Policzek dla polskiego rządu
Światowe media o reelekcji Donalda Tuska
Przywódcy państw UE ponownie wybrali Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej mimo ostrego sprzeciwu polskiego rządu. To wydarzenie bez precedensu. Premier Beata Szydło odmówiła przyjęcia wniosków szczytu w Brukseli; reelekcję Tuska uznano jednak za zgodną z prawem. Zagraniczni komentatorzy zwracają uwagę, że Polska poniosła dotkliwą porażkę i znalazła się w całkowitej izolacji.
„New York Times” napisał, że atmosfera podczas spotkania zrobiła się nieprzyjemna, gdy premier Belgii Charles Michel powiedział, iż Beata Szydło ma dziecinne podejście, zaś prezydent Francji Hollande zasugerował, że Polska powinna zachowywać się inaczej, skoro otrzymuje wielkie pieniądze Unii Europejskiej na regionalny rozwój. (Hollande miał powiedzieć: „Wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne”).
Szwajcarski „ Neue Zürcher Zeitung” opublikował artykuł „Policzek, który można było przewidzieć”. Gazeta zwraca uwagę, że nawet Węgry i Wielka Brytania, uważane za najbliższych sojuszników Warszawy, nie poparły oficjalnego kandydata rządu polskiego, europosła Jacka Saryusza-Wolskiego. W ten sposób klęska stała się prawdziwym policzkiem dla władz RP. Ale kompromitację można było przewidzieć. W zamiarze obalenia Tuska nie można dostrzec żadnej ogólnoeuropejskiej perspektywy. Zabrakło poważnego przygotowania i przekonującej alternatywy. Rządy państw europejskich rozpoznały manewr Warszawy jako spowodowany względami polityki wewnętrznej. Nienawiść Jarosława Kaczyńskiego do długoletniego politycznego konkurenta z racjonalnego punktu widzenia trudno jest zrozumieć. Kaczyński obciąża Tuska nawet odpowiedzialnością za śmierć brata w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Próba przekonania europejskich przywódców, że były szef PO może zostać z tego powodu skazany na karę więzienia, z góry skazana była na klę- skę. Kaczyński wszakże wziął cały kraj jak zakładnika. Jego kampania zemsty doprowadziła do izolacji Polski w UE – konkluduje szwajcarska gazeta.
Według włoskiego „Corriere della Sera” PiS „znęcał się nad Tuskiem” i jest to kolejny znak zatrutej atmosfery panującej obecnie w UE. Akcja przeciw Tuskowi ma charakter osobisty. „Reżyserem tego sądu bożego” był Jarosław Kaczyński, zarzucający szefowi Rady Europejskiej odpowiedzialność moralną za katastrofę smoleńską. „Wina Tuska jako ówczesnego premiera miałaby polegać na tym, że nigdy nie podzielił tezy o zamachu”, oceniła gazeta.
Inny włoski dziennik „La Repubblica” ocenia, że państwa założyciele UE odniosły zwycięstwo w walce z Polską, najważniejszym i kluczowym krajem wschodniej części Unii i NATO. Ta walka złamała praktykę jednogłośnych decyzji i „naprawdę nie jest obiecująca dla przyszłości stosunków między pierwszymi państwami Unii Europejskiej a jej wschodnią częścią”. „La Repubblica” czujnie dostrzega też uwarunkowania globalne. Zdaniem gazety, „Polska Jarosława Kaczyńskiego prezentuje się jako idealna liderka obozu trumpowskiego w Europie... Wyrwa, która powstała w Brukseli, ciągnie się od Warszawy aż do Waszyngtonu”.
Niemieckie media przyjęły wybór „liberalnego” Donalda Tuska i porażkę „narodowo-konserwatywnego” Jarosława Kaczyńskiego z radosną satysfakcją. „Die Welt” nazwał Tuska „walecznym strażnikiem dobrych obyczajów”. Tygodnik „Die Zeit” uczcił sukces byłego polskiego premiera tekstem: „Donald Tusk – Polak dla Europy”.
Jeszcze przed głosowaniem w Brukseli „Der Tagesspiegel” opublikował komentarz: „Wybrać ponownie Tuska!”. Zdaniem autora, szefowie rządów UE powinni zignorować intrygi rządu PiS. Czas strategii konsensusu już minął.
Po reelekcji Tuska „Der Tagesspiegel” napisał: „9 marca zapisze się jako kamień milowy w historii Europy, jako dzień, w którym Unia Europejska odzyskała swoją zdolność do działania. Kaczyńskiemu niech będą dzięki”.
Warszawski korespondent wiadomości „Tagesschau” Pierwszego programu telewizji publicznej ARD wzywa polską opozycję do akcji. Rada Europejska słusznie wymierzyła polskiemu rządowi siarczysty policzek. „Unia Europejska wykazała jedność, aby powstrzymać politycznego szaleńca. I tak jest dobrze. Brawo, Europo! Adieu, Herr Kaczyński”. Teraz
Słynny portal Wikileaks opublikował podobno autentyczne dokumenty CIA, z których wynika, że amerykańscy agenci mogli podsłuchiwać podejrzanych za pomocą komputerów, tabletów, a nawet nowoczesnych inteligentnych telewizorów jednej z najpopularniejszych koreańskich firm elektronicznych.
Okazuje się, że największym źródłem skażenia powietrza w Wenecji są cumujące niedaleko placu św. Marka wielkie statki wycieczkowe. Wydzielane przez nie zanieczyszczenia powodują, że powietrze nad Canal Grande jest gęste jak w tunelu autostradowym.
Czternastoletnia Ajsza, która w wieku 12 lat została wydana za dorosłego mężczyznę, musi wyrokiem szwedzkiego sądu wrócić do męża, by urodzić mu dziecko. Okazało się, że prawo szariatu stoi ponad kodeksami nowoczesnego państwa europejskiego.
Izraelski parlament debatuje nad kontrowersyjną ustawą, według której ma być zakazane nocne nawoływanie muezzinów do modlitwy. Deputowani Knesetu chcą również zakazać używania do tych celów megafonów. Wszystko to z uwagi na „cierpienia narażonych na hałas setek tysięcy Izraelczyków”.
Do tragicznego pożaru sierocińca w mieście San José na południu Gwatemali miały doprowadzić mieszkające tam dzieci, nad którymi wcześniej znęcali się ich opiekunowie. W zgliszczach ośrodka znaleziono 19 zwęglonych ciał.
Czternastoletni Duńczyk bawił się wykrywaczem metalu na rodzinnej farmie i znalazł zaryte w ziemi resztki niemieckiego samolotu myśliwskiego Messerschmitt wraz ze szczątkami pilota, jego ubraniem cywilnym i osobistymi drobiazgami.
Zdaniem prezydenta Recepa Erdoğana działania władz Niemiec ograniczające mniejszości tureckiej swobodę organizowania wieców przedwyborczych z udziałem ministrów rządu Turcji „przypominają okres nazistowski”.
W bardzo trudnych warunkach panujących na pustyni Atacama (36 stopni upału w dzień, mróz w nocy) trwa od miesiąca strajk 2,5 tys. chilijskich górników protestujących przeciwko obniżeniu zarobków przez australijskiego właściciela kopalni miedzi Escondida.
Stosunkowo nowy obywatel Ukrainy Sławomir Nowak, zatrudniony tamże w charakterze szefa państwowej agencji drogowej, nie ma najlepszej prasy. Media zarzucają mu, że więcej czasu spędza na podróżach w rodzinne pielesze niż na wypełnianiu obowiązków służbowych, za które jest sowicie wynagradzany, przynajmniej jak na ukraińskie warunki.