Nie może oddać krwi, bo jest bezdomny?
43-letni Tomasz Chlebisz jest zasłużonym honorowym krwiodawcą. Ma sześć odznak i 34,8 litra oddanej krwi na koncie. Od 18 lat dzieli się z innymi cząstką swojego życia, chociaż od pięciu jest bezdomny. W ostatni czwartek odmówiono mu udziału w akcji!
– Usłyszałem apel o oddawanie krwi w lokalnym radiu, więc udałem się do stacji honorowego krwiodawstwa przy ulicy Rudzkiej. Pani pielęgniarka zapytała mnie, czy w ostatnim czasie nastąpiły u mnie jakieś zmiany. Powiedziałem, że tak, że przez ostatni rok przebywałem w rejonie Warszawy, a obecnie mieszkam w ośrodku dla bezdomnych w Rybniku. Pielęgniarka poszła do doktora i wróciła z informacją, że nie mogę oddawać krwi – mówi pan Tomasz.
Po wyjaśnienia odesłała go do lekarza. Ten miał oświadczyć, że osoby przebywające w ośrodkach dla bezdomnych nie mogą być dawcami. – Motywował to tym, że panują tam różne warunki higieniczne. Nikt mnie nawet nie zbadał, a chcę zaznaczyć, że przed każdą donacją następuje pobranie próbki krwi, która jest badana (...) – przekonuje pan Tomasz. Zapewnia, że dba o siebie i jest zdrowy.
Zadzwonił do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu, któremu podlega również stacja w Rybniku. Usłyszał tam, że to ogólnokrajowa regulacja (...). Zbigniew Wierciński, dyrektor Centrum tłumaczy nam, że skoro dana osoba nie ma stałego zameldowania, mieszka w ośrodku dla bezdomnych, to oznacza, że ma jakieś problemy społeczne, które mogą również przekładać się na problemy ze zdrowiem. – Mogą, ale nie muszą. To jest zawsze jednak pewne ryzyko, a my na takie ryzyko nie możemy sobie pozwolić – tłumaczy dyrektor Wierciński.
Dodaje, że to nie wymysł Centrum, a jedno z zaleceń Instytutu Hematologii i Transfuzjologii (...). Zadzwoniliśmy więc do Instytutu. Prof. nadzw. dr hab. n. med. Ryszard Pogłód z Zakładu Transfuzjologii powiedział nam, że nie ma zakazu pobierania krwi od ludzi bezdomnych, chociaż może być szereg czynników, które wykluczają taką osobę. Na stronie internetowej Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie nie ma informacji, by bezdomność dyskwalifikowała przy oddawaniu krwi. Wykluczeni są m.in. narkomani, osoby uprawiające prostytucję, nosiciele AIDS. Krwi nie można również oddawać przez pół roku od wyjścia z więzienia. Ale o bezdomnych nie ma ani słowa.
Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak sytuacja wygląda w praktyce, i zadzwoniliśmy do RCKiK w Warszawie, podając się za człowieka bezdomnego. Zapytaliśmy, czy możemy oddać krew. – A dlaczego nie? Jeśli jest pan zdrowy, nie ma problemu – usłyszeliśmy w stołecznym centrum. (Skróty pochodzą od redakcji „Angory”)