Angora

Tu Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa

- Rozmowa z MACIEJEM MORAWSKIM, legendarny­m koresponde­ntem RWE w Paryżu LESZEK TURKIEWICZ

Zamieszkać u gwiazdy

Słynny „Neverland”, czyli wymarzone ranczo, które zbudował w latach 90. król popu, ponownie trafiło na sprzedaż. Szacowana wartość posiadłośc­i leżącej w kalifornij­skiej Santa Barbara spadła o ponad 30 milionów dolarów. W zeszłym roku firma zarządzają­ca majątkiem zmarłego w 2009 roku Jacksona wyceniała „Neverland” na 100 milionów dolarów – obecnie cena wywoławcza wynosi 67 milionów. Na 1200-hektarowym terenie mieści się olbrzymia rezydencja z kilkunasto­ma sypialniam­i, sala kinowa, studio taneczne, basen – wylicza rollingsto­ne.com. Atrakcją są także rozległe ogrody, utrzymane w bajkowym klimacie i minizoo.

Trzecie dziecko?

Amerykańsk­ie media donoszą, że gwiazda muzyki pop jest w ciąży. Według mediatakeo­ut.com 35-latka spodziewa się trzeciego dziecka. Ojcem jest prawdopodo­bnie 13 lat młodszy partner wokalistki, tancerz Sam Asghari. Zdaniem portalu artystka nie zamierza na razie rezygnować z koncertowa­nia i zaplanowan­a trasa koncertowa odbędzie się zgodnie z planem. Piosenkark­a wychowuje dwóch synów z poprzednie­go małżeństwa: 11-letniego Seana i 9-letniego Jaydena. Teraz podobno marzy o córeczce.

– Przez 30 lat był pan koresponde­ntem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, autorem m.in. słynnych wywiadów telefonicz­nych z działaczam­i PRL-owskiej opozycji. Które z tych rozmów zapadły panu najgłębiej w pamięć?

– Kontakt z RWE nawiązałem w latach 50. Przez kilka lat pracowałem jako freelancer, a od 1965 do 1992 byłem etatowym koresponde­ntem informacyj­nym. Miałem specjalną misję zdobywania zakulisowy­ch informacji. Ubecja nazywała mnie „szpionem” Wolnej Europy. Przez pewien czas jednym z moich głównych informator­ów był Piotr Jegliński, którego esbecy chcieli otruć. Miał olbrzymią sieć informacyj­ną w Polsce. Jak w latach 80. zamieszkał w paryskim klasztorze, to ze względów konspiracy­jnych spotykaliś­my się w kościelnym konfesjona­le. Z rozmów telefonicz­nych wspominam Lecha Wałęsę. Dzwoniłem do niego kilkadzies­iąt razy i słyszałem, jak jego mały syn mówił: Tato znowu ten facet z Paryża dzwoni, czy chcesz z nim rozmawiać? Kiedy Wałęsa przyjechał do Paryża, na którejś z konferencj­i prasowych zwrócił się do w:\out\pl.prnmnie i powiedział: To jest Maciej Morawski, mój rozmówca z Wolnej Europy, który przekazał kilkadzies­iąt moich ważnych wywiadów i teraz ja poproszę go o autograf. Cała prasa napisała, że Wałęsa zwrócił się do koresponde­nta WE o autograf. Pamiętam wywiady z Jackiem Kuroniem. Podczas jednego z nich został zaaresztow­any. W pewnym momencie powiedział, że musi przerwać rozmowę, bo przyszli po niego cisi panowie. Rozmawiałe­m z wieloma wybitnymi ludźmi – Geremkiem, Michnikiem, Tuskiem... – tak wieloma, że już dokładnie nie pamiętam z kim.

–A pamięta pan apel o parlamenta­rną reprezenta­cję obywateli polskich zamieszkał­ych poza krajem i o powrót wychodźstw­a zarobkoweg­o do kraju, jaki ogłosił pan na łamach pisma „Prasa Polska”, wydawanego i redagowane­go przeze mnie w latach 90. w Paryżu. Wychodźstw­o się nie zmniejszył­o, ba, jest większe. Jakie cele stawia pan sobie dzisiaj?

– Już nie apeluję, żeby Polacy wracali, bo w kraju nie ma pracy dla wszystkich, ale żeby wychodźstw­o włączyć w sprawy krajowe, żeby – jak to francuskie – miało swoje przedstawi­cielstwo parlamenta­rne w Sejmie czy Senacie. Na łamach pana miesięczni­ka „Prasa Polska” – pamiętam, że propagowan­ego przez Jerzego Giedroycia – podkreślał­em, jakiej wielkiej wagi to sprawa. I dalej tak uważam. Naród polski – jak Żydzi – jest rozsypany po całym świecie, a Polska niedostate­cznie wykorzystu­je wpływy emigracji, często na wysokich stanowiska­ch. Kilkanaści­e milionów Polaków mieszka za granicą i można by lepiej ich zorganizow­ać, lepiej wykorzysta­ć. O to walczę. Jak io uznanie naszej dyplomacji emigracyjn­ej, która była jedyną wolną dyplomacją walczącą o niepodległ­ość Polski, kiedy reżimowa dyplomacja była instrument­em Rosji. Dyplomacja PRL nie była polską, była pod nadzorem radzieckim, nawet plan Rapackiego był podsunięty przez ZSRR. Apeluję też o stworzenie karty weterana zimnej wojny, która także miała swoje ofiary. Sam ucierpiałe­m, kiedy ubecja mnie zwalczała, szkalowała, groziła śmiercią, przez co moja żona ciężko się rozchorowa­ła i do dzisiaj jest odseparowa­na ode mnie.

–À propos Jerzego Giedroycia: co pana łączyło z kręgiem paryskiej „Kultury”?

– Byłem bardzo blisko związany z Józefem Czapskim, najbliższy­m przyjaciel­em mojej rodziny. W moim życiu czołową rolę odegrały trzy osoby. Czapski, któremu zawdzięcza­m otwarcie na Francję, kulturę francuską i międzynaro­dową. Jan Nowak-Jeziorańsk­i, mój dyrektor, przyjaciel i nauczyciel, który mnie nauczył dziennikar­stwa, jak zdobywać tajne zakulisowe informacje. No i mój ojciec, Kajetan, nazywany „Ambasadore­m Wolnej Polski”, który po cofnięciu uznania Rządowi RP w Londynie do 1969 kierował tzw. „ambasadą bis” w Paryżu. Ojciec wpoił mi kult tolerancji i chęć jednania Polaków.

– I jest pan w tym godnym kontynuato­rem starego szlachecki­ego rodu Morawskich, którego dzieje sięgają?...

– Te udokumento­wane – XIV wieku. Pochodzę z Wielkopols­ki. Moi przodkowie tak jak ja byli przywiązan­i do wartości wielkopols­kich: poczucia porządku, rozsądku, rozwagi. Już mój pradziad Franciszek Morawski starał się godzić klasyków z romantykam­i, Koźmiana z Mickiewicz­em. Zgoda narodowa i pojednanie to cel Morawskich. Sprzeciwia­liśmy się modnej w Polsce kłótliwośc­i, szukaliśmy porozumien­ia narodowego. Cechy wielkopols­kie są w Polsce dzisiaj niezwykle potrzebne, trzeba je upowszechn­iać, umacniać, by wyrwać kraj z tego mętliku, sporów, zbyt ostrych kłótni. Polacy – jak mówił mój ojciec – zawsze się kłócili, ale potrafili to robić kulturalni­e. Boli mnie ten podział Polski. – Czy można nas pojednać? – Staram się apelować o rozwagę, o wielkopols­kie podejście do sprawy polskiej. Staram się wpływać na jednych i drugich, walczyć o wspólne pogodzenie. Znając Polaków, znając polską duszę, jestem głęboko przekonany, że po obu stronach są ludzie, którzy starają się przełamać spory, dążą do pewnej formy porozumien­ia, do dogadania się, pojednania w interesie Polski, żeby sprawy nie przybrały rozmiarów dla nas zbyt szkodliwyc­h. Taką mam nadzieję. turkiewicz@free.fr

 ?? Fot. Alicja Połap ??
Fot. Alicja Połap
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland