Przeciw ksenofobicznym i wrogim wypowiedziom
Piszę w związku z ostatnimi publikacjami na temat islamu, który przedstawiany jest jako religia przemocy i wojny, a muzułmanie jako osoby prymitywne, agresywne, dążące tylko do tego, aby na siłę zislamizować Europę. Chcę stanowczo zaprotestować przeciwko nagonce na islam. To wspaniała religia, głosząca miłość Boga do wszelkiego stworzenia na ziemi, potrzebę życia w harmonii ze sobą i całym światem, szacunek i wdzięczność za przyrodę, naukę, sztukę i wszelką rozumną działalność człowieka. Znaczenie słowa szariat to „Droga do źródła” – żyć według szariatu oznacza żyć w zgodzie ze sobą i ze światem, odnaleźć swoją drogę do szczęścia, czyli do Boga. Nie wystarczy wziąć parę wersetów z Koranu i na tej podstawie wydawać sądy o całej religii, bo równie dobrze można to uczynić z Biblią czy wszystkimi innymi pismami świętymi. Chcąc wydawać sądy na jakiś temat, należy zadać sobie trochę trudu, poczytać, poznać kontekst danych słów, porozmawiać z „uczonymi w piśmie” o interpretacji tekstu. To, że do islamu przyznają się również osoby, które nie mają o nim pojęcia i nic z niego nie rozumieją, nie jest dowodem na nic, gdyż tacy ludzie reprezentują również inne religie, nie wyłączając chrześcijaństwa. Ileż to zła wyrządzili na świecie katolicy dawniej i obecnie? Czy patrząc na ludzi chodzących co nie- dzielę do kościoła i otwarcie mówiących o sobie, że są chrześcijanami, możemy ze spokojnym sumieniem powiedzieć, że są dobrymi ludźmi, niosącymi pokój i miłość? Czy można więc stwierdzić, że chrześcijaństwo to religia zakłamania, chciwości i zawiści? Nasz osąd o innych kształtujemy w ogromnej mierze na podstawie doświadczeń osobistych. Starajmy się więc żyć tak, aby być przykładem wartości, o których mówimy, a nie ich zaprzeczeniem. Od wielu lat mieszkam w Berlinie i znam wielu muzułmanów – są to bardzo pokojowo nastawieni ludzie, chcący żyć w spokoju i wychowywać dzieci, którzy bardzo boleją nad tym, co wyprawiają ich fanatyczni pobratymcy, wstydzą się ich i modlą się o ich nawrócenie. Są częścią społeczności niemieckiej i – podobnie jak i inne mniejszości – nadają tej społeczności koloryt i urozmaicenie. To samo mogę powiedzieć o tutejszej społeczności polskiej, rosyjskiej i wielu innych. Nieraz, niestety, muszę się wstydzić za Polaków, za ich chamstwo, wulgarność i skłonności złodziejskie. Mam nadzieję, że nikt na podstawie „przyjemności” kontaktu z takimi reprezentantami naszego kraju nie będzie wyciągał wniosku, że tacy są wszyscy katolicy lub, co gorsza, Polacy.
Pozdrawiam B.L.