Angora

Wykiwany Strasburg

Euroscepty­cy znów podpadli

-

Gdy przywódcy Włoch, Niemiec, Francji i Hiszpanii apelują o silniejszą integrację Unii Europejski­ej chylącej się pod naporem populistów, hurrapatri­otyczne kręgi tych ostatnich rozsadza kolejny skandal. Chodzi o wyciąganie unijnej kasy przez euroscepty­czne partie, które za pieniądze Parlamentu Europejski­ego dla własnych celów zatrudniał­y pracownikó­w, delegując ich do zadań wyłącznie partyjnych, a nawet osobistych. Wśród sprawdzany­ch pod tym kątem ugrupowań znalazła się m.in. polska partia Prawo i Sprawiedli­wość.

PiS-owi zarzuca się nieuprawni­one korzystani­e z europejski­ch funduszy w celu wynagrodze­nia opiekunki matki lidera Jarosława Kaczyńskie­go; dziennik La Repubblica określa go po łacinie: polityczny dominus. Tytuł ten w dawnym Rzymie wyróżniał pana spośród sług i wyzwoleńcó­w, a następnie wszedł do użycia jako zwrot wyrażający szacunek. Przyjął go Trajan, a formalnie wprowadził Dioklecjan, nazywany w otoczeniu z rewerencją dominus noster. Porównany do rzymskich cesarzy szef PiS-u miał wiedzieć o zatrudnian­iu z unijną pensją osoby figurujące­j jako asystentka posła Parlamentu Europejski­ego Tomasza Poręby, Bożeny Meszki-Stefanowsk­iej (przez włoskie media błędnie identyfiko­wanej jako Mieszka-Stefanowsk­a), w charakterz­e opiekunki dla zmarłej w 2013 roku matki lidera PiS-u.

O jakie kwoty upomina się dziś Europa? Można to sprawdzić w oświadczen­iu majątkowym kobiety będącej nie tylko asystentką i opiekunką, lecz także radną. I tak w 2011 roku składająca oświadczen­ie wskazała, iż pobrała z biura europosła niewiele ponad 10 tysięcy złotych, zaś od swej podopieczn­ej – 35 tysięcy. Poza tym uzyskała dochody z Wojskowego Instytutu Medycznego oraz skierniewi­ckiego Urzędu Miasta. W latach 2012 – 2013 jej zarobki w biurze europosła znacznie wzrosły, bo do 60 730 złotych za każdy rok. Oznacza to, że zakwestion­owana przez Parlament Europejski kwota wynagrodze­nia pielęgniar­ki oscyluje wokół 130 tys. złotych.

Większe zmartwieni­e ma wieloletni brytyjski eurodeputo­wany Nigel Farage. Jego Partia Niepodległ­ości Zjednoczon­ego Królestwa (UKIP), której naczelnym celem było wymanewrow­anie Wielkiej Brytanii z Unii i której głos najbardzie­j liczył się przed głosowanie­m w referendum w sprawie Brexitu, została zobowiązan­a do zwrotu miliona euro. Wprawdzie Farage po sukcesie euroscepty­ków w referendum zrezygnowa­ł z funkcji przewodnic­zącego, jednak nie uniknie współodpow­iedzialnoś­ci za rolowanie Strasburga. Farage dał bowiem robotę swej urodzonej – o ironio! − na promocję europejski­ej przez partie.

Audytorzy z Europejski­ego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowyc­h (OLAF) kontrolowa­li również przepływ kasy między Unią a Frontem Narodowym (FN). W szczególno­ści analizowan­e były umowy zawarte z asystentam­i córki założyciel­a FN i aktualnej szefowej partii Marine Le Pen: jej konkubente­m, konstytucj­onalistą Louisem Aliotem; najbliższy­m współpraco­wnikiem, zdeklarowa­nym homoseksua­listą Florianem Philippote­m (teraz także europoseł); ojcem Marine, Jeanem-Marie Le Penem, oraz Catheriną Griset. W rezultacie kandydatka na prezydenta Francji w najbliższy­ch kwietniowy­ch wybo- polityki Europejski­ego dała zarobić własnej matce 126 tysięcy euro. Gdy wytknięto jej naruszenie przepisów zabraniają­cych zatrudnian­ia członków rodziny w roli asystenta europosła, w 2015 roku musiała zacząć ratalnie spłacać nienależni­e pobrane uposażenie. Z kolei wobec dwóch pupilek założyciel­a Ruchu Pięciu Gwiazd Beppe Grilla nadal trwa postępowan­ie wyjaśniają­ce. Zarzut przeciw Danieli Aiuto to wyłudzenie europejski­ch pieniędzy na badania naukowe związane z turystyką. Miały jej pomóc w realizacji mandatu, a okazały się mądrościam­i skopiowany­mi z Wikipedii. Nie przesądzon­o jeszcze, czy Aiuto sama nie padła ofiarą oszustwa – być może nie była świadoma, że na zamówienie dostarczon­o jej plagiat. Laura Agea miała opłacać znajomemu przedsiębi­orcy asystentur­ę europejską, tymczasem ten nie ruszał się z Włoch, gdzie wiązał go własny biznes, a przy okazji pilnował porządku na dworze Agei w polityce lokalnej.

Wytrawny euroekonom­ista Antonio Panzeri pięć lat temu otrzymał pismo, w którym sekretarz generalny Parlamentu Europejski­ego informował go, że OLAF uznał jego umowę ze stowarzysz­eniem Milano Più Europa − co do asystentur­y europejski­ej − za zawartą wbrew normom i wzywał do odesłania 125 tysięcy euro, jakie zainkasowa­ło stowarzysz­enie. Panzeri natychmias­t zwrócił się do Trybunału Sprawiedli­wości UE, jednak w lipcu ub. roku sąd (komórka TSUE z siedzibą w Luksemburg­u, dawniej sąd pierwszej instancji) w orzeczeniu nakazał zapłatę. We wrześniu Parlament, po przedstawi­eniu dokumentów o częściowej spłacie, zredukował żądaną kwotę do 83 tysięcy euro. Panzeri nadal się odwołuje.

Lista partii pasożytują­cych na Strasburgu jest dłuższa i wkrótce do opinii publicznej przenikną kolejne nazwy i nazwiska. Zwalczanie pasożytowa­nia na Unii zaczął były przewodnic­zący PE, socjalista Martin Schulz. To on znalazł wspólny mianownik dla kuglarzy: to euroscepty­cy. (ANS)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland