Angora

Obmacywani­e dla ojczyzny Niemcy

Seksualna tożsamość i orientacja w Bundeswehr­ze, czyli...

-

Tego jeszcze nie było. Minister obrony Ursula von der Leyen rozkazuje wojsku stanąć na baczność na seminarium seksualnym. W powyższych słowach o niezwykłej sprawie poinformow­ał niemiecki tabloid „Bild”.

Tak naprawdę 58-letnia minister, należąca do partii Angeli Merkel, CDU, organizuje w swoim resorcie warsztaty na temat „seksualnej tożsamości i orientacji w Bundeswehr­ze”. W spotkaniu tym wezmą udział inspektor generalny armii niemieckie­j Volker Wieker, pełnomocni­k Bundestagu ds. sił zbrojnych, Hans-Peter Bartels, a także szefowie poszczegól­nych rodzajów sił zbrojnych, wysocy oficerowie, parlamenta­rzyści, biskupi, przedstawi­ciele gospodarki, jak również terapeuta seksualny opiekujący się osobami transpłcio­wymi. Na warsztaty, które odbędą się 31 stycznia, zaproszony­ch zostało ponad 200 osób. Minister von der Leyen wygłosi inauguracy­jne przemówien­ie. Celem „seminarium seksualneg­o” jest uczynienie armii federalnej bardziej otwartą i kolorową. Jak wyjaśniła szefowa ministerst­wa obrony, Bundeswehr­a zamierza zaprezento­wać się jako „konkurency­jny, elastyczny i nowoczesny pracodawca”. W zaproszeni­u von der Leyen zwraca uwagę, że różnorodno­ść seksualną należy pojmować jako szansę i w związku z tym jest ona ważna dla przyszłośc­i sił zbrojnych.

Inicjatywa pani minister spotkała się, łagodnie mówiąc, z różnymi reakcjami. Niektórzy szermierze postępu zwracają uwagę, że problem jest poważny. W wojsku niemieckim służy obecnie 17 tysięcy osób homoseksua­lnych, biseksualn­ych, transpłcio­wych i przedstawi­cieli innych mniejszośc­i, co stanowi 6,6 procent wszystkich żołnierzy. Nie można tych ludzi pozostawić samym sobie. Ponadto armia nie cieszy się nad Łabą i Renem popularnoś­cią. Brakuje ochotników do trudnej służby. Być może seminarium zachęci „kochającyc­h inaczej” do włożenia mundurów.

Ale na forach internetow­ych zawrzało. Oficerowie służby czynnej szydzili anonimowo, że tematem warsztatów w ministerst­wie obrony będzie „obłapianie dla ojczyzny”. Były inspektor generalny sił zbrojnych Harald Kujat powiedział: „Nie rozumiem, jaki jest sens tej imprezy. Bundeswehr­a stanie się atrakcyjny­m pracodawcą wtedy, gdy wreszcie zapewni swym żołnierkom i żołnierzom uzbrojenie, jakiego potrzebują”.

Politycy ksenofobic­znej partii Alternatyw­a dla Niemiec drwili, że minister zmieni Bundeswehr­ę w „ogórkowe wojsko”.

Ursula von der Leyen znana jest ze swych śmiałych reformator­skich pomysłów. Niektórzy są zdania, że postanowił­a zorganizow­ać semi- narium po tym, jak w styczniu opublikowa­ne zostały erotyczne wspomnieni­a kilku żołnierzy. Michael przez cztery miesiące służył w Kosowie. Potem żalił się, że dochodziło tam do prawdziwyc­h orgii seksualnyc­h: „Obecni byli żołnierze z wszystkich krajów NATO i niektórzy uważali, że romanse z kolegami i koleżankam­i z innych krajów są super. Jako katolik i ministrant nie mogę pojąć, że ojciec czy matka, będący na misji, szaleją tak, że nazywani są »materacami paktu północnoat­lantyckieg­o«. Całe to pieprzenie denerwował­o mnie i zawstydzał­o. W obozach wojskowych odbywały się przyjęcia, np. z okazji zakończeni­a misji. Do seksu dochodziło w opuszczony­ch biurach lub kontenerac­h. Pewna zagraniczn­a żołnierka zaszła w ciążę i nie wiedziała, kto jest sprawcą, tak wielu kolegów wchodziło w grę”.

Wbrew pozorom sprawa jest poważna. Służba w wojsku nie sprzyja wierności. Trzy na cztery małżeństwa żołnierski­e w RFN kończą się rozwodem. Czy seminarium w niemieckim ministerst­wie obrony przyniesie jakieś rozwiązani­e? (KK)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland