Atak na Sąd Najwyższy
i pewnie rozstrzygnie, kwestię zgodności ustawy o Sądzie Najwyższym, jej zapisów dotyczących wyboru prezesa, z konstytucją. Nie będzie natomiast rozstrzygał tego, czy obecna pierwsza prezes Sądu Najwyższego została legalnie wybrana. Załóżmy, że trybunał orzekłby, że zapisy ustawy o Sądzie Najwyższym są niezgodne z konstytucją. Wtedy zostaną one uchylone i Sejm będzie zobowiązany do ich ponownego właściwego uchwalenia. Ale nie będzie to rzutować na fakt wyboru obecnej pani prezes.
– Dlaczego zatem orzeczenie Trybunału z czasów prof. Rzeplińskiego, dotyczące tak zwanych sędziów dublerów, wybranych przez większość PiS, skutkować miało tym, że wybór tych osób na sędziów Trybunału był nieważny?
– Trybunał odniósł się wtedy do treści uchwały przyjętej przez Sejm. W swoim orzeczeniu mówił o akcie prawnym, na którego mocy dokonano wyboru tych sędziów. Natomiast w przypadku pani prezes Gersdorf chodziłoby nie o akt prawny, nie o głosowanie, tylko o konstytucyjność przepisów, które rządziły tym głosowaniem. To różne kwestie.
– Trudno zrozumieć różnicę.
– Podam może przykład z innej dziedziny: Trybunał orzekł niegdyś niezgodność z konstytucją przepisów, na których podstawie zostały wydane bankowe tytuły egzekucyjne, dotyczące tak zwanych frankowiczów. Ale werdykt nie spowodował, że te bankowe tytuły egzekucyjne, które zostały wydane wcześniej, straciły moc obowiązującą. Z tego powodu do dzisiaj przeprowadzane są egzekucje.
– Na konferencji powiedział pan: nie ma zgody na takie działania. Ale co może w praktyce zrobić środowisko prawników?
– Możemy protestować i wyrażać nasze stanowisko. Mam nadzieję, że będziemy w stanie przekonać, że destabilizacja wymiaru sprawiedliwości jest niedobra dla wszystkich obywateli.