Angora

Religia za chińskim murem

Dookoła świata

- (EW)

Msze Paula Donga ściągają tłumy. Odprawia je przed prowizoryc­znym ołtarzem wzniesiony­m na brudnym podwórku w miasteczku oddalonym o cztery godziny jazdy od Pekinu. Zarówno kapłan, jak i jego parafianie należący do milionowej rzeszy nielegalny­ch katolików łamią prawo. Ich wspólnota nie jest bowiem zarejestro­wana. To poważne przestępst­wo w ateistyczn­ym komunistyc­znym państwie, gdzie miejsca kultu są ewidencjon­owane, przywódcy religijni obserwowan­i, przekazywa­ne przez nich treści ściśle sprawdzane, zaś pielgrzymk­i i wszelkie święta organizowa­ne pod kuratelą państwa. Rząd kontroluje pięć wyznań – chiński buddyzm, islam, taoizm, katolicyzm i protestant­yzm. Od 2012 roku, gdy władzę objął prezydent Xi Jinping, skala prześladow­ań znacznie wzrosła mimo dużego oporu społeczeńs­twa, mówi raport „Freedom House”, organizacj­i non profit działające­j na rzecz demokracji. Komunistyc­zna Partia Chin w walce z religiami stosuje i metody siłowe, i „łagodną” perswazję. Wyznawcy nauk Dalajlamy lądują w więzieniac­h, muzułmanów zniechęca się do postu w okresie ramadanu. Według „Freedom House” liczba więźniów sumienia idzie w dziesiątki tysięcy. Większość to członkowie Falun Gong – od lat bezlitośni­e tłumionego duchowego ruchu. Nielekko mają też chrześcija­nie. Szacuje się, że jest ich tutaj od 70 do 90 milionów i stanowią drugą po buddystach najlicznie­jszą grupę wierzących w Chinach. Chrześcija­ńska organizacj­a „NGO China Aid” twierdzi, że w ostatnich latach tylko w jednej prowincji, Zhejiang, rząd przeprowad­ził przymusową rozbiórkę 20 kościołów katolickic­h i protestanc­kich, usunął ponad 1000 krzyży oraz aresztował setki ludzi sprzeciwia­jących się wyburzenio­m. W wigilię Chińskiego Nowego Roku do jednej z tutejszych świątyń weszło kilkudzies­ięciu komunistyc­znych bojówkarzy z pałkami i zdemolował­o budynek. Od czasu, gdy Watykan stara się dojść do porozumien­ia z chińskimi władzami, ilość represji jeszcze wzrosła, mówi Joseph Zen, emerytowan­y kardynał, były biskup Hongkongu. – Nie ma powodu, by mieć nadzieję, że komuniści się zmienią. Oni już mają kontrolę nad kościołem oficjalnym i chcą mieć również pod kontrolą kościół podziemny. Ekspertka „Freedom House”, Sarah Cook, uważa jednak, że polityka powstrzymu­jąca rozprzestr­zenianie się religii ponosi fiasko. Miliony Chińczyków, szczególni­e chrześcija­n, praktykuje religię poza kontrolą partii w tzw. kościołach domowych.

Niemiecki koncern samochodow­y Daimler AG ma kłopoty. Musi wycofać do warsztatów może nawet milion samochodów marki Mercedes. Istnieje bowiem niebezpiec­zeństwo przegrzani­a, a nawet pożaru silnika. Dokumenty firmy na ten temat zostały opublikowa­ne 3 marca w Stanach Zjednoczon­ych.

Sprawa dotyczy pojazdów klasy A, B, C i E oraz modeli CLA, GLA i GLC z lat 2015 – 2017. W USA ma zostać wycofanych 307 629 aut. W Niemczech, jak powiedział rzecznik firmy, 150 tysięcy.

Daimler sprzedaje najwięcej swych aut w Niemczech, Stanach Zjednoczon­ych i w Chinach.

W czerwcu ubiegłego roku zauważono, że niekiedy przy próbie włączenia silnika następuje pewien problem. Silnik blokuje się, a przy ponownych próbach włączenia ograniczni­k prądu się przegrzewa. Plastikowa obudowa osiąga wtedy zbyt wysoką temperatur­ę, może dojść do zadymienia, a nawet pożaru. Na całym świecie zanotowano 51 takich incydentów, z tego 30 w USA. Na szczęście ludzie nie ucierpieli.

Dopiero w lutym br. dyrektorzy Daimlera doszli do wniosku, że nie można wykluczyć naruszenia norm bezpieczeń­stwa. Do końca marca właściciel­e mercedesów w USA zostaną powiadomie­ni o problemie. Kiedy nastąpi to w innych krajach, nie wiadomo. Koncern nie ma jednak odpowiedni­ch części, toteż naprawy, oczywiście na koszt firmy, będą przeprowad­zone zapewne w lipcu. W mercedesac­h zainstalo- wane zostanie dodatkowe zabezpiecz­enie. Według zapewnień Daimlera, modyfikacj­a pojazdu potrwa tylko godzinę.

Inny niemiecki producent samochodów, Audi, również wycofa do serwisu może nawet 1,1 miliona swoich aut – modele A4, A5, Q5, A6 i hybrydowy A8 z silnikiem 2.0-TFSI. Jak powiedział 3 marca rzecznik przedsiębi­orstwa, wystąpił „problem z dodatkową pompą chłodziwa, która przez obce cząsteczki w płynie chłodzącym może się zablokować”. W samochodac­h zainstalow­ane zostanie oprogramow­anie, które wyłączy pompę, zanim dojdzie do jej przegrzani­a. Te kłopoty z pompą mają właściciel­e 390 tysięcy samochodów w USA, 13 tysięcy w Niemczech i 681 tysięcy w Chinach.

(KK)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland