Prowokator, recydywista?
Rozmowa z MICHAŁEM SZCZERBĄ, posłem Platformy Obywatelskiej
Rozmowa z posłem PO Michałem Szczerbą.
– Marszałek Kuchciński wykluczył pana z obrad Sejmu, co stało się bezpośrednim powodem okupacji sali sejmowej przez posłów opozycji. Warto było?
– Później skomentował swoją decyzję słowami: traf chciał. A to oznacza, że druga osoba w państwie, prowadząc obrady, stosuje zasadę „chybił trafił”. To niepoważne. Chciałem uzasadnić moją poprawkę do budżetu dotyczącą budowy sali koncertowej dla orkiestry Sinfonia Varsovia. Chciałem też zwrócić uwagę na sytuację mediów wyrzucanych z parlamentu. Wywiesiłem więc kartkę: Wolne Media w Sejmie. Gdy marszałek poprosił, żebym ją zdjął, od razu zastosowałem się do jego polecenia. I próbowałem zacząć moje wystąpienie, ale po kilkunastu sekundach usunął mnie z posiedzenia. Nie zastosował przy tym właściwie regulaminu.
– Podobno marszałek był gotów cofnąć swoją decyzję?
– Dałem marszałkowi szansę na wyjście z tej sytuacji z twarzą. Złożyłem odwołanie do prezydium Sejmu. Odbyło się posiedzenie Komisji Regulaminowej. Marek Kuchciński miał możliwość skorygowania błędnej decyzji, ale powszechnie wiadomo, że nie pozwolił mu na to Jarosław Kaczyński.
– Nie ma pan szczęścia do marszałka Kuchcińskiego.
– W grudniu 2015 r. z powodu przekroczenia czasu mojego wystąpienia o 37 sekund nałożył na mnie karę finansową w wysokości 2,5 tys. zł. Na tym samym posiedzeniu inni posłowie przedłużali wystąpienia o 2 minuty bez żadnych konsekwencji.
– Posłowie PiS twierdzą, że pan jest prowokatorem, który z rozmysłem próbuje wyprowadzić marszałka z równowagi.
– Słyszałem też pod swoim adresem określenie sejmowy recydywista. Niestety, to wyłącznie nieudolna próba obrony marszałka. PO złożyła wniosek o jego odwołanie, ponieważ wprowadza chaos, kompromituje Sejm.
– Ale to jeszcze nie koniec. Niektórzy politycy PiS uważają, że jest pan bardziej agresywny od swojego taty (Kazimierz Szczerba to brązowy medalista olimpijski w boksie z Montrealu i Moskwy).
– Mój tata jest synonimem spokoju. W ringu budził szacunek techniką, szybkością i celnością ciosów. Pod koniec kariery został odznaczony tytułem fair play. Zawsze szanował rywali i przestrzegał zasad.
– Czyli jest pan bardziej agresywny.
– (śmiech) Po ojcu jestem konsekwentny, pracowity i dobrze wychowany. Dziwi mnie, że serdeczne słowa nagrodzono wykluczeniem.
– Podobno w Platformie toczył się ostry spór między „jastrzębiami” i „gołębiami”. Pierwsi, do których pan należy, chcieli dalej protestować na sali plenarnej.
– Decyzję o zawieszeniu protestu podjął Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej. Opozycja osiągnęła cel, jakim był powrót mediów na niezmienionych zasadach. Nie mamy jednak powodu do satysfakcji. Nielegalna ustawa budżetowa trafiła na biurko prezydenta. Mimo naszych apeli została podpisana. Zrobiliśmy wszystko, żeby Polska miała prawidłowo uchwalony budżet. Wiemy, że PiS pracuje nad ustawami, które mają zniszczyć niezależność sądów, ograniczyć działanie mediów prywatnych, zabrać kompetencje i dochody samorządom. Będziemy walczyć i nie pozwolimy na to.
– Ta przedłużająca się okupacja spowodowała, że wielu Polaków straciło orientację, o co w tym wszystkim chodzi.
– Chodziło tylko i aż o prawo i reguły. Niestety, w naszym kraju jedna osoba podejmuje wszystkie decyzje i zmusza innych do bezprawnych działań.
– Na razie efekt jest taki, że opozycja traci w sondażach, a PiS zyskuje, gdyż nie jesteście w stanie mówić jednym głosem.
– Opozycja jest bogata swoją różnorodnością, ale w sytuacjach łamania prawa potrafimy być razem.
– Straszycie PiS, że gdy odda władzę, jego liderzy staną przed Trybunałem Stanu, ale Jarosław Kaczyński na pewno się nie przestraszył.
– Jemu Trybunał Stanu nie grozi, jest szeregowym posłem. Ale prezydent Duda i premier Szydło mają pełną świadomość, że za łamanie konstytucji staną przed Trybunałem. Marszałek Kuchciński odpowiada za nielegalne uchwalenie budżetu. Nie ucieknie od odpowiedzialności.
– Ale najpierw musicie wygrać wybory.