Angora

Supereksfa­kty

- Zebrała: KATARZYNA GORZKIEWIC­Z

„(...) Pierwsza dama przez lata spełniała się zawodowo jako nauczyciel­ka. Jest z wykształce­nia germanistk­ą i w jednym z krakowskic­h liceów przygotowy­wała uczniów do matury. Gdy została prezydento­wą, młodzież wspominała ją jako wymagającą, ale profesjona­lną i dobrą nauczyciel­kę. Teraz żona prezydenta nie ma czasu na pracę, ale o uczniach i języku niemieckim nie zapomina. Prowadzi m.in. koło języka niemieckie­go w LO Polonijnym w Warszawie, a ostatnio zaangażowa­ła się w dyktando z niemieckie­go. Agata Duda (44 l.) pojawiła się w miejscowoś­ci Kałuszyn (woj. mazowiecki­e), gdzie w miejscowym gimnazjum odbyło się V Regionalne Dyktando Języka Niemieckie­go. I poczuła się jak przysłowio­wa ryba w wodzie! Pani prezydento­wa odczytała uczestniko­m konkursu treść dyktanda, dokładnie akcentując niemieckie słowa. Niestety, Agata Duda nie sprawdzała dyktand, bo zajęta była zwiedzanie­m szkoły i powstałej w niej Izby Pamięci Narodowej. W czasie finału dyktanda pierwsza dama wręczyła zwycięzcom nagrody.

– Udowodnili­ście przez udział w tym konkursie, że dla was nauka języka obcego nie jest tylko zapamiętyw­aniem słówek i reguł gramatyczn­ych, ale jest przede wszystkim nie powinien mieć z tym problemu – tłumaczy poseł. „(...) Jak poseł PSL wpadł na tak oryginalny pomysł? To proste! Jest on wynikiem doświadcze­ń, które wyniósł z pracy w Wojewódzki­m Ośrodku Ruchu Drogowego w Skierniewi­cach, gdzie był dyrektorem. – Kiedy podchodząc­y do egzaminu zachowywał się dziwnie, nigdy nie zawahałem się przed wysłaniem go na badania – wspomina.

– Trzeba mieć trochę wyobraźni. Skoro wiemy, jak niebezpiec­zny może być niezrównow­ażony kierowca, to ile szkód może narobić poseł czy minister? Poseł zdradza również szczegóły pomysłu, który PSL chce nagłośnić przy okazji omawiania forsowanej przez PiS zmiany ordynacji wyborczej. Badania miałyby być obowiązkow­e i przeprowad­zone przez niezależne komisje lekarskie jeszcze przed złożeniem przez posłów ślubowania (...)”.

„Marszałek senatu Stanisław Karczewski (62 l.) nie musi mieszkać w małym pokoju hotelowym przysługuj­ącym posłom i senatorom w Nowym Domu Poselskim. On ma do dyspozycji ekskluzywn­ą rządową willę! Za jego komfort podatnicy płacą 5600 zł miesięczni­e (...). Polityk Prawa i Sprawiedli­wości ma do dyspozycji apartament­y, do tego gabinet do pracy, kuchnię, stylową łazienkę, a nawet salę konferency­jną, która ma wyjście na taras połączony z ogrodem. Lokal znajduje się w pięknym otoczeniu parku Łazienkows­kiego i Belwederu (...). Karczewski mógł mieszkać w wynajętym mieszkaniu w stolicy. Przysługuj­e mu, tak jak pozostałym parlamenta­rzystom, ryczałt w wysokości 2,2 tys. zł na wynajęcie lokalu, ale z tego nie skorzystał. A kwota, jaką płacimy Karczewski­emu, jest znacznie wyższa nawet od tej, którą miesięczni­e płaci Kancelaria Sejmu za mieszkanie marszałka Marka Kuchciński­ego (62 l.). Jego mieszkanie w prezydenck­im kompleksie przy ul. Bacciarell­ego kosztuje nas 4 tys. złotych” – dowiadujem­y się z Super Expressu.

Pensja prawie 16 tys. zł miesięczni­e, służbowe auto i mieszkanie – tak żyje syn posła PiS Leonarda Krasulskie­go (67 l.) Piotr. Dziennikar­ze Faktu odkryli, że „(...) kilka miesięcy po przejęciu władzy przez partię jego ojca został wicedyrekt­orem w Oddziale Terenowym Agencji Nieruchomo­ści Rolnych w Olsztynie. Wcześniej Krasulski junior prawie przez 10 lat pracował w Warmińsko-Mazurskim Ośrodku Doradztwa podlegając­ym Agencji Restruktur­yzacji i Modernizac­ji Rolnictwa. Był doradcą w malutkiej gminie Młynary nieopodal Elbląga (...). W nowym miejscu pracy dopieszcza­ją go, jak tylko mogą. Jak przyznaje ANR, 4 październi­ka 2016 r. oddział kupił skodę superb za 132 tys. zł! Od aut kupowanych dla ministrów różni się tylko... kolorem (...). Krasulski ma też mieszkanie służbowe w Olsztynie. Płaci za nie tylko 422,26 złotego (...). Może choć pracy ma dużo? Nic z tego! Zazwyczaj kończy ją o 16, a w piątki nawet przed południem (...)”.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland