TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Niebywale szybki rozwój mediów, szczególnie elektronicznych, sprawił, że dostęp do bieżących informacji z kraju i ze świata jest prawie natychmiastowy. Bezpośrednie relacje z miejsc, w których dzieją się jakieś ważne, elektryzujące opinię publiczną wydarzenia, są już od dawna codziennością. Bez stojących na coraz wyższym poziomie technicznym transmisji telewizyjnych, bez dobrze przygotowanych do pracy dziennikarzy, korespondentów nie miałyby racji bytu poważne opiniotwórcze kanały informacyjne. Konkurencja na tym rynku jest olbrzymia. Walka zażarta, bo też prestiż owych stacji rośnie wraz z szybkością, ilością i wiarygodnością dostarczanych widzom wiadomości. Jednak to wszystko, z czym mamy do czynienia w programach informacyjnych, nie oznacza wcale, że to, co widzimy na ekranie i słyszymy z ust komentatorów jest do końca obiektywne i prawdziwe. Wielkim problemem współczesnego dziennikarstwa jest BRAK BEZSTRONNOŚCI! Wystarczy porównać kilka wiadomości na ten sam temat, wyemitowanych w konkurencyjnych kanałach, żeby przekonać się, jak bardzo różnią się od siebie. Chociaż pochodzą z tego samego źródła, to jednak inaczej rozłożone są w nich akcenty i na co innego położony jest nacisk. Pokazuje się dokładnie to, na co stacja telewizyjna chce zwrócić naszą uwagę. Wszystkie programy informacyjne realizują, w większym lub mniejszym stopniu, zlecenia swoich mocodawców. Ci zaś są umocowani w świecie polityki i służą rządowi albo opozycji. Mówi się, że media są czwartą władzą. I co z tego? Jaki jest z niej dla społeczeństwa pożytek? Niewielki, ponieważ media chodzą na smyczy polityków i są ich tubą propagandową. Wsparciem w walce o władzę. Dlatego do dziennikarzy, serwisów informacyjnych trzeba podchodzić z dużym dystansem i pamiętać o tym, że poddawani jesteśmy ciągłej manipulacji. Jedynym antidotum na to jest czerpanie potrzebnej nam wiedzy z różnych źródeł informacji. Tylko w ten sposób można sobie wyrobić własne zdanie i zachować zdrowie psychiczne!
Z życia wzięte
Jestem policjantem. Ostatnio, będąc na służbie, dostałem typowe wezwanie do awantury domowej. Mniej typowy był adres – mój własny. Sąsiedzi mieli już dość mojej żony kłócącej się z kochankiem...
*** Prowadzę zakład szklarski. Ponieważ w mieście, w którym mieszkam, dominują stare kamienice z drewnianymi oknami, dużo ludzi przychodzi do mnie w celu wstawienia nowej szyby lub uszczelnienia okien. Ostatnio narzekałem przy mojej córce, że coś mało osób przychodzi i nie starczy mi na czynsz za warsztat. Moja wnuczka to usłyszała. Dziś dowiedziałem się, że wybiła kilku ludziom szyby za pomocą kamieni z przyczepioną moją wizytówką...
*** Na przystanku spotkałam młodego, szlochającego chłopaka. Podeszłam i zagadnęłam go, żeby upewnić się, czy wszystko jest z nim w porządku. Odpowiedział, że rzuciła go dziewczyna, nie ma po co żyć i chce się zabić. Poradziłam mu, żeby tego nie robił, bo... będzie tego później bardzo żałował. Chyba jestem ostatnio zbyt przepracowana...
*** Obudził mnie telefon od wkurzonego szefa. Znowu zaspałem! Na pytanie, czy mnie obudził, skłamałem, że nie – siedzę w aucie w drodze do pracy, ale był wypadek i są potworne korki. I w tym momencie zadzwonił mój piekielnie głośny budzik!
*** Do naszych drzwi zapukała policja. Sąsiedzi donieśli, że znęcamy się nad zwierzętami, bo od paru dni w nocy słyszą wydzierającą się papugę. Nie mamy w domu zwierzaków, tylko noworodka, a to, co wzięli za cierpienia papugi, to najwyraźniej nasze próby śpiewania kołysanek, żeby uśpić dzieciaczka. www.yafud.pl
Zebrał: RK