Kurdyjski uchodźca Behnam Satah, z zawodu nauczyciel języka angielskiego. Wyspa Manus, Papua-Nowa Gwinea.
ROSJA. Biorąc pod uwagę wielkość kraju i liczbę ludności, przyjmuje nielicznych uchodźców. W październiku 2016 roku w 144-milionowej Rosji mieszkało 250 tys. osób, które starały się o azyl. Z tego ledwie 1348 Syryjczyków. 99 procent tej liczby stanowią Ukraińcy. Ze względów politycznych ich wnioski są rozpatrywane w pierwszej kolejności. Przed wybuchem wojny na wschodzie Ukrainy o azyl w Rosji ubiegało się jedynie 4700 osób. Większość dostaje „przejściowe” pozwolenie na jeden rok. Teoretycznie uchodźcy mogą poprosić o azyl na granicy lub wjechać do kraju i udać się do odpowiedniego urzędu. W praktyce to tak nie działa. Na rosyjskich lotniskach wnioski azylowe są przeważnie odrzucane, a ludzie odsyłani do krajów, z których przylecieli. Kto nielegalnie przekroczy granicę lądową lub morską Federacji, zabierany jest do komisariatu, a po ustaleniu kraju pochodzenia, odsyłany „do domu”.
USA. Pod względem geograficznym kraj jest oddalony od rejonów dotkniętych wojnami. Z tego powodu szukający schronienia trafiają do Stanów głównie na skutek „resettlement”, przesiedlenia. W 2016 roku 323-milionowe USA przyjęły 85 tys. uchodźców, w tym roku chcą przyjąć kolejne 110 tys. Kraj współpracuje z ONZ i przyjmuje głównie te osoby, które zaleci Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Osoby polecone przez UNHCR sprawdzane są jeszcze przez amerykańskie urzędy. W ubiegłym roku najwięcej osób trafiło do USA z Demokratycznej Republiki Konga, Syrii i Birmy. Żaden inny kraj na świecie nie przyjmuje tylu osób w ramach „resettlement”. Na drugim miejscu jest Kanada, która w tym roku zamierza przyjąć 40 tys. osób. Przesiedleńcy otrzymują takie same prawa jak miejscowi. Wolno im pracować, chodzić do szkół i korzystać z systemu opieki zdrowotnej.
ARABIA SAUDYJSKA. Ciągle zarzuca się monarchii, jak i pozostałym krajom Zatoki Perskiej, że nie przyjmują uchodźców i nie odciążają państw takich jak Liban czy Jordania, które przyjęły od początku konfliktu w Syrii ponad dwa miliony ludzi. Arabia Saudyjska broni się przed tym oskarżeniem i podaje, że przyjmuje głównie Syryjczyków: do połowy 2015 roku podobno pół miliona, a 100 tys. z nich nawet otrzymało pozwolenie na stały pobyt. Przyjmowani nie są nazywani w królestwie uchodźcami, ale „braćmi i siostrami w potrzebie” i w związku z takim nazewnictwem nie figurują w statystykach ONZ. Arabia Saudyjska walczy rygorystycznie z nielegalnymi imigrantami. Nie ma dnia, żeby mieszkańcy Somalii, Erytrei i Jemenu nie próbowali przedostać się przez południową granicę bogatego królestwa. Jeśli im się uda, mężczyźni pracują na budo- wach, a kobiety jako pomoce domowe i każdego dnia boją się, czy nie zostaną wydaleni. Zgodnie z saudyjskim prawem nielegalni imigranci muszą sami opłacić sobie podróż do ojczyzny.
RPA. Najzamożniejszy kraj w Afryce i dla uchodźców z tego kontynentu jest niczym Niemcy dla Syryjczyków. Podobno żyje tam ponad milion azylantów. W 2015 roku wpłynęło do południowoafrykańskich urzędów 62 tys. wniosków, głównie z Zimbabwe, Etiopii i Nigerii. Około 83 procent z nich odrzucono. Mimo to wiele osób zostaje w RPA nielegalnie. System azylowy jest przeciążony. Często w ogóle nikt nie sprawdza, czy ktoś jest naprawdę uchodźcą czy tylko imigrantem ekonomicznym. Ubiegający się o azyl w RPA otrzymuje na granicy 14-dniową wizę. W tym czasie musi zgłosić się do całkowicie zarzuconego wnioskami biura azylowego. Tam musi potwierdzić tożsamość i złożyć odciski palców. Zazwyczaj uchodźcom ze względnie spokojnych krajów, jak Zimbabwe, wystawiana jest półroczna wiza, umożliwiająca legalny pobyt w RPA do czasu rozpatrzenia wniosku azylowego. Takie pozwolenie umożliwia też pracę i stu- dia w RPA. To duży plus, bo na przykład w Kenii uchodźcy przeważnie żyją w obozach i nie mają prawa do legalnej pracy. Jeśli urząd w RPA rozpatrzy wniosek pomyślnie, to zostaje przyznany azyl na dwa lata, który może być odnowiony.
CHINY. W 1982 roku Republika Ludowa podpisała konwencję genewską dotyczącą statusu uchodźców. Współpracuje z UNHCR, a rok Stąd islam jako wojująca religia jest tak groźny dla rozlazłych umysłowo Europejczyków. I Rodacy! To nie Putin, ale islam i wojujący mahometanie są najgroźniejsi. Pozdrawiamy po chrześcijańsku
GWT
*** Zaszła pomyłka („Angora” 8/2017 list „Wspaniały”?), gdyż pierwszą żoną Mahometa była Hadżidża. Po jej śmierci zaczął brać nowe żony. Miał ich jedenaście. Ale jako starszy mężczyzna przeszedł później Chiny przyłączyły się do Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM). Tym samym chciały pokazać, że angażują się w globalną politykę uchodźczą. Niestety, chińskie zaangażowanie widać tylko na papierze. Pekin broni się nawet przed przyjmowaniem uchodźców z terenów zagrożonych. Szacuje się, że w kraju, który liczy 1,3 miliarda ludzi, żyje zaledwie 300 tys. potrzebujących ochrony. To tak, jakby w całych Niemczech żyło jedynie 18 tys. uchodźców. Prawie wszyscy żyjący w Chinach uchodźcy przybyli tu w latach 70. XX wieku z Wietnamu. Przez ten czas całkowicie się zintegrowali, ale oficjalnie figurują jako uchodźcy. Nieliczni inni, przede wszystkim z Somalii i Iraku, nie mają prawa do pracy i nie mogą uczęszczać do szkół. Ludzie, którzy uciekają przed walkami w sąsiedniej Birmie, są odsyłani do kraju.
AUSTRALIA. Jej straż przybrzeżna wywozi szukających schronienia do obozów w Nauru, Papui-Nowej Gwinei i innych krajach wyspiarskich położonych niedaleko wybrzeży Australii. Organizacje walczące o prawa człowieka oraz ONZ twierdzą, że warunki, w jakich żyją tam uchodźcy, są nieludzkie. Ale dla wielu krajów na całym świecie restrykcyjna polityka Australii jest wzorem do naśladowania: odstraszanie już na morzu. Mimo to 8-milionowy kraj przyjął w 2016 roku 14 tys. uchodźców, a w tym roku planuje przyjąć podobną liczbę. 44 procent z nich to osoby „przesiedlone” z listy UNHCR. Kolejne 35 procent stanowią członkowie rodzin uchodźców żyjących już w Australii. Nie jest to takie proste. Aby uchodźca mógł ściągnąć rodzinę, musi za niego poręczyć inny obywatel Australii albo jakaś organizacja z tego kraju. Mały kontyngent jest pozostawiony dla tych, którzy docierają do Australii samolotem albo promem i chcą złożyć wniosek o azyl. W ubiegłym roku władze Australii obiecały przyjąć dodatkowo 12 tys. uchodźców z Syrii i Iraku, ale jak do tej pory wpuszczono tylko trzy czwarte z nich. Z powodu międzynarodowych i krajowych nacisków rząd Australii obiecał do 2019 roku zwiększyć liczbę przyjęć o pięć tysięcy. (PKU) mutację na pedofila. Poszedł do ojca Aiszy, która miała wówczas sześć lat, i poprosił go o jej rękę. Ponieważ był uznany jako prorok, ojciec zgodził się na to małżeństwo. Aisza przeszła pod opiekę innych żon. Gdy miała dziewięć lat, zgwałcił ją i od tej pory tylko z nią uprawiał kontakty małżeńskie. Wszystkie inne żony odeszły w nicość.
Pozdrawiam A.