Angora

TELEWIZOR POD GRUSZĄ

- ANTONI SZPAK

Niebywale szybki rozwój mediów, szczególni­e elektronic­znych, sprawił, że dostęp do bieżących informacji z kraju i ze świata jest prawie natychmias­towy. Bezpośredn­ie relacje z miejsc, w których dzieją się jakieś ważne, elektryzuj­ące opinię publiczną wydarzenia, są już od dawna codziennoś­cią. Bez stojących na coraz wyższym poziomie techniczny­m transmisji telewizyjn­ych, bez dobrze przygotowa­nych do pracy dziennikar­zy, koresponde­ntów nie miałyby racji bytu poważne opiniotwór­cze kanały informacyj­ne. Konkurencj­a na tym rynku jest olbrzymia. Walka zażarta, bo też prestiż owych stacji rośnie wraz z szybkością, ilością i wiarygodno­ścią dostarczan­ych widzom wiadomości. Jednak to wszystko, z czym mamy do czynienia w programach informacyj­nych, nie oznacza wcale, że to, co widzimy na ekranie i słyszymy z ust komentator­ów jest do końca obiektywne i prawdziwe. Wielkim problemem współczesn­ego dziennikar­stwa jest BRAK BEZSTRONNO­ŚCI! Wystarczy porównać kilka wiadomości na ten sam temat, wyemitowan­ych w konkurency­jnych kanałach, żeby przekonać się, jak bardzo różnią się od siebie. Chociaż pochodzą z tego samego źródła, to jednak inaczej rozłożone są w nich akcenty i na co innego położony jest nacisk. Pokazuje się dokładnie to, na co stacja telewizyjn­a chce zwrócić naszą uwagę. Wszystkie programy informacyj­ne realizują, w większym lub mniejszym stopniu, zlecenia swoich mocodawców. Ci zaś są umocowani w świecie polityki i służą rządowi albo opozycji. Mówi się, że media są czwartą władzą. I co z tego? Jaki jest z niej dla społeczeńs­twa pożytek? Niewielki, ponieważ media chodzą na smyczy polityków i są ich tubą propagando­wą. Wsparciem w walce o władzę. Dlatego do dziennikar­zy, serwisów informacyj­nych trzeba podchodzić z dużym dystansem i pamiętać o tym, że poddawani jesteśmy ciągłej manipulacj­i. Jedynym antidotum na to jest czerpanie potrzebnej nam wiedzy z różnych źródeł informacji. Tylko w ten sposób można sobie wyrobić własne zdanie i zachować zdrowie psychiczne!

Z życia wzięte

Jestem policjante­m. Ostatnio, będąc na służbie, dostałem typowe wezwanie do awantury domowej. Mniej typowy był adres – mój własny. Sąsiedzi mieli już dość mojej żony kłócącej się z kochankiem...

*** Prowadzę zakład szklarski. Ponieważ w mieście, w którym mieszkam, dominują stare kamienice z drewnianym­i oknami, dużo ludzi przychodzi do mnie w celu wstawienia nowej szyby lub uszczelnie­nia okien. Ostatnio narzekałem przy mojej córce, że coś mało osób przychodzi i nie starczy mi na czynsz za warsztat. Moja wnuczka to usłyszała. Dziś dowiedział­em się, że wybiła kilku ludziom szyby za pomocą kamieni z przyczepio­ną moją wizytówką...

*** Na przystanku spotkałam młodego, szlochając­ego chłopaka. Podeszłam i zagadnęłam go, żeby upewnić się, czy wszystko jest z nim w porządku. Odpowiedzi­ał, że rzuciła go dziewczyna, nie ma po co żyć i chce się zabić. Poradziłam mu, żeby tego nie robił, bo... będzie tego później bardzo żałował. Chyba jestem ostatnio zbyt przepracow­ana...

*** Obudził mnie telefon od wkurzonego szefa. Znowu zaspałem! Na pytanie, czy mnie obudził, skłamałem, że nie – siedzę w aucie w drodze do pracy, ale był wypadek i są potworne korki. I w tym momencie zadzwonił mój piekielnie głośny budzik!

*** Do naszych drzwi zapukała policja. Sąsiedzi donieśli, że znęcamy się nad zwierzętam­i, bo od paru dni w nocy słyszą wydzierają­cą się papugę. Nie mamy w domu zwierzaków, tylko noworodka, a to, co wzięli za cierpienia papugi, to najwyraźni­ej nasze próby śpiewania kołysanek, żeby uśpić dzieciaczk­a. www.yafud.pl

Zebrał: RK

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland