TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Już 25 lat gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka. Słychać ją nie tylko w całej Polsce, ale też w różnych zakątkach świata – w Australii, Chinach, Ameryce. Pokochali ludzie tę wspaniałą Orkiestrę, bo jej granie przekłada się na prawdziwą, widoczną i namacalną pomoc ludziom chorym. Wystarczy wejść do pierwszego z brzegu szpitala, placówki służby zdrowia, żeby się o tym przekonać. Zobaczyć, jaki sprzęt medyczny został zakupiony z pieniędzy Orkiestry. Jerzy Owsiak rozlicza każde granie co do grosza. Dokładnie podaje, ile złotówek zebrano i na jakie cele zostaną one wydane. Jasność i przejrzystość finansowa towarzyszy mu od początku działalności fundacji. Ale są Polacy, dla których to nic nie znaczy. To oni właśnie, od ćwierć wieku, co roku o tej samej mniej więcej porze uaktywniają w katoprawicowych mediach dziennikarski szwadron zawiści i nienawiści zwalczający Owsiaka. Uruchamiają machinę obrzydliwych insynuacji, pomówień i oszczerstw. Wyciągają na światło dzienne wszystko, co może zohydzić i unurzać Orkiestrę w błocie. Do jazdy obowiązkowej tego katolickiego szwadronu nienawiści należy straszenie hasłem „Róbta, co chceta” oraz wytykanie Owsiakowi, że z pieniędzy zebranych przez WOŚP finansuje „Przystanek Woodstock”, siedlisko zła, rui i porubstwa. Obyczajowej, moralnej i duchowej zgnilizny. Dlatego, jak przystało na prawdziwych katolików, zioną miłością do Owsiaka i jego Orkiestry. W tym roku wielu dziennikarzy z tej szczujni wrednego słowa wzniosło się na wyżyny podłości. Z uporem maniaka, wszystkimi sposobami dawali do zrozumienia, że można Owsiaka tak samo skompromitować jak Kijowskiego. Wystarczyłoby tylko mocniej i głębiej pogrzebać w finansach Orkiestry, a na pewno niejedno szachrajstwo wypłynęłoby! Nie będę tego komentował, bo musiałbym użyć wielu bardzo nieprzyzwoitych i obraźliwych słów. Dziennikarzyny ujadają, bo im za to płacą, a Orkiestra gra z potrzeby serca i chęci niesienia pomocy najbardziej potrzebującym! Wielkie brawa i chwała jej za to! – Czym się różni raj od piekła? – W raju nie ma sąsiadów z góry.
*** Zajrzałem na swoje konto. Mam taki debet, że mógłbym być jakimś państwem. *** W Moskwie -30 stopni. Amerykańscy dyplomaci poprosili Putina, żeby ich jednak wydalił.