Wspaniały?
Do listu B.L. „Przeciw ksenofobicznym i wrogim wypowiedziom („Angora” 4/2017).
Po przeczytaniu listu tego „Kogoś” nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy płakać nad tym „Kimś”. Celowo nie piszę „Pan”, gdyż nie zwracam się tak do osobnika, którego IQ zatrzymało się na poziomie prymatów. I nie jest to w żaden sposób dla tego osobnika obraźliwe. Wręcz przeciwnie, to on obraża i policzkuje wszystkie ofiary islamistow (czytaj islamu), w tym: Paryż, Niceę, Berlin i dziesiątki pojedynczych przypadków gwałtów, mordów popełnionych przez wyznawców islamu, a niepublikowanych przez ogólnokrajowe media niemieckie. Czytam, że islam „to wspa- niała religia” i w tym momencie widzę sto milionów prześladowanych chrześcijan przez muzułmanów. Widzę również muzułmańskie kobiety, które w islamie są ludźmi nie drugiej, lecz trzeciej kategorii. Owszem, chrześcijaństwo na początku swego istnienia dopuszczało się również masowych mordów i nie mam zamiaru tego negować. Jednak świadomość ludzi z tamtych wieków była inna od świadomości dzisiejszego człowieka.Oglądałem tłumaczony wywiad z telewizji arabskiej, w której „uczony w piśmie” tłumaczy, że kobietę powinno się bić, ale bez pozostawiania widocznych śladów lub złamanych kości, bo biciem „honoruje” się kobietę według Allacha. Natomiast inne gremium „uczonych” w Arabii Saudyjskiej już wywyższyło kobietę do gatunku ssaków – ale jeszcze nie ludzi. Naprawdę „wspania- ła” religia. Na ten temat wypowiedział się również założyciel państwa tureckiego Atatürk, który dążył do założenia nowoczesnego państwa, a który o islamie powiedział dosłownie: „ścierwo zatruwające organizm, głoszone przez nieuczonego beduina”. Radzę temu „Komuś” jeszcze raz przeczytać Koran z karteczką w ręce i wynotować, ile razy w Koranie jest nakaz, by mordować niewiernych i brać w posiadanie ich majątki. A tak przy okazji na zakończenie, Mahomet poślubił Aiszę (jego pierwsza żona), gdy miała osiem lat, a w wieku lat dziewięciu „zrobił ją kobietą”. Czy dla tego „Kogoś” jest on również tak wspaniały? Z poważaniem MARIAN TWARDAWA, Stuttgart