Zimny wychów
Kiedy najlepiej kąpać się w Bałtyku? Większość z nas odpowie zapewne, że latem, zapominając, że wejście w upalny dzień do wody o temperaturze 18 st. C wcale nie bywa przyjemne. Zdrowiej i lepiej jest kąpać się zimą, gdy woda ma kilka stopni więcej od powietrza. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, bo jak się przemóc do porzucenia ciepłych ubrań i wejścia do lodowatej wody? Okazuje się, że wcale nie jest to takie trudne, o czym zapewnia w rozmowie poniżej człowiek zażywający morskich kąpieli zimą już od 40 lat. Ważne, by nie zapominać o przestrzeganiu kilku podstawowych zasad.
Od pewnego czasu panuje moda na morsowanie, czyli kąpiele zimą w otwartych akwenach, zgodnie z porzekadłem „zimna woda zdrowia doda”. Ten rodzaj tradycyjnej krioterapii podnosi odporność organizmu oraz dobrze wpływa na nasz układ krwionośny i narząd ruchu, zmniejsza napięcie mięśni, zapewnia efekt przeciwbólowy, a także poprawia ogólny nastrój. Przybywa więc morsów i foczek, dla których taka
Rozmowa z LECHEM SZYMANIUKIEM, prezesem Gdańskiego Klubu Morsów
– Od dawna zażywa pan zimą morskich kąpieli?
– Wszystko zaczęło się w 1975 roku, kiedy namówił mnie kolega. Trwa to więc już 40 lat. Jestem też współzałożycielem Gdańskiego Klubu Morsów i mimo siedemdziesiątki na karku wcale nie zamierzam rezygnować z takich kąpieli. – Dlaczego? – Kiedyś bardzo często się przeziębiałem i potrzebowałem około dwóch tygodni, by z tego wyjść. Dziś też zdarza mi się złapać przeziębienie, ale dzięki kąpielom jestem bardziej zahartowany i chorobę przechodzę łagodniej. Proszę nie wierzyć, że kąpiel w zimnej wodzie leczy z różnych schorzeń. Z pewnością jednak hartuje organizm i świetnie wspomaga prowadzone leczenie. Osobiście bardzo polecam takie kąpiele osobom pracującym umysłowo – w naszym klubie to ok. 80 proc. członków. Wszyscy podkreślają, że morsowanie świetnie regeneruje siły, niweluje stres, poprawia samopoczucie i poma- aktywność fizyczna ma zarówno zdrowotne, jak i towarzyskie znaczenie. Bo zimowe kąpiele to jedynie zdrowy pretekst do świetnej zabawy w grupie fajnych znajomych. A tego przecież, podobnie jak zdrowia, nigdy dość. ga z większym optymizmem spojrzeć na życie.
– Więcej w klubie jest kobiet czy mężczyzn?
– Kiedyś zdecydowanie przeważali mężczyźni, ale obecnie ok. 30 proc. naszych członków to kobiety. Jeśli chodzi o wiek, to najmłodsza dziewczynka ma 5 lat, a najstarsza pani 91 lat. Wśród nas jest wielu siedemdziesięcio- i osiemdziesięciolatków.
– Jak często zażywacie takich kąpieli w zimnej morskiej wodzie?
– Od października do końca kwietnia spotykamy się na plaży w każdą sobotę i niedzielę. Jest nawet grupa, która przychodzi na szóstą rano. Tradycyjnie też kąpielą witamy Nowy Rok. Nie inaczej było i tym razem, gdy na plaży zjawiło się ponad 300 osób z całej Polski.
– Czy pogoda może pokrzyżować wasze plany?
– Pamiętam, że w latach 70. i 80. Zatoka Gdańska zamarzała, a na brzegu zalegała kra spiętrzona do wysokości 3 – 4 metrów. Musieliśmy ją pokonać i wyrąbać przeręble, by można było zażyć kąpieli. Moim rekordowym wynikiem była kąpiel przy temperatu- rze powietrza -26 st. C, gdy woda miała 0,4 st. C. Najlepsze warunki do morsowania to -5 st. C temperatura powietrza i 1 – 2 st. C wody i brak wiatru. Wystarczy zanurzyć się po szyję, by uzyskać świetny efekt terapeutyczny.
– O czym trzeba pamiętać, decydując się na takie kąpiele, by były one bezpieczne dla zdrowia?
– Przede wszystkim trzeba przygotować się do tego psychicznie. Nie zawadzi konsultacja lekarska, choć mamy w klubie dwie osoby z rozrusznikami serca, które bez przeszkód korzystają z kąpieli. Pamiętajmy, by do wody nie wchodzić samemu. Przed wejściem obowiązkowo należy przeprowadzić rozgrzewkę. Zalecam wkładać też czapkę, rękawiczki i specjalne buty do pływania. Po wejściu do wody powinniśmy zanurzyć się po szyję i nie moczyć głowy. Czas kąpieli uzależniamy od naszych indywidualnych możliwości i nie należy ulegać presji grupy, by siedzieć w wodzie długo. Po wyjściu wystarczy dokładnie się wytrzeć i rozgrzać się, wykonując np. kilka ćwiczeń.
– Jak wielu Polaków obecnie morsuje?
– Działa ponad 100 klubów, których uczestników można liczyć na tysiące. Na zimowe kąpiele panuje od niedawna moda, ale trzeba robić to rozsądnie i z głową. Tylko wtedy bowiem możemy być pewni, że zyska na tym nasze zdrowie.