Zealandia nowym kontynentem
Czy podręczniki geografii trzeba będzie napisać od nowa? Jedenastu dociekliwych naukowców twierdzi, że znaleźli nowy kontynent. Ta osobliwa kraina położona jest na południowo-zachodnim Pacyfiku na wschód od Australii. Dlaczego wcześniej o niej nie wiedziano? Prawie cała chowa się pod wodą.
Wyniki swego studium odkrywcy przedstawili na łamach magazynu „GSA Today”, który wydawany jest przez Amerykańskie Towarzystwo Geologiczne (Geological Society of America). Artykuł nosi tytuł „Zealandia: ukryty nowy kontynent Ziemi”.
W szkole uczyliśmy się o siedmiu kontynentach. Są to: Europa, Azja, Afryka, Ameryka Południowa i Północna, Australia i Antarktyda. Geologowie, którzy zajmują się skałami i płytami tektonicznymi, zaś czas mierzą w milionach lat, łączą Eurazję w jeden kontynent. Geologicznych kontynentów mamy więc sześć. Ale jedenastu badaczy twierdzi, że istnieje jeszcze jeden geologiczny kontynent – Zealandia. Ma on powierzchnię 4,9 miliona km, czyli jest mniej więcej wielkości Indii. W około 94 procentach znajduje się pod powierzchnią oceanu. Można więc uznać, że Zealandia jest kontynentem najmniejszym i najbardziej „podwodnym”. Z fal wynurzają się tylko jego części. To Nowa Zelandia i Nowa Kaledonia. Według jedenastu naukowców, należą one do wielkiego fragmentu skorupy kontynentalnej, odrębnej od Australii. „To nie jest nagłe odkrycie. Odbywało się stopniowo od kilku lat. 10 lat temu nie mieliśmy jeszcze zgromadzonych danych, które pozwoliłyby na taką interpretację”, napisali badacze, z których jeden pochodzi z Australii, a pozostali – z Nowej Zelandii i Nowej Kaledonii.
Nazwę Zealandia wymyślił już w 1995 roku Bruce Luyendyk, amerykański geofizyk z University of California w Santa Barbara.
Nie zamierzał wszakże nazwać tak nowego kontynentu, lecz region Nowej Zelandii, Nowej Kaledonii, a także położonych w pobliżu podwodnych części dawnej Gondwa- ny, superkontynentu, który istniał 200 milionów lat temu. Regionu tego za osobny kontynent nie uważał.
Zdaniem badaczy – Zealandia oderwała się od Gondwany jakieś 100 milionów lat temu i dryfowała, podobnie jak Australia i Antarktyda.
Podczas wieloletnich studiów eksperci zastanawiali się, czy Zealandia jest kontynentem i czy zostały spełnione wymagane cztery geologiczne warunki:
1. To ląd, który wznosi się wysoko nad powierzchnią oceanu.
2. Odznacza się różnorodnością geologiczną – można na nim znaleźć skały magmowe, metamorficzne i osadowe.
3. Ma grubszy i o mniejszej gęstości rodzaj skorupy w porównaniu z otaczającym dnem oceanicznym.
4. Można spostrzec dobrze zdefiniowane granice wokół wystarczająco dużej powierzchni, którą należy traktować raczej jako kontynent niż mikrokontynent czy też fragment kontynentu.
Zealandia spełniała trzy pierwsze kryteria. Badacze pracowicie analizowali mapy dna oceanicznego, sporządzone przy użyciu technologii satelitarnej i pomiarów grawitacyjnych. Wreszcie doszli do wniosku, że Zealandia ma także „dobrze zdefiniowane granice”, jest więc kontynentem, a nie częścią Australii, od której dzieli ją w najbliższym miejscu 25 km.
„Gdybyśmy mogli wyjąć korek z oceanu i pozbyć się wody, dla każdego stałoby się jasne, że mamy tu łańcuchy górskie i wielki, wysoko położony kontynent”, wyjaśnił Nick Mortimer, jeden z autorów studium.
Autorzy studium podkreślają, że ich odkrycie ma także znaczenie ekonomiczne – pozwoli ustalić, co należy do Australii, a co do Nowej Zelandii. U wybrzeży Nowej Zelandii odkryto złoża surowców energetycznych, warte miliardy dolarów. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, szelfy kontynentalne (części kontynentu zalane płytkim morzem) stanowią granice, zgodnie z którymi czynione są ustalenia, gdzie można wydobywać zasoby naturalne. (KK)