Angora

Zawróceni

Humoreska Pawła Wakuły

-

W poniedział­ek do naszej kamienicy zawitał ksiądz Musielak po kolędzie. Waciakowa spod szóstki, która jako osoba oświecona nie wierzy w Boga, tylko w tarota, energię kosmiczną i homeopatię, nie wpuściła go, ale ja – choć rzadko chodzę do kościoła – zawsze chętnie rozmawiam z naszym proboszcze­m.

– Pokój temu domowi! – oznajmił uroczyście Musielak, stając w progu mieszkania. – Darz bór! – odchrząkną­łem. Ksiądz usiadł przy stole, nałożył na nos okulary i zaczął wertować wyciągnięt­y zza pazuchy kajecik.

– Pan Paweł... Tak? Piękne imię. Takie samo nosił wielki apostoł, który początkowo prześladow­ał chrześcija­n, ale potem nawrócił się i został krzewiciel­em prawdziwej wiary... Niestety, dzisiaj takie rzeczy już się nie zdarzają...

– A właśnie że nieprawda – zaskoczyłe­m go. – Ludzie to nie krowy i zmieniają swoje poglądy. Znam kilka spektakula­rnych przypadków.

Musielak spojrzał na mnie znad okularów. – Kogo ma pan na myśli? – A choćby Kazimierza Marcinkiew­icza – odparłem. – W swoim czasie był pisowskim premierem, a teraz krytykuje dawną partię, jakby chciał dostać własną rubrykę w „Gazecie Wyborczej”.

– To człowiek po przejściac­h – skrzywił się Musielak. – Rozumie pan, jego utalentowa­na inaczej żona właśnie napisała autobiogra­fię... Niewyklucz­one, że będą tam także jej potworne wiersze!

– No a taki Ludwik Dorn? – nie dawałem za wygraną. – Gdy był marszałkie­m sejmu, trzymał opozycję krótko za pysk, a jako szef MSW chciał wziąć opornych lekarzy w kamasze, teraz służy radą wszystkim przeciwnik­om autorytarn­ej władzy.

– Wciąż przeżywa traumę po utracie psa Saby – pokiwał głową proboszcz.

–W takim razie, co ksiądz powie o przypadku Romana Giertycha? – spytałem. – Człowiek, który zakładał

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland