Na dobry początek
Blogi i blagi.pl
D-Bomb przylecieli do Brukseli, żeby dać koncert w tamtejszym klubie Amnesia. Na jednej z ulic w centrum miasta spotkali Donalda Tuska z żoną, z siatkami zakupów i zgrzewką wody mineralnej
Muzycy z popularnego zespołu disco polo D-Bomb przylecieli do Brukseli, żeby dać koncert w tamtejszym klubie Amnesia. Na jednej z ulic w centrum miasta spotkali Donalda Tuska z żoną, z siatkami zakupów i zgrzewką wody mineralnej. – Pan Donald rozpoznał nas, widać słucha disco polo. To bardzo fajny człowiek, ciepły, inteligentny. Bardzo się cieszę, że mogłem go poznać – wyznał „Super Expressowi” Bartek Padyasek, lider grupy. Zdjęcie, które stało się hitem internetu, muzykom zrobiła Małgorzata Tusk.
– A gdzie 11 uzbrojonych ochroniarzy, 3 pancerne auta i wojskowy samolot? – docieka Hugo (Fakt.pl/ Forum).
– Jak się jest normalnym facetem, ma się dystans do otaczającej rzeczywistości, to jak widać można i do sklepu, i bez zgrai ochroniarzy czy nieudolnych borowików... Tylko... trzeba mieć jaja... i nie kończyć osądzania świata z końcem własnego nosa – odpowiada Alfred (Fakt. pl/Forum).
– Przewodniczący RE zna realia życia codziennego, a nasze maleństwo nawet na zakupy nie chodzi. O wyjazdach zagranicznych nie wspomnę, oraz o znajomości języków obcych. Ale rządzić i narzucać swoje pomysły, to i owszem – komentuje Blee (Pomponik.pl).
– W życiu nie zrobiłabym sobie z nim zdjęcia, bo wstydziłabym się potem przed wnukami, pokazując je... – pisze Kicha (Pomponik.pl).
– Panie Donaldzie, tylko niech w Wolsce tak Panu nie przyjdzie do głowy chadzać po ulicy, bo prawdziwi patrioci pana rozniosą... Biskup da im z miejsca rozgrzeszenie, a Andrzej (też z miejsca, bo po co marnować czas prokuratora i sędziego) podpisze ułaskawienie – przestrzega Myszykiszek (Gazeta.pl).
– Bezczelnie zaaranżowane „ocieplenie wizerunku”. W tej bajce jest wszystko: chodzi bez ochrony, sam robi zakupy, dźwiga zgrzewki z wodą, lubi disco polo i rozpoznaje ludzi na ulicy – twierdzi Oli (wPolityce.pl).
– To jest ta różnica. Tusk jako premier do radia swoją toyotą avensis jeździł, a broszka krowy doić leci wojskowym samolotem CASA!!! – grzmi Jollyroger1976 (Gazeta.pl).
– No to chłopaki nie pograją już w klubach dla prawdziwych Polaków... Są też spaleni w oczach prezesa TVPiS, który za zdjęcie z Tuskiem nie będzie promować ich w swojej telewizji... Taka piękna kariera disco polo zmarnowana przez jedno zdjęcie... – prorokuje Kozak (Onet.pl).
– Wariaci... Kompletnie bez rozumu i wyczucia! Zamiast po Żoliborzu chodzić, wyczekać, kiedy prezes ze swoimi żołnierzami wychodzi na zakupy i z nim zrobić sobie zdjęcie, to z wyklętym Tuskiem się fotografują... Na pewno przebiliby się przez mur goryli, a Prezes Polski, nie tylko genialny strateg, ale i koneser kultury masowej, z pewnością by ich rozpoznał i pięknie zapozował... – dopowiada RuMak (Onet.pl).
– Śmiem twierdzić, że Tusk był najlepszym premierem polskiego rządu, od kiedy mieliśmy jakiegokolwiek premiera. Łącznie z okresem międzywojnia. Bardzo żałuję, że zostanie na następną kadencję, ale mam ogromną nadzieję, że wyzwolenie Polski spod kaczej łapy nastąpi tak czy inaczej, choć z dwuipółletnim odroczeniem – pisze Qnqun (Wyborcza.pl).
– To absolutnie niezgodne z polskimi standardami! Jak może Tusk chodzić bez tabunu ochroniarzy? Nawet ukochany przez cały naród prezesunio nie rusza się bez potężnej obstawy... A żeby sam poszedł do sklepu? Nie do przyjęcia! – Skuba ( www. tvn24.pl).
– Tusk pozuje z wodą mineralną. Że niby taki zwykły obywatel, co to do Biedronki zajrzy i chleba z paprykarzem spróbuje. Zawsze kiedy mają go wybrać na jakieś stanowisko, kupuje w markecie marrrrchewkę, pietrrrruszkę i sam prowadzi swój stary, wysłużony samochód. Zaraz po wyborach przesiada się na samolot, ale tylko dlatego, że rakiety dla niego nie mają – Beton (o2.pl).