NARODZINY OPOZYCJI
Pod żadnym pozorem nie należy traktować poważnie wprowadzonej do Sejmu przez obywatela piosenkarza Pawła Kukiza zgrai politycznych dziwadeł. Po tym, co pokazali przez rok bytności w parlamencie, można ich utożsamiać wyłącznie z folklorem politycznym, Polską Partią Przyjaciół Piwa i Samoobroną. Tylko że ci zarażeni nieuleczalnie JOW-ami kukizci są o wiele bardziej zakręceni i odjechani. Mnie w każdym razie pomazańcy rockmana wprawiają w dobry nastrój. Już na sam ich widok gęba mi się cieszy od ucha do ucha. A gdy któryś z nich japę rozdziawi i zaczyna mówić, śmieję się – jak nie przymierzając – głupi do sera. Kukizci należą do tych wybrańców narodu, którzy im poważniej, mądrzej starają się wypowiadać, tym bardziej są karykaturalni i komiczni. Nie zapomnę do końca życia tego kosmicznego wrażenia, jakie zrobił na mnie, uchodzący przez parę miesięcy za najmądrzejszego w Kukiz Klubie, Kornel Morawiecki. Każde jego wystąpienie w Sejmie było prawdziwym wejściem smoka, legendarnego, starego wiarusa. Przy Kornelu chłopaki z Monty Pythona to trupa wyjątkowo smutnych i nudnych kolesiów. Okrasą mojego zachwytu niech będzie krótka próbka wyrafinowanego, oratorskiego kunsztu i niezwykłego intelektu Morawieckiego: „Ja nie rozumiem, ja nie wiem, czy to jest dobre, czy złe, zgodne z prawem, czy nie, ale wiem, że to, co zrobiłem, jest w porządku, jest dla dobra narodu”. Ależ to genialna, wyzuta z sensu i logiki, soczysta, a zarazem lapidarna wypowiedź. Cudowna, krasomówcza pychotka, miód ze smalcem. Kwintesencja kukizmu. Niestety, leciwy acz żwawy Kornel znarowił się, opuścił poselską stajnię obywatela Pawła i – jak przystało na wolnego, niezależnego od nikogo parlamentarzystę – czapkuje swojemu nowemu Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Brak Morawieckiego to duża strata dla tej antysystemowej (hi, hi) czeredy. Teraz u Kukiza buławę mądrali dzierży w swoich łapach odrzut z partii Gowina Polska Razem, Stanisław Tyszka. Ten dla odmiany ma w sobie dużo z Bustera Keatona slapstickowego komika. Najzabawniejsze kwestie Stasiu wypowiada z kamiennym wyrazem twarzy. Przy tym bezkompromisowym walczącym z partiokracją bojowniku można naprawdę umrzeć ze śmiechu. Ostatnio osłabił mnie bardzo, twierdząc z uporem maniaka, że jego ugrupowanie – UWAGA!!! – kontroluje rząd! Koń by się uśmiał, a kobyła rozchichotała, gdyby słowa Tyszki rozumiała. Stasiu ma wyjątkowy talent do wygłaszania tekstów, które w normalnej pale się nie mieszczą. Zapewne od tego kontrolowania rządu, tej zajadłej walki z partiokracją KUKIZ, błyskawicznie przeobraził się w KUPiS i atakuje kaczystowską opozycję. Tyszka głośno nazywał protestujących w Sejmie posłów pajacami, warchołami i pieniaczami. Najchętniej przy użyciu straży marszałkowskiej spuściłby im łomot, wyrzucił z sali obrad i nałożył dotkliwe kary finansowe! Według kukizów prawdziwa opozycja, za jaką się mają, nie walczy z władzą, tylko ją wspiera i służy jej wiernie jak pies!
ANTONI SZPAK PS W ten oto sposób narodziła się w parlamencie OPOZYCJA SCHIZOFRENICZNA imienia Pawła Kukiza. Mądra nie jest, ale śmieszna bardzo!