Angora

Wiwat laureaci!

-

15 dopominać się bank, wspólnota mieszkanio­wa...

– Dziewczyna całe życie była w biedzie i jeszcze dotknęła ją śmierć rodziców. A później musiała się zmierzyć z bezdusznoś­cią prawa i zwyczajną bezmyślnoś­cią ludzi. Przecież to idiotyczne i nieracjona­lne, żeby pokrzywdzo­nej przez los sierocie próbować zabierać jakiekolwi­ek zaoszczędz­one pieniądze.

– Wierzy pani, że za pomocą swoich tekstów może komuś pomóc?

– W tym konkretnym przypadku nie zmieniłam – co prawda – prawa, ale instytucje domagające się zwrotu długu po rodzicach Magdy trochę się zastanowił­y nad swoim postępowan­iem. Prawdę mówiąc, jestem zaskoczona, że media wciąż są ostatnią deską ratunku i często skuteczną. Prowadzimy w naszej gazecie na Śląsku wiele akcji mających służyć komuś pomocą i – o dziwo – bywamy skuteczni. Oznacza to, że czwarta władza wciąż jest władzą, pomimo pokus, żeby to zmienić. Cieszę się więc, że ten zawód to nie tylko okazja do spotkania z człowiekie­m, ale też możliwość poruszenia sumienia ludzi, gdy pokaże się, że komuś dzieje się krzywda.

– Kapituła naszego konkursu uznała, że w swoich tekstach pokazuje pani to, co stanowi cechę zaangażowa­nej publicysty­ki: wrażliwość społeczną, empatię i warsztat publicysty­czny....

– Dziennikar­z powinien wykorzysta­ć wszystkie swoje umiejętnoś­ci, żeby obnażyć niesprawie­dliwość i postarać się pomóc, często bezradnemu, człowiekow­i.

– Od dawna jest pani dziennikar­ką?

– Od czasu studiów, czyli około 20 lat. Wtedy miałam takie naiwne marzenia, że będę zmieniać świat. Ale, co mnie szalenie cieszy, jakoś to realizuję.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland