Janusz Korwin-Mikke, Antoni Szpak
JE Witold Waszczykowski, którego dymisji domagam się od dawna, tym razem popełnił gaffę w gruncie rzeczy niewinną – ale za to rozsławił imię Polski na cały świat. Pojechał otóż na Karaiby, gdzie wszędobylska Unia Europejska wysyła urzędników na wczasy pod pretekstem utrzymywania z tamtejszymi kraikami stosunków dyplomatycznych. A pojechał, bo... szuka wśród nich poparcia dla zdobycia dla III Rzeczypospolitej na dwa lata miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Po co III Rzeczpospolita należy do ONZ? 99 proc. Polaków nawet nie wie, co to właściwie jest. Otóż należy, bo tak po prostu wypada – a poza tym jest to wspaniałe miejsce dla wymiany informacyj szpiegowskich. Jej siedziba jest eksterytorialna, więc szpiedzy mają tam raj. No więc nasi szpiedzy też chcą tam bywać. Dobra: to można przeżyć (choć parę milionów składki trzeba za to zapłacić).
W ONZ istotni są tylko stali członkowie RB: Chiny, Francja, Rosja, USA i Zjednoczone Królestwo. Jeśli cała Piątka się zgodzi – ONZ działa. Jeśli choć jedno z tych mocarstw zavetuje – ONZ nie może zrobić nic. A już całkiem nic nie może tam zdziałać Polska.
Szpiedzy i dyplomaci mają ambicję – więc p. Minister tam poleciał. A po powrocie nieopatrznie pochwalił się, że rozmawiał z „Ministrem Spraw Zagranicznych San Escobaru”.
Pomyliła się Jego Ekscelencji hiszpańska nazwa tego kraju (San Cristóbal et Nuestra Señora de las Nieves) ze słynnym kolumbijskim mafioso, śp. Piotrem Escobarem...
To państwo to jedna seria pomyłek. Jest to w ogóle domena brytyjska – monarchia, której głową jest JKM Elżbieta II, a rządzi mianowany przez Nią gubernator, który osobiście wyznacza ministrów (spośród d**kratycznie wybranych posłów). Państwo składało się z trzech wysp – ale jedna (Anguilla) wybrała niepodległość. W sumie jest to państwo wielkości miasta Otwocka. Dzieli się na 14 parafii. Wyspa św. Krzysia jest nią przez pomyłkę, bo imieniem tego świętego śp. Krzysztof Kolumb nazwał inną wyspę – ale geografowie się pomylili. Po przejściu pod panowanie brytyjskie zrobił się z tego św. Krzysztof, z Naszej Pani (Maryi) od Śniegów zrobiło się „Nevis”. Ponieważ protestanci nie uznają kultu świętych, potraktowali św. Krzysztofa protekcjonalnie – i zrobił się z tego St. Kitts, czyli „Św. Krzyś”. W Polsce świętych szanujemy, więc zdrobniała forma się nie przyjęła – i używamy nazwy angielskiej „St. Kitts & Nevis”.
Mieszkańcy to w 90 proc. Murzyni, 9 proc. Mulaci i Metysi różnie pomieszani, 1 proc. białych. I teraz mam pytanie: jak nasz kochany minister przekonywał tego Karaiba, który najpewniej nie wiedział, w której części Afryki leży Polska – do poparcia kandydatury III RP do RB ONZ?!?
Może go przekupywał? Może obiecał podesłać ładną Słowiankę w stroju łowickim? A może... O! Wysepka Nevis (ojczyzna mistrza świata z 2003 r. w biegu na 100 m – p. Kima Collinsa!) domaga się niepodległości; może obiecał, że w Radzie Bezpieczeństwa nie poprze tego separatyzmu?
I to jest znacznie ciekawsze niż pomylenie Cristóbala z Escobarem...
Państwo pytacie, czemu nie piszę o sytuacji w Sejmie? A o czym pisać? O gronie wariatów, dyżurujących przez trzy tygodnie (z przerwami na narty i plaże) w pustym Sejmie – zamiast przyjść 11 stycznia o 10.tej rano i sobie pookupowywać? O PiSie, które, mając absolutną większość, nie chciało po prostu po raz drugi przegłosować budżetu?
Najwyższa pora, by jakiś generał internował to całe towarzycho – i poszedł w ślady śp. gen. Augusta Pinocheta. Ten zrobił porządek, sprowadził ekonomistów z Chicago – i Chile w dwa lata zostało najbogatszym państwem Ameryki Południowej.
O!