Gdy nogi nie chcą spać
Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. PIOTREM GAŁECKIM z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, kierownikiem Kliniki Psychiatrii Dorosłych
– Czy zespół niespokojnych nóg to schorzenie stosunkowo niedawno opisane?
– Nie, jest znane od dość dawna. Natomiast zwiększa się obecnie liczba osób cierpiących na tę chorobę. W różnych krajach dotyka ona 3 – 10 proc. populacji, a więc całkiem sporo.
– Czym jest ta choroba i czy jest ona bliższa neurologom czy psychiatrom?
– Zespół niespokojnych nóg (RLS – restless legs syndrome) jest zaburzeniem ruchowym pojawiającym się w czasie spoczynku. To bardziej neurologiczne schorzenie związane z funkcjonowaniem obwodowego układu nerwowego, choć bardzo często występuje u pacjentów leczonych z powodu choroby nerek, cukrzycy, ale także z powodów psychiatrycznych. W tym ostatnim przypadku chodzi o to, że wiele leków przeciwpsychotycznych, przeciwdepresyjnych i uspokajających może wywoływać lub nasilać objawy RLS. – O jakich objawach mówimy? – Chodzi tu głównie o przymus poruszania nogami w czasie zasypiania lub snu. Takie osoby „kopią przez sen” w nocy, co mogą zauważyć osoby dzielące z nimi łóżko. Wspomniane zaburzenia ruchowe połączone są zazwyczaj z nieprzyjemnymi doznaniami czuciowymi w obrębie nóg, co pacjenci opisują, jakby im mrówki chodziły pod skórą. Towarzyszy temu ostre przymusowe wygięcie palucha stopy i jednoczesne zgięcie nogi w stawie kolanowym. Co istotne, objawy znikają, gdy osoba porusza stopami. Ulga jest jednak chwilowa i po zaprzestaniu aktywności, dolegliwości wracają. Wspomniane objawy pojawiają się tylko w spoczynku, a w szczególności w okresie tzw. latencji snu, czy-
Kobieta z wyższym wykształceniem mieszkająca w dużym mieście ma największe szanse na długie życie – tak wynika z najnowszego raportu „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania”, przygotowanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny.
Przeciętny Polak żyje 73,6 roku, a Polka 81,6 roku i pod tym względem ciągle odstajemy od średniej europejskiej – najdłużej żyją Szwedzi i Hiszpanki. Szacuje się, że obecną średnią długość życia mieszkańców UE (77,8 dla mężczyzn i 83,3 dla kobiet) osią- li od chwili położenia się do do momentu zaśnięcia.
– Kogo można zaliczyć do grup ryzyka, jeśli chodzi o zachorowania na RLS?
– Zdecydowanie częściej chorują kobiety. Pierwsze objawy pojawiają się zwykle ok. 20. roku życia, ale nie są wówczas zbyt nasilone. W przypadku pacjentów po 50. roku życia dyskomfort znacznie się pogłębia. Spory odsetek chorych stanowią osoby cierpiące na inne schorzenia, a także kobiety w ciąży. Wiadomo też, że o powstaniu choroby decydują uwarunkowania genetyczne. Co ciekawe, zespół niespokojnych nóg ma przebieg falujący. Oznacza to, że po okresie nasilonych objawów pojawia się remisja, która trwać może nawet kilka lat, po czym choroba powraca. To sprawia spore problemy diagnostyczne, tym bardziej że pacjenci nie zawsze zdają sobie sprawę, że powinni podjąć leczenie. Wiele osób zgłasza się do psychiatry, skarżąc się na bezsenność i dopiero wówczas okazuje się, że pierwotną przyczyną jest zespół niespokojnych nóg.
– Wspomina pan o grupach ryzyka, ale czy wiadomo, co wywołuje RLS?
– Tu jest problem, bo tylko w połowie przypadków choroba związana jest z innymi zaburzeniami somatycznymi lub neurologicznymi i stosowanymi lekami. Chodzi tu głównie o niedobór żelaza i magnezu, niewydolność nerek, polineuropatie (zaburzenia funkcji nerwów obwodowych). Może mieć na to wpływ także przyjmowanie substancji wywołujących lub nasilających objawy – alkoholu, nikotyny i kofeiny. Sytuacja jest trudniejsza, gdy nie mamy do czynienia ze wspomnianymi czynnikami. Wówczas mówimy o idiopatycznej postaci zespołu niespokojnych nóg, łóżka gniemy w 2021 roku (kobiety) i w 2025 roku (mężczyźni). Z raportu wynika, że osoby po 65. roku życia mogą oczekiwać, że tylko mniej niż połowę dalszego życia przeżyją w zdrowiu.
Okazuje się, że osoby z wyższym wykształceniem żyją dłużej niż ich rówieśnicy po szkole podstawowej czy średniej. Duże znaczenie ma też miejsce zamieszkania. Powinniśmy wybierać do życia duże miasta, choć niechlubnym wyjątkiem jest tu Łódź. Szanse na długie życie zwiększa zamieszkanie w województwie małopolskim (mężczyźni) i podlaskim (kobiety). której przyczyn nie znamy. W takim przypadku trudno mówić o możliwości wyleczenia RLS.
– W jaki sposób można zdiagnozować zespół niespokojnych nóg?
– Podstawą diagnozy są informacje uzyskane od pacjenta. Jeśli z wywiadu wynika, że pacjent ma potrzebę poruszania nogami, połączoną z nieprzyjemnymi odczuciami, nasilenie objawów następuje wieczorem i w nocy, a poprawę zapewnia ruch, to mamy podstawę do rozpoznania zespołu niespokojnych nóg. Oczywiście należy sprawdzić, czy nie ma pierwotnej przyczyny w postaci innej choroby, o których wspominałem. Często RLS wykrywamy niejako przy okazji, gdy pacjent, opisując swoje problemy, mówi, że partner skarży się na „kopanie przez sen”. Aby wykluczyć inne choroby, należy wykonać choćby podstawowe badania krwi.
– W jaki sposób leczy się zespół niespokojnych nóg?
– U pacjentów z chorobami współistniejącymi należy zająć się przede wszystkim ich leczeniem. U osób z niedokrwistością i niedoborem żelaza podaje się preparaty uzupełniające jego brak.
– Mogą to być określone suplementy diety?
– Z tym bywa różnie, bo tak naprawdę nie zawsze wiadomo, co one zawierają. Jeden z suplementów może być skuteczny i zawierać odpowiednie dawki żelaza oraz magnezu, które są dobrze przyswajane, a w innym przypadku żelazo nie będzie się wchłaniać. Generalnie żelazo należy przyjmować na czczo, najlepiej łącznie z witaminą C, co ułatwia znacząco jego wchłanianie.
– A co jeśli preparaty żelazowe nie przynoszą poprawy?
Każdego dnia odnotowuje się w Polsce ok. 1080 zgonów. Najważniejszymi ich przyczynami są choroby układu krążenia (45 proc.), nowotwory (25 proc.) i urazy oraz zatrucia (7 proc.). Niepokojąco rośnie liczba chorych na cukrzycę, otyłość i chorobę Alzheimera. Umieralność w Polsce jest znacznie wyższa niż przeciętna w krajach UE we wszystkich grupach wiekowych, ale największą różnicę widać w odniesieniu do grupy 30 – 59 lat, w przypadku której zagrożenie życia jest u nas o 2/3 wyższe niż wynosi średnia UE.
Ciągle wiele do życzenia pozostawia nasz styl życia. W 2014 roku papierosy paliło 28,8 proc. mężczyzn (11. miejsce w UE) i 17,2 proc. kobiet (21. miejsce
– Wówczas należy rozpocząć terapię agonistami receptorów dopaminowych i one w miarę szybko poprawiają stan neurologiczny pacjenta.
– Czy to prawda, że chorym aplikuje się również leki stosowane w leczeniu choroby Parkinsona, co może wywoływać negatywne skutki uboczne?
– Stosuje się podobne leki, ale w mniejszych, bezpieczniejszych dawkach. Negatywnymi skutkami ubocznymi leków na chorobę Parkinsona są halucynacje. W przypadku RLS stosowane są łagodniejsze preparaty dopaminergiczne i negatywne skutki występują bardzo rzadko.
– Co poza terapią lekową zaleca się pacjentom z zespołem niespokojnych nóg?
– Najważniejsze jest zapewnienie właściwej higieny snu. Przed pójściem do łóżka nie należy pić kawy, alkoholu i palić papierosów, bo to przyspiesza proces wypłukiwania magnezu i żelaza. Wieczorem nie powinno się też uprawiać sportu, bo może to przyczynić się do zwiększenia ryzyka wystąpienia objawów. Generalnie ostatnie dwie godziny przed snem należy się wyciszyć i przygotować odpowiednie warunki do odpoczynku.
– Do czego może prowadzić nieleczony zespół niespokojnych nóg?
– Sama choroba nie prowadzi do uszkodzenia mózgu, nie stanowi również zagrożenia dla życia i sprawności pacjenta. Jednak brak leczenia powoduje przede wszystkim bezsenność. Gdy trwa ona dłużej, prowadzi do poważnych zaburzeń rytmów dobowych. W efekcie w ciągu dnia pacjent czuje się zmęczony, męczy się szybciej, ma kłopoty z pamięcią świeżą i koncentracją uwagi oraz funkcjami planowania. Długotrwała bezsenność jest pewnym czynnikiem pojawienia się zespołu depresyjnego. Z kolei samodzielne leczenie bezsenności w przebiegu zespołu niespokojnych nóg może prowadzić nie tylko do depresji, ale i do uzależnienia się od leków. w UE). Pijemy też więcej alkoholi mocnych i piwa niż wynosi średnia europejska. Bardziej niepokoi rosnąca liczba ludzi z nadwagą i otyłych. Problem ten dotyczy już 2/3 Polaków i połowy Polek. To w dużej mierze efekt hołdowania złym nawykom żywieniowym. Jesteśmy krajem o najniższym spożyciu owoców w całej UE. Trochę lepiej jest pod względem spożycia warzyw – w tym przypadku oscylujemy wokół unijnej średniej, choć zaledwie 29 proc. polskich uczniów jada je codziennie.
Niekorzystna dla naszego zdrowia i długości życia jest również niewielka aktywność fizyczna. 55 proc. mężczyzn i 62 proc. kobiet nie poświęca nawet 10 minut w tygodniu na umiarkowany wysiłek fizyczny.