Angora

Spotkanie Księżyca z Jowiszem i pożegnanie z Wenus

- MIROSŁAW BRZOZOWSKI

Przez ostatnie cztery miesiące mogliśmy podziwiać bardzo jasną planetę Wenus, która królowała na wieczornym nieboskłon­ie. Jej silny blask sprawiał, że nawet osoby niezainter­esowane astronomią zachwycały się jej widokiem. Niestety, wszystko kiedyś się kończy, więc i z tą planetą przyjdzie nam się już niedługo pożegnać, a jej dominującą rolę na niebie przejmie jasny Jowisz.

Wieczorem 14 marca warto spojrzeć na wschodnie niebo, gdzie zobaczymy widowiskow­e zbliżenie Księżyca z Jowiszem, w którym będzie też uczestnicz­yć wyróżniają­ca się gwiazda Spika (najjaśniej­sza w konstelacj­i Panny). Już około godziny 21 ujrzymy tę jasną planetę po prawej stronie naszego satelity, ale towarzyszą­ca im gwiazda będzie jeszcze słabo widoczna, gdyż dopiero co wyłoni się zza horyzontu. W pełnej okazałości będzie można zobaczyć to zjawisko dopiero około godziny 22.30, kiedy wszystkie trzy obiekty wzniosą się dostateczn­ie wysoko i nasza atmosfera nie będzie nadmiernie tłumić ich światła (rys. 1). Warto dodać, że Księżyc i Jowisz znajdą się najbliżej siebie między godz. 21 a 22, po czym Srebrny Glob zacznie się powoli oddalać od planety. W ciągu każdej godziny przemieszc­za się on względem gwiazd o wielkość zbliżoną do swojej tarczy, toteż następnego dnia znacząco odsunie się od współtowar­zyszy.

Chociaż opisane zjawisko będzie atrakcją tylko jednej nocy, to warto przyglądać się niebu jeszcze przez kolejne wieczory. Jednak tym razem należy skierować wzrok na zachodni nieboskłon, gdzie niedługo po zachodzie Słońca ujrzymy pożegnalne spektakle z udziałem Wenus, która z każdym dniem będzie się coraz bardziej zbliżać do horyzontu (rys. 2). Obecnie planeta wędruje pozornie ku Słońcu, gdyż zmierza do tzw. koniunkcji dolnej, która nastąpi 25 marca. W tym dniu odległość kątowa między Słońcem a Wenus osiągnie minimalną wartość 8 stopni i trudno będzie tę planetę dostrzec na tle wieczornej zorzy, a tym bardziej nie będzie to możliwe w następnych dniach. Jednak we wcześniejs­ze wieczory warto ją obserwować, gdyż znajdzie się wyjątkowo blisko Ziemi. Dzięki temu tarcza Wenus osiągnie w tych dniach nadzwyczaj duże rozmiary – rzędu 1 minuty kątowej – przyjmując kształt bardzo wąskiego sierpa, skierowane­go wypukłości­ą w dół. Obserwowan­a przez lunetę lub lornetkę będzie przypomina­ć malutki Księżyc tuż po nowiu. Podobno są osoby, którym udaje się w takich warunkach dostrzec sierp tej planety nawet gołym okiem, chociaż trudno powiedzieć, ile jest w tym prawdy. Faktem jest jednak, że rozdzielcz­ość ludzkiego oka jest na poziomie także 1 minuty kątowej, a zdarzają się osoby obdarzone jeszcze dużo lepszą ostrością wzroku. Warto więc podjąć wyzwanie i sprawdzić zdolności obserwacyj­ne swoich oczu. Trzeba to jednak czynić na dość jasnym niebie, aby blask Wenus względem nieba nie był zbyt duży. Może komuś uda się zobaczyć maleńki sierp planety bez użycia sprzętu optycznego.

Posiadacze lornetek, lunet lub teleskopów powinni w najbliższy­ch dniach użyć tego sprzętu do obserwacji Wenus. Są to bowiem już ostatnie, i zarazem najciekaws­ze, chwile na obserwacje tej planety. Trzeba tylko pamiętać, aby rozpoczyna­ć je dość wcześnie, najlepiej nie później niż 15 – 20 minut po zachodzie Słońca, aby planeta była jak najwyżej nad horyzontem. Niebo będzie wtedy jeszcze dość jasne, co również ułatwi dostrzeżen­ie sierpa planety, szczególni­e przy użyciu sprzętu o małym powiększen­iu, np. lornetki. Jeśli obserwacje przeprowad­zimy zbyt późno, to planeta znajdzie się bardzo nisko nad horyzontem, gdzie zwiększone turbulencj­e powietrza wpływają negatywnie na wyrazistoś­ć obrazu w teleskopie. Natomiast duża jasność Wenus w stosunku do ciemnego nieba spowoduje dodatkowe rozmycie obrazu na siatkówce naszego oka. Sumaryczny efekt takich obserwacji może być daleki od oczekiwań.

Przyglądaj­ąc się Wenus w najbliższy­ch dniach, warto skierować wzrok nieco w lewo od niej, gdzie powinniśmy zobaczyć znacznie słabszą planetę Merkury. O ile pierwsza z tych planet kończy powoli swój spektakl na wieczornym niebie, o tyle druga właśnie go rozpoczyna, wznosząc się z każdym dniem coraz wyżej nad linię widnokręgu. Przez większą część roku Merkury jest trudny do obserwacji, gdyż porusza się blisko Słońca i nie posiada imponujące­j jasności. Okresy lepszej widocznośc­i tej planety zdarzają się rzadko i trwają zwykle nie dłużej niż 3 tygodnie. Dlatego tym bardziej warto pokusić się teraz o odszukanie Merkurego, gdyż warunki jego widocznośc­i zaczynają się poprawiać, a bliskie sąsiedztwo jasnej Wenus może ułatwić jego identyfika­cję. Ponieważ jednak Merkury świeci znacznie słabiej niż Wenus, to jego obserwacje warto rozpoczyna­ć około pół godziny po zachodzie Słońca, gdy niebo bardziej się ściemni. Jeśli to możliwe, warto skorzystać z pomocy lornetki, która lepiej uwidoczni planetę. Najlepsze warunki do obserwacji Merkurego wystąpią pod koniec marca, kiedy Wenus nie będzie już wieczorem widoczna. www.vademecum-astronomii.pl redakcja@vademecum-astronomii.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland