiłku. Nisko płatna praca im się nie opłacała. Obecnie uczestnicy projektu będą mogli zarobić nawet 4 tysiące euro miesięcznie, bez utraty części swego BDP. Jeden z inicjatorów eksperymentu, były minister gospodarki Olli Rehn, wyjaśnia: „Musimy być kreatywni na polu społecznych innowacji. Przede wszystkim powinniśmy znaleźć sposób uniknięcia wielkich różnic dochodów w społeczeństwie. Oprócz tego potrzebujemy uproszczonego systemu bezpieczeństwa socjalnego. I należy zachęcać ludzi do pracy i zakładania firm”.
Problem jest poważny. Gospodarka Finlandii przeżywa trudności. W listopadzie 2016 roku 213 tysięcy mieszkańców (czyli 8,1 procent) nie miało pracy. Projekt ma przyczynić się też do ograniczenia biurokracji. Obecnie ubiegający się o zasiłek w Fińskim Urzędzie Ubezpieczeń Społecznych (KELA) muszą wypełniać wiele formularzy, które opracowują liczni urzędnicy. Koncepcja BDP nie wymaga papierkowego mozołu.
Jeśli okaże się, że projekt w miarę funkcjonuje, to znaczy jego beneficjenci z zapałem imają się różnych zajęć, zostanie rozszerzony na inne grupy społeczne, m.in. drobnych przedsiębiorców. Teoretycznie w przyszłości projekt może objąć całe społeczeństwo 5,5-milionowego kraju, aczkolwiek krytycy twierdzą, że to absolutnie niemożliwe. Ekonomista Joonas Rahkola z Centralnej Organizacji Związków Zawodowych ostrzega, że przy obecnym systemie podatkowym program w skali państwa spowodowałby „dziurę budżetową” w wysokości 11 miliardów euro.
Wielu jednak uważa, że w epoce robotyzacji i cyfryzacji, w której zapotrzebowanie na ludzką pracę jest coraz mniejsze, zapewnienie obywatelom podstawowego dochodu stanie się koniecznością.
W ubiegłym roku Szwajcarzy odrzucili w referendum projekt przyznający hojny BDP w wysokości 2500 franków miesięcznie.
Ale programy pilotażowe z dochodem podstawowym mają rozpocząć w 2017 roku szkockie miasta Glasgow i Fife. (KK)