Łzy prezydenta
Obama odchodzi.
Barack Obama, pierwszy czarnoskóry prezydent USA, odchodzi z urzędu. Pewna epoka dobiega kresu. We wtorek wieczorem ustępujący przywódca wygłosił w Chicago pożegnalne przemówienie. W pełnych emocji słowach wezwał Amerykanów, aby zawsze bronili demokracji.
Obama wybrał Chicago, ponieważ właśnie tu rozpoczynał karierę polityczną. W audytorium McCormick Place zebrało się ponad 18 tysięcy ludzi. Niektórzy krzyczeli: „Jeszcze cztery lata, jeszcze cztery lata!”. „Tego mi nie wolno” – odpowiedział gospodarz Białego Domu. Zwrócono uwagę, że mówił wyjątkowo długo – ponad 51 minut, a więc dłużej, niż żegnali się z narodem Ronald Reagan, Bill Clinton i George W. Bush razem wzięci.
Obama z pewnością chciał dodać otuchy swym rodakom w trudnych czasach radykalnych przemian ekonomicznych, zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa i niewiadomych wynikających z prezydentury Donalda Trumpa. Ustępujący lider nie wymienił nazwiska Trumpa, ale cień tego kontrowersyjnego miliardera był przecież w McCormick Place obecny.
Obama oświadczył z patosem: „Nasza demokracja jest zagrożona za każdym razem, kiedy uważamy ją za coś oczywistego. Wszyscy razem, niezależnie od lojalności do tej czy innej partii, musimy odbudować nasze instytucje demokratyczne”.
Do osiągnięć swoich rządów zaliczył tworzenie nowych miejsc pra- cy, przyjęcie reformy opieki zdrowotnej (nazywanej Obamacare) i walkę z terroryzmem, w tym doprowadzenie do śmierci przywódcy Al-Kaidy, Osamy bin Ladena. Zapewnił, że Ameryka jest „prawie pod każdym względem lepsza i silniejsza”, niż była osiem lat temu, gdy wprowadził się do Białego Domu. Wtedy hasłem wyborczym Obamy było: „Tak, możemy!” (Yes, we can). Obecnie odchodzący lider powiedział dumnie: „Tak, zrobiliśmy to” (Yes, we did!). Zaznaczył, że nie traci wiary w Amerykę: „Przyszłość należy do nas!”. Przyznał jednak, że liczne problemy pozostają. Należą do nich kwestie rasowe.
44. prezydent Stanów Zjednoczonych podziękował za poświęcenie swej małżonce Michelle, którą nazwał najlepszą przyjaciółką. Był przy tym tak wzruszony, że wycierał chusteczką łzy. Podziękował także córkom. Obecna była tylko starsza, Malia. Młodsza, Sasha, została w Waszyngtonie z powodu egzaminu w szkole.
Komentatorzy zwracają uwagę, że Barack Obama osiągnął podczas swej prezydentury wspaniałe sukcesy, poniósł jednak także gorzkie porażki. Przyczynił się do powstania ostrych podziałów w społeczeństwie. Popierając mniejszości, zaniedbał liczną społeczność ubożejących bia- sem, w wolnych chwilach startowała w maratonach, uprawiała wspinaczkę i szlifowała język arabski. Giulio blisko dwie dekady temu założył spółkę Westlands Securities. Poza pracą poświęcał się masonerii i doszedł do funkcji czcigodnego mistrza. Jego aresztowanie wywołało szok w środowisku rzymskich masonów. Wstrząs jest tym większy, że do tej pory nie ustalono ewentualnych zleceniodawców cyberszpiegostwa, co pozostawia pole do niewygodnych dla wolnomularzy spekulacji w kierunku zaangażowania ich otoczenia w aferę.
Śledczy podkreślają, że umiejętności informatyczne duetu są niezwykłe. Udało im się stworzyć wyrafinowane złośliwe oprogramowanie, umykające tradycyjnym filtrom bezpieczeństwa. Rozszyfrowywanie wirusa przez policję pocztową było żmudne i długotrwałe. W końcowej fazie Giulio Occhionero zorientował się, że sam jest podglądany w sieci. Wtedy zaczął niszczyć pliki z danymi, co sprowokowało decyzję policji o błyskawicz- łych mężczyzn, nie złagodził nierówności społecznych, co ostatecznie doprowadziło do zwycięstwa Donalda Trumpa. Nowy prezydent, który obejmie urząd 20 stycznia, może unieważnić niektóre kluczowe decyzje swego poprzednika jednym pociągnięciem pióra.
Amerykanie zastanawiają się, czym zajmie się Obama, gdy już wyprowadzi się z Białego Domu. O pieniądze martwić się nie musi. Zgodnie z prawem przysługuje mu dożywotnie uposażenie w wysokości 205 700 dolarów rocznie, a także ochrona Secret Service. Ale ustępujący przywódca ma 55 lat, jest zbyt młody, aby prowadzić życie emeryta. Wiceprezydent Joe Bidden i przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner żartowali wcześniej, że po zakończeniu kadencji małżonek Michelle będzie mógł grać w golfa, pić piwo przed południem i spędzać cały dzień w McDonaldzie. Komentatorzy, jak renomowany dziennikarz i laureat Pulitzera George Condon, przewidują, że Obama najpierw zajmie się planowaniem i budową swej biblioteki, potem napisze autobiografię. Wydał już przecież trzy książki, które przyniosły mu 15,6 miliona dolarów. Być może zacznie zarabiać, wygłaszając przemówienia, jak Bill Clinton, który w 2013 roku za jedną 90-minutową orację zainkasował okrągłe pół miliona.
Michelle zapewne nadal będzie działać charytatywnie, np. w promującej edukację dziewcząt inicjatywie Let Girls Learn. Niektórzy zwolennicy państwa Obamów mają nadzieję, że była First Lady w przyszłości podejmie walkę o Biały Dom. (KK) nym wkroczeniu do garażu, siedziby samozwańczych cyberzwiadowców, gdzie przechowywali kartony z archiwalnymi informacjami.
W gronie szpiegowanych znaleźli się: byli premierzy Matteo Renzi i Mario Monti, obecny prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi, wpływowy i znany w mediach kardynał Gianfranco Ravasi z Kurii Rzymskiej, obecni i dawni burmistrzowie największych włoskich miast, eksminister obrony Ignazio La Russa, kancelarie sejmu i senatu, ministerstwo spraw zagranicznych, banki (w tym Bank Włoch) i Gwardia Finansowa.
Prokuratura bada, czy działalność rodzeństwa z wykorzystaniem amerykańskich serwerów była opłacana przez międzynarodowych zleceniodawców, czy też jest samodzielną inicjatywą. W tym drugim przypadku trudniej byłoby wskazać motywy ich sześcioletniej (!) aktywności. (ANS)